NASZ TEKST GODŁA NA ROK 1972
"Czujcie, a módlcie się. Boć jeszcze bardzo,bardzo maluczko, a oto ten, który ma przyjść, przyjdzie, a nie omieszka" (Mat. 26:41; Żyd. 10:37).
ZA NASZ tekst godła na rok 1972 wybraliśmy - jak wierzymy pod kierownictwem Pańskim - dwa teksty złączone, które logicznie są ze sobą ściśle spokrewnione i widocznie bardzo na czasie. Ponieważ lud Pański zbliża się do samego końca Wieku Ewangelii i do zupełnego obalenia królestwa Szatana, więc potrzebuje czuwać i modlić się więcej niż kiedykolwiek przedtem. Szatan i jego demony są czynniejsi niż przedtem, ponieważ widzą oni koniec ich panowania, który szybko się zbliża. W miarę, jak Szatan jest wiązany pod pewnymi względami począwszy od roku 1874, staje się on czynniejszy pod innymi względami.
Grzech wzmożony i w różnorodnej formie staje się coraz bardziej popularny, coraz więcej pociągający i widocznie korzystniejszy niż przedtem. Jest on obecnie "ostatnim krzykiem mody" u wielu ludzi i w wielu miejscach został nawet zalegalizowany i ogólnie przyjęty w licznych jego najbardziej upodlających formach. Niemoralność, która kiedyś była zakazana i uważana za nader haniebną, jest obecnie szeroko przyjęta i uprawiana. Homoseksualizm, stosunki płciowe pozamałżeńskie i dozwalanie na nie, stało się rzeczą jawną i są one nawet zalecane przez wybitnych mężów stanu i religijnych wodzów. Podają do wiadomości, że niektórzy "pastorowie Ewangelii (?)", kiedy młodzież radziła się ich w sprawie zawarcia małżeństwa, to radzili jej aby miała stosunki płciowe przed wstąpieniem w związki małżeńskie, celem upewnienia się, że są oni odpowiednio pobrani. Żyjemy w czasach, które stają się tak złe lub nawet gorsze niż czasy Sodomy i Gomorry. Chociaż takie sromotne i zewnętrzne grzechy nie są pociągające dla prawdziwie poświęconego ludu Bożego, ale raczej odpychające, to jednak są liczne inne formy grzechu, które Szatan używa celem usidlenia nas, niektóre z nich są bardzo subtelne i pociągające. Musimy więc stale mieć się na baczności nawet przed początkami grzechu w wewnętrznych tajnikach naszego serca i umysłu. Powinniśmy przeto stale odmawiać natchnioną modlitwę podaną w Psalmie 19:13-15!
Błąd również wielce wzrósł. Nowe metody błędu nadal powstają ze wszystkich stron, a ich różnorodność jest przerażająca. Liczne błędy w tych metodach mają takie pozory prawdopodobieństwa i tak są subtelne, że są one bardzo zwodnicze. Nasz Pan przepowiedział, że "powstaną fałszywi Chrystusowie, i fałszywi prorocy, i czynić będą znamiona wielkie i cuda tak, iżby zwiedli (by można) i wybrane" (Mat. 24:24). Te zwodzenia stale wzrastają, a wielu myśli, że one przyciągają bliżej do Boga przez Prawdę, która uświęca (Jana 17:17), podczas gdy oni są w rzeczywistości oszukani błędami Szatana. Szatan jest bardzo chytry. On im miesza dosyć prawdy ze swoimi błędami, aby pociągnąć i oszukać. Niektóre z jego metod są tak błędne, że wielu ludzi jest w stanie rozpoznać błąd i wyjść z nich, a więc dostarcza on im inne metody błędu zawierające różne ilości prawdy z mniejszym błędem (chociaż często subtelniejszym). Tak więc wielu ludzi odłącza się od jednej metody błędu tylko po to, by dać się zwieść przez inną metodę błędu. Lud Boży powinien pozbyć się każdego śladu błędu, skoro tylko go rozpozna. Jak więc niezbędną rzeczą jest czuwać i modlić się!
Samolubstwo jest ogólną regułą w królestwie Szatana wśród tych, którzy są w zgodzie z nim. Ono jest przeciwne duchowi ofiary. W poświęceniu chrześcijanin oddaje swoją wolę, a przyjmuje wolę Bożą, by rządziła nim we wszystkich sprawach. Ogólny duch samolubstwa, pychy, niezadowolenia, walki itd. w "obecnym złym świecie" pobudza do jednego ogólnego kierunku, tak jak wielka rzeka w niektórych częściach jest szybsza, w innych powolniejsza, ale niemniej wszystkie jej części płyną w tym samym ogólnym samolubnym kierunku. A obecnie duch ten sprowadza w sposób wzrastający w światowym wielkim Czasie Ucisku z jego wielkim wzrostem podróżowania i znajomości, szeroko rozpowszechnione bezprawie, gwałt, rewolucję i anarchię, które obalą obecny zły porządek rzeczy.
Natomiast święty duch dobroczynności, samozaparcia, zadowolenia, pokoju itd., jest duchem lub usposobieniem, które rząd prowadzi w sercach i umysłach prawdziwego ludu Pańskiego. "Nie możecie Bogu służyć i mamonie" (Mat. 6:24; Łuk. 16:13). Ci, którzy chcą być prawdziwymi naśladowcami Pana lub Jego uczniami, muszą uprawiać samozaparcie i noszenie krzyża (Mat. 16:24; Mar. 8:34; Łuk. 9:23). Ma się rozumieć, że te przytoczone słowa są użyte w znaczeniu obrazowym: one oznaczają, że wszyscy, którzy staną się prawdziwymi uczniami Pańskimi i którzy będą mieli udział w Królestwie Pańskim i jego chwale, będą doświadczeni pod względem wiary i posłuszeństwa do takiego stopnia, iż wypadną z drogi, chyba że ich wiara i zainteresowanie są tak głębokie dla Chrystusa i Ewangelii, że doprowadzą ich do ignorowania siebie - swych ziemskich interesów, przyjemności i żądzy - a szukania głównie Królestwa i jego sprawiedliwości (Mat. 6:33). Oni niewątpliwie potrzebują czuwać i modlić się, bo inaczej upadną pod srogimi próbami obecnego czasu.
Światowość również była porzucona przez chrześcijanina w czasie jego poświęcenia się. Cudowne odkrycia i wynalazki dzisiejszej doby oraz wygody, przepych i przyjemności obecnego życia, pociągają chrześcijanina jak nigdy przedtem tak, iż jest on srogo kuszony, aby używać je w niewłaściwy sposób. Wielu chrześcijan, podobnie do Demasa w dawnych czasach (2 Tym. 4:10), opuściło Pana "umiłowawszy ten świat". "Przyjaźń świata jest nieprzyjaźnią Bożą"; "nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie; jeśli kto miłuje świat, nie masz w nim miłości ojcowskiej. Albowiem wszystko, co jest na świecie, jako pożądliwość ciała, i pożądliwość oczu, i pycha żywota, toć nie jest z Ojca, ale jest ze świata" (Jak. 4:4; 1 Jana 2:15; 16). Jak więc jest konieczną rzeczą, aby czuwać i modlić się, szczególnie w tych ostatecznych i niebezpiecznych czasach, aby przywiązać nasze uczucia do rzeczy wyższych, do rzeczy Królestwa Bożego (Mat. 6:33; Kol. 3:2; por. Jana 8:23). Co za wspaniały przykład daje nam Ap. Paweł do Filip. 3:7, 8!
CZUWANIE KONIECZNOŚCIĄ
Pierwsza część naszego tekstu godła na rok 1972 (Mat. 26:41) dzieli się oczywiście na dwie części: pierwsza na czuwanie, a druga na modlenie się. Czuwanie stanowi wartowniczą część chrześcijańskiego życia. Oznacza więc ono staranne zwracanie uwagi na nasze usposobienie, pobudki, myśli, słowa, czyny, otoczenie i wpływy działające na nas i przez nas. Oznacza to, że musimy być przebudzeni, uzbrojeni i mający się na baczności przed jakąkolwiek rzeczą wchodzącą w nasze usposobienie, pobudki, myśli, słowa, czyny, otoczenie i wpływy działające na nas i przez nas, która nie byłaby w zgodzie z prawdą, sprawiedliwością, miłością i niebiańskomyślnością; oznacza to również, że musimy zachęcać wszystko w nich co jest w zgodzie z prawdą, sprawiedliwością, miłością i niebiańskomyślnością.
Czuwanie jako żołnierz na warcie, musi zatrzymywać każdą i wszystkie rzeczy w powyższych szczegółach, które chciałyby wejść lub opuścić obóz naszego serca i umysłu, i musi wymagać od nich hasła - zgody ze Słowem Bożym, Duchem i Opatrznością - zanim możemy bezpiecznie pozwolić im wejść lub opuścić ten obóz. Nie powinniśmy też łatwo przyjmować ich protesty mówiące o przyjaźni dla nas i dla naszego postępowania w Panu, ponieważ Szatan i upadli aniołowie zamieniają się w anioła światłości, a świat i ciało są zwodniczymi ponad wiele rzeczy. Wszyscy oni twierdzą, że są przyjacielami, podczas gdy w rzeczywistości są wrogami, szpiegami lub dezerterami. Tylko hasło pozwoli określić, czy rzeczy, którym się sprzeciwiamy jako pożądane do wejścia lub opuszczenia obozu, mają prawo to uczynić lub nie. Tylko te rzeczy, które podają hasło mogą być wpuszczone lub wypuszczone z obozu. Cokolwiek nie podaje hasła, powinno być zaprowadzone do wartowni i oddane pod sąd wojenny lub pod inną urzędową kompetencję i działalność.
Nasze czuwanie, aby było skuteczne, musi mieć nadzór nad całą sferą naszego usposobienia, pobudek, myśli, słów, czynów, otoczenia i wpływów działających na nas i przez nas. Ponieważ jeżeli dozwolimy tylko trochę im lub jakiemukolwiek z nich, albo części jakiegokolwiek z nich na przejście w sposób niestrzeżony, to może wyniknąć duchowa szkoda, która okaże się niebezpieczna i może być fatalna. Nie należy też zaprzestać pełnienia służby wartowniczej, aż nadejdzie zwolnienie ze służby - aż skończymy nasz bieg w tym życiu.
Nie tylko ogólne rozważania, ale także specjalne potrzeby wzywają nas do czuwania. Chwała naszego Króla, Jehowy, znajduje się w niebezpieczeństwie w walce, którą mamy przywilej prowadzić. Tak samo honor Jezusa, Wodza naszego Zbawienia, jest w niej objęty. Wielkie wyniki, które są w niebezpieczeństwie dla każdego wartownika wzywają do tego. Ponieważ śpiący wartownik, jeżeli jest złapany, zostanie zabity lub pojmany przez chytrego wroga, albo wydany na śmierć, lub też w inny sposób srogo ukarany wyrokiem sądu wojennego, a więc taki nie otrzyma udziału w nagrodach zwycięstwa. Co więcej, nasi wrogowie są podstępni, zwodniczy, czujni, wytrwali i niebezpieczni, a więc nie mogą być wykryci i pokonani bez czuwania. Spanie na naszym posterunku naraża na niebezpieczeństwo również naszych towarzyszy, natomiast staranna straż zabezpiecza ich od niejednego niebezpieczeństwa. Pewna nagroda zwycięstwa wzywa nas do dobrego wykonania naszego działu jako wartownicy.
Słabość naszego ciała - naszego człowieczeństwa, z jego ludzkimi i upadłymi pragnieniami - jest przeciwna biegowi do podjęcia którego wzywa nas nasza wierność jako wartowników. Ona krzyczy o wygodę wobec surowości czuwania; prosi o sen wobec bezsenności naszego pełnienia służby wartowniczej; błaga o komfort wobec niewygody, jaką wymaga uwaga na nasze obowiązki strzeżenia. Te pragnienia ciała domagają się przeciwnego usposobienia do usposobienia Ducha - jakie okazuje nowe serce, umysł i wola - domagają się uznania w przeciwieństwie do zupełnego i stałego czuwania. Tylko przez odpowiednie czuwanie Duch w nas odnosi zwycięstwo, a ciało ponosi porażkę. Ci, którzy nie czuwają, niewątpliwie dostaną się i będą usidleni licznymi pokusami, które nas otaczają dzisiaj, podczas gdy czuwający zauważą je zbliżające się do nich i podejmą niezbędne kroki, aby je odeprzeć i pokonać.
MODLITWA RÓWNIEŻ KONIECZNOŚCIĄ
Czuwanie jednak jest niewystarczające. Regularna i specjalna modlitwa jest również konieczna. Czuwanie daje nam niezbędną znajomość i pobudza nas w naszym pełnieniu służby wartowniczej. Modlitwa zaś przynosi nam Boską pomoc nawet wśród zwykłych warunków: ale są również nadzwyczajne warunki, które zachodzą w naszym życiu stania na warcie, a które wymagają specjalnego wzmocnienia. O to wzmocnienie musimy prosić naszego wielkiego Wodza sprawującego Urząd. Zgodnie z tym, modlitwa i błaganie (czyli usilna prosząca modlitwa) muszą być dodane do czuwania. Nasz Pan, wiedząc o tym i dając tego przykład w Swojej godzinnej próbie w Gietsemane (Mat. 26:41), napomina wszystkich i każdego z osobna, by podobnie czynili, kiedy łączy on czuwanie z modlitwą, tak jak to jest zaznaczone w naszym tekście godła.
Chrześcijańska prośba jako modlitwa, jest to szczere pragnienie serca wyrażone słowami lub nie, a które wznosi się do Boga o dobre rzeczy w imieniu Jezusa. Chrześcijanin, który stara się bojować dobry bój wiary o swoich władnych siłach bez względu na to, jak czujny by był, na pewno dozna porażki. Wódz naszego Zbawienia zapewnia nas, że Jego łaska jest wystarczająca dla nas - albowiem Jego siła, Jego moc uzupełnia nasze braki i tym sposobem uzupełnia to, czego nam brak, aby zwyciężyć (2 Kor. 12:9). Im więcej ufamy w Jego moc i o nią prosimy, bo ona nigdy nie zawodzi, tym więcej jesteśmy pewni zwycięstwa w naszym boju przeciwko światu, ciału i diabłu. Możemy więc powiedzieć z Ap. Pawłem: "Nader chętnie więc chlubić się będę, raczej z mych słabości, aby moc Chrystusowa spoczęła na mnie" (przekł. ang.; zob. również przekład S. Kowalskiego).
Musimy jednak prosić, jeżeli chcemy otrzymać (Mat. 7:7, 8; 21:22). Pan zapewnia nas, że ,,jeżeli we mnie mieszkać będziecie [przyszedłszy do Mnie przez pokutę, wiarę i poświęcenie, a więc dostawszy się pod Moje kierownictwo] i słowa moje w was mieszkać będą, czegobyściekolwiek chcieli, proście, a stanie się wam" (Jana 15:7). Co za wspaniała obietnica! Musimy jednak być pewni, że wypełniamy te dwa warunki, jeżeli chcemy otrzymać jej nagrodę. Mieszkając w Nim, w zgodzie z Jego wolą i upewniając się, że nie prosimy wbrew Jego pouczeniom podanym w Piśmie Św., mamy zupełne zapewnienie wiary, iż nasze modlitwy będą wysłuchane. "Proście, a weźmiecie, aby radość wasza była doskonała" (Jana 16:24). Niektórzy nie otrzymują, ponieważ nie proszą; inni zaś proszą, a nie otrzymują, bo źle proszą, aby to na rozkosze swoje obrócić - na swoje cielesne pragnienia (Jak. 4:2, 3). Powinniśmy być bardzo starannymi, by tylko prosić w zgodzie z wolą, celami, planami i zarządzeniami Bożymi. Musimy więc "wstrzymywać się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy" (1 Piotra 2:11).
W modlitwie znajduje się moc, ponieważ modlitwa jest łączącym ogniwem pomiędzy naszą słabością a Boską nieskończoną mocą, pomiędzy naszą potrzebą a Boskim obfitym zaopatrzeniem. Jezus daje nam wspaniałe zapewnienie w Ew. Mat. 7:11: "Jeżeli wy tedy będąc złymi [będąc niedoskonałymi z powodu upadłego stanu], umiecie dary dobre dawać dzieciom waszym, czemże więcej Ojciec wasz, który jest w niebiesiech, da rzeczy dobre tym, którzy go proszą?" Widzimy tutaj te same dwa warunki wymienione powyżej. Pierwsze, musimy być poświęceni Bogu i przebywać pod kierownictwem Jezusa, bo tylko ci, którzy oddali się Bogu i którzy mieszkają w Jezusie, mogą naprawdę nazywać Boga swoim Ojcem; drugie, powinniśmy tylko prosić o "dobre rzeczy" - o Boskiego świętego Ducha i o rzeczy w zgodzie z nim, rzeczy które Bogu podoba się nam udzielić (Łuk. 11:13). Jeżeli chcemy otrzymać Boskie błogosławieństwo, to musimy zachować się w miłości Bożej (Judy 21).
Możemy wiele rzeczy nauczyć się o modlitwie z nowoczesnej elektroniki. Ludzie mogą wysyłać i otrzymywać wiadomości z ogromnej odległości, jeżeli ich instrumenty są odpowiednio nastrojone. W taki to sposób astronauci, którzy w ciągu ostatnich lat zwiedzili Księżyc, wysłali wiadomości z Księżyca na Ziemię, ale tylko ci, których instrumenty były nastrojone w zgodzie z ich instrumentami, mogli słyszeć, co oni mieli do powiedzenia. Tak samo statki przestrzenne wysłały wiadomości, a ludzie odebrali obrazy planet oddalonych o wiele milionów mil w przestrzeni, ponieważ instrumenty nadawcze i odbiorcze były odpowiednio nastrojone.
Podobnie, możemy zawsze dotrzeć do Boga, jeżeli modlimy się na Jego długości fali. Kiedy odmawiamy samolubne modlitwy, to nie jesteśmy w zgodzie z Nim. "Bóg jest Duch, a ci, którzy go chwalą powinni go chwalić w duchu i w prawdzie" (Jana 4:24). Tak samo "Bóg jest miłość", a "kto nie miłuje, nie zna Boga"; ale "kto mieszka w miłości, w Bogu mieszka, a Bóg w nim" (1 Jana 4:8, 16). Przeto dzieci Boże, które miłują Boga z całego serca, duszy, umysłu i sił (Mar. 12:30), które w zupełnym poświęceniu się Mu, miłując Go ponad wszystko, są jedno w Duchu w Ojcu i w Synu, tak jak Ojciec i Syn są jedno (Jana 17:17-23) i które są prowadzone Słowem Bożym i są w zupełnej zgodzie z nim, nie będą prosić o jakąkolwiek rzecz przeciwną Słowu Bożemu lub woli Bożej objawionej w Słowie Bożym - one naprawdę mają nieskończone Źródło zaopatrzenia dla ich potrzeb i najcenniejsze pokrewieństwo z wielkim Bogiem wszechświata, Jehową zastępów oraz z jego jednorodzonym Synem, Jezusem Chrystusem (1 Jana 1:3). "Albowiem Pan Bóg jest słońcem i tarczą: tuć łaski i chwały Pan udziela, i nie odmawia, co jest dobrego, tym, którzy chodzą w niewinności" (Psalm 84:12). Jeżeli jesteśmy w zgodzie z Bogiem i przychodzimy do Niego w imieniu Jezusa, to nasze modlitwy będą wysłuchane (Jana 15:16). "Bo ile jest obietnic Bożych, w nim są Tak i w nim są Amen, ku chwale Bożej" (2 Kor. 1:20).
SIEDEM RODZAJÓW MODLITWY
Nasze jednak modlitwy nie powinny być tylko prośbami. Modlitwa w jej szerszym znaczeniu obejmuje wzywanie, wychwalanie, dziękczynienie, wyznawanie, prośbę, społeczność i upewnienie. Mamy więc siedem rodzajów modlitwy lub siedem zarysów modlitwy. Żadnego z nich nie powinno się zaniedbywać.
Nasze modlitwy zazwyczaj zaczynają się "wzywaniem, którym wołamy do Boga lub do Jezusa. Zazwyczaj poświęceni powinni się modlić do Ojca, chociaż też jest właściwą rzeczą zwrócić się w modlitwie do naszego Pana Jezusa (2 Tes. 3:5; Obj. 22:20). Nasz Pan powiedział nam, jak modlić się do Boga. "Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze nasz" (Mat. 6:9; Łuk. 11:2). To przyprowadza nas do czułości, do świadomości, naszego bardzo ścisłego pokrewieństwa z naszym Ojcem Niebiańskim, gdy w ten sposób odnosimy się do Niego. Co za cenne pokrewieństwo mamy z Nim!
Przypisywanie pochwały Bogu powinno również mieć wielką część w naszych modlitwach. Ona zapewnia Boga o naszej właściwej ocenie dla Niego i naszej czci wobec Niego. Ona przyciąga nas bardzo blisko do Niego, gdy rozmyślamy o cudach Jego potężnej istoty, o Jego chwalebnym charakterze i wspaniałych dziełach. Rozmyślanie o każdym przymiocie Jego charakteru powiększa naszą ocenę dla Boga i dopomaga nam do odnowienia się na Jego podobieństwo (Rzym. 12:2; 2 Kor. 3:18; 4:6). "Chwalcie Pana; albowiem dobra rzecz jest, śpiewać Bogu naszemu; albowiem to wdzięczna i przystojna jest chwała" - odpowiednia i właściwa (Psalm 147:1). ,,Pan wielki jest i bardzo chwalebny, a wielkość Jego nie może być dościgniona" (Psalm 145:3).
Zanim jesteśmy we właściwej postawie proszenia Boga o dalsze łaski, to wpierw powinniśmy Mu podziękować za liczne błogosławieństwa już otrzymane. Dziękczynienie powinno stanowić wielką część naszych modlitw. "Przyjdźmy przed oblicze Jego z dziękczynieniem" (a nie z chwałą jak podaje Biblia polska; przekł. ang. Psalm 95:2; 100:4; 2 Kor. 9:11, 12). Opowiadanie mówi o pewnym człowieku, który miał sen. W nim aniołowie z nieba zostali wysłani, aby zebrać modlitwy z całego dnia. Aniołowie ci wrócili z ziemi i przedstawili modlitwy te przed tronem. Znajdowały się tam niezliczone koszyki pełne próśb. Gdy ich zapytano: Gdzie są dziękczynienia?, to jeden tylko anioł podszedł z koszykiem wypełnionym do połowy. Od tego czasu człowiek ten powiększył swoje dziękczynienia w proporcji do swoich próśb. "We wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękowaniem żądności wasze niech będą znajome u Boga" (Filip. 4:6). Przeto "ofiarujmy Bogu dziękczynienie (a nie chwałę, jak podaje Biblia polska) i oddajmy Najwyższemu śluby nasze"; "w modlitwach trwajcie, czując w nich z dziękowaniem" (Psalm 50:14; Kol. 4:2).
Wyznawanie w modlitwie jest nader ważne - w rzeczywistości jest ono podstawą naszej społeczności z Bogiem. Bóg jest sprawiedliwy i święty, i dlatego nie może mieć społeczności z grzechem, ani nie może patrzeć na niego z uznaniem (Abak. 1:13). Co więc powinniśmy uczynić zważywszy, że w naszym upadłym stanie nikt nie może słusznie powiedzieć, iż jest bez grzechu (1 Jana 1:8, 10)? Pokutując za grzech powinniśmy przyjść do Boga, prosząc Go o przebaczenie w imieniu Jezusa Chrystusa (Jana 14:13, 14; 16:23-27), który "umarł za grzechy nasze" (1 Kor. 15:3; Gal. 1:4; 1 Piotra 2:24; 1 Jana 2:2). "Jeślibyśmy wyznali grzechy nasze, wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości" (1 Jana 1:9). Gdy tylko przychodzimy do Boga przez wiarę w Chrystusie i wyznajemy nasze grzechy, są one nam wybaczone. Przeto ci, którzy mówią, że nie mają żadnych grzechów lub wad i którzy nie przychodzą do Boga przez wiarę w Chrystusa, aby otrzymać przebaczenie, są wielce obciążeni grzechami nieskreślonymi, niewybaczonymi i oskarżającymi ich. Z tego więc powodu tracą oni (przynajmniej w dużej mierze) społeczność z Ojcem Niebiańskim i Panem Jezusem, i zaniedbują kroczyć po "ścieżkach sprawiedliwości" (Psalm 23:3). "Kto pokrywa przestępstwa swe, nie poszczęści mu się; ale kto je wyznaje i opuszcza, miłosierdzia dostąpi" (Przyp. 28:13). Jak więc ważną jest modlitwa wyznająca grzechy!
Społeczność z Ojcem i z Synem jest bardzo cenną formą modlitwy (1 Jana 1:3; 2 Jana 3). Mamy "społeczność" (po grecku koinonia - spółka, uczestnictwo, społeczność) z Nimi w naszych wspólnych interesach, w naszej jedności Ducha z Nimi (Jana 17:21-23), w naszym szczęśliwym pokrewieństwie z Nimi, w naszym otrzymywaniu licznych błogosławieństw od Nich i w naszych duchowych stosunkach z Nimi. Kim my jesteśmy, że Bóg ma dać nam w ten sposób przywilej przez Chrystusa utrzymywania takiej nadprzyrodzonej społeczności z Nim, wielkim Stwórcą niebios i ziemi? I pomyśleć, że On przez Chrystusa daje nam życie wieczne i możemy Go nazywać "Naszym Ojcem" i korzystać z Jego Ojcowskiej opieki! Jak łaskawie i miło zaprasza On nas do zbliżenia się do Niego zapewniając nas, że On też zbliży się do nas! Jednak musimy przyjść z czystym sercem i czystymi rękami (Psalm 24:3-5; Jak. 4:8).
Nasze modlitwy upewnienia są również niezbędne i cenne dla nas. W nich przypominamy sobie o Boskich cennych obietnicach nam uczynionych, gdy domagamy się ich naszą wiarą. Jeżeli w naszych modlitwach nie posiadalibyśmy upewnienia, to byłyby one wprawdzie puste - nie modlilibyśmy się w wierze, wiarą. Ale mając "kapłana wielkiego nad domem Bożym, przystąpmyż z prawdziwym sercem w zupełnym upewnieniu wiary, mając oczyszczone serca od sumienia złego, i omyte ciało wodą czystą" - "oczyściwszy omyciem wody przez słowo" (Żyd. 10:21-23; Efez. 5:26; przekł. ang.).
Jezus dał nam wspaniały przykład potrzeby i mocy modlitwy, a Jego modlitwy ilustrują jej różne formy z wyjątkiem wyznawania grzechów, ponieważ On nie miał żadnych grzechów do wyznania. Jednak w Swoich modlitwach wyznał On Swoją zależność od Boga. Wszystkie siedem form modlitwy niekoniecznie występują w jednej modlitwie. Na przykład, tylko wzywanie, dziękczynienie i upewnienie zachodzą w modlitwie Jezusa podanej "w Ew. Mat. 11:25, 26; ponieważ tutaj On dziękuje Bogu w upewnieniu, iż Boski plan jest zrozumiany tylko przez pokornych i cichych, a nie przez mądrych w ich własnej ocenie - przez pysznych i upornych. Przy grobie Łazarza (Jana 11:41, 42) widzimy tylko te trzy składniki, chociaż ta modlitwa pokazuje, że Jezus uprzednio prosił Boga o wzbudzenie Łazarza. W Jego modlitwie zaś, jako Najwyższego Kapłana, podanej w Ew. Jana 17, chociaż znajdujemy wzywanie, prośbę i upewnienie, to jednak większa jej część stanowi społeczność z Bogiem. We wszystkich modlitwach Jezusa znajduje się duch poddania, który szczególnie widzimy w Jego modlitwach w Gietsemane. Jedność w duchu z Bogiem sprawiała, że było to rzeczą całkiem naturalną i stosowną dla Jezusa modlić się. Możemy być pewni, że Jezus modlił się regularnie rano i wieczór, przy posiłkach i w każdym innym stosownym czasie, ponieważ Jego szczere pragnienia serca zawsze wznosiły się do Boga. Gdy zostały one wezwane, to wyrażały się słowami prywatnie i publicznie w sposób właściwy Bogu i Chrystusowi.
PRZYJŚCIE NASZEGO PANA
Niektórzy mogą zarzucić nam, że połączyliśmy napomnienie czuwania i modlenia się z oświadczeniem "jeszcze bardzo, bardzo maluczko, a oto ten, który ma przyjść, przyjdzie, a nie omieszka" zważywszy, że Jezus już przyszedł. Jest prawdą, że Jezus przyszedł, przybył w roku 1874, na początku Swojej Wtórej Obecności, która obejmuje okres 1000 lat począwszy od r. 1874. Powinniśmy jednak zachować w pamięci, że słowo przyjść w jego różnych formach, jest użyte w Piśmie Św. celem zaznaczenia postępowania naszego Pana, aby dokonać różnych określonych czynności; słowo to jest użyte także w związku z różnymi okresami Jego Wtórej Obecności. W dodatku więc do użycia tego słowa celem zaznaczenia postępowania Jezusa, co się tyczy pierwszej czynności Jego Wtórej Obecności, tzn. zaznaczenia jej początku w r. 1874 (Dz. Ap. 1:11), słowo to jest również użyte do oznaczenia późniejszej czynności Jezusa, w którą On wszedł w czasie Swojej Wtórej Obecności, mianowicie Jego czynności wyzwolenia śpiących świętych w r. 1878 i reszty świętych potem ("przyjdzie i zbawi was" - Iz. 35:4). Ono też jest użyte w tym samym znaczeniu w Ew. Mat. 25:10, "przyszedł oblubieniec". Przyjście to rozciągało się przez okres począwszy od r. 1878 aż do chwili, gdy ostatni członek Małego Stadka przeszedł poza zasłonę (1 Tes. 4:16, 17).
O innych czynnościach naszego Pana następujących po Jego początkowym przybyciu, Pismo Św. mówi jako o Jego przyjściu, np. Jego czynność postępowania w sprowadzaniu ucisków na Babilon począwszy od r. 1878 ("przychodzącego na obłokach niebieskich" - Mat. 26:64; Obj. 1:7); Jego czynność karania przesiewaczy począwszy od r. 1878, kiedy On "idzie z świętymi tysiącami swoimi, aby uczynił sąd" (Judy 14, 15); Jego czynność w r. 1914 celem dokonania przemocą obalenia narodów (aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo" - Ezech. 21:27); Jego czynność postępowania z Wielkim Gronem, począwszy od r. 1914 przez wyznawanie dobrowolnych grzechów Chrześcijaństwa nad Kozłem Azazela ("Idę jako złodziej" - Obj. 16:15); Jego czynność postępowania w wyrzuceniu "złego sługi" z Małego Stadka ("przyjdzie... i odłączy go" - Mat. 24:50, 51); i Jego czynność oraz świętych, aby ustanowić Królestwo po skończeniu się Wielkiego Ucisku ("i wstąpią "wybawiciele na Syjon" - Abd.21).
Te użycia słowa przyjść (zob. również T.P. 1925, 27; '31, 47) dostatecznie dowodzą, że słowo to odnosi się do postępowania naszego Pana w każdej specjalnej czynności Jego Wtórej Obecności, nawet przez długi czas po Jego pierwotnym przyjściu w r. 1874. W 1 Kor. 11:26 mamy powiedziane, że obchodząc Pamiątkową Wieczerzę Pańską pokazujemy Pańską śmierć ,,ażby przyszedł". Nie przestaliśmy jednak obchodzić Jego śmierci poniesionej dla nas, kiedy przyszedł nasz Pan w r. 1874, ale nadal ją obchodzimy w miarę jak On przychodzi w następnych okresach Swojej Wtórej Obecności (zob. T.P. '42, 61; T.P. '63, 22, szp. 2).
Podobnie rozumiemy siłę słowa przyjść, które jest użyte do Żyd. 10:37, tak jak to pokazuje kontekst; ponieważ "ufność" i "cierpliwość" były potrzebne i próbowane nie tylko przed przyjściem naszego Pana w r. 1874, ale również szczególnie były one potrzebne i próbowane w wielkich przesiewaniach broni ku zabijaniu w Parousji i Epifanii, podczas których to okresów wielu przestało "żyć z wiary [włączając wierność; por. Abak. 2:4 - przekł. Rotherhama; T.P. '37, 2; '62, 125, szp. 1, par 5]" i "schronili się" (czyli cofnęli się, tak podaje Biblia ang.), tracąc w ten sposób łaskę Bożą nawet "ku zginieniu" (w. 38, 39).
Podczas Parousji nasz Pan przyszedł w specjalny sposób, otwierając jej pięć wezwań: "bardzo rano", o trzeciej, o szóstej, o dziewiątej i o jedenastej godzinie (Mat. 20:1-16; T.P. '34, 18-28), a nie zwlekał. Kiedy zaś Czasy Pogan (Łuk. 21:24) skończyły się w r. 1914, to nasz Pan był skory rozpocząć Swoje wielkie dzieło Epifanii - nie zwlekał On. Natomiast od r. 1914 Pan nie zwlekał z wejściem do Epifanii i objawieniem Epifanii w jej okresach (1 Tym. 6:14, 15; E. tom 4, 11, 12; T.P. '49, 14, szp. 2 u dołu i str. 16, szp. 2, ostat. par.). Pan nie zwlekał z wejściem do Swojej pracy i objawieniem jej różnych stadiów względem Wielkiego Grona, Młodocianych Godnych, Poświęconych Obozowców Epifanii, budowania Obozu Epifanicznego spośród usprawiedliwionych z wiary i trzymających się przymierza żydów, itd. Niewątpliwie, że "jeszcze bardzo, bardzo maluczko, a oto ten, który ma przyjść, przyjdzie [czyli przystąpi do wykonania różnych określonych czynności poprzedzających Jego przyjście w Jego panowaniu sprawiedliwości na ziemi i jako Pośrednik Nowego Przymierza], a nie omieszka [wszystko będzie wykonane punktualnie w Boskim właściwym czasie]". "Jeszcze do pewnego czasu odłożone jest widzenie [w licznych jego szczegółach]... boć zapewne przyjdzie, a nie omieszka" (Abak. 2:3; T.P. '62, 123-125).
Jak ważną więc rzeczą jest, aby poświęcony lud Pański czuwał i modlił się w związku z każdym okresem tego czasu Epifanii, w miarę jak Pan wchodzi w wykonanie różnych określonych czynności w tym wielkim Czasie Ucisku! "Lecz wy, bracia! nie jesteście w ciemności, aby was on dzień [w jego różnych czasach i okresach] jako złodziej zachwycił" (1 Tes. 5:1-8).
Wielu dzisiaj z ludu Pańskiego gwałci swoje śluby poświęcenia, nie czuwa i nie modli się w zgodzie ze Słowem Bożym, dlatego "się obrażają o słowo, będąc nieposłuszni" (1 Piotra 2:8, przekł. ang.). Oni nie badają siebie starannie, czy są w wierze (2 Kor. 13:5). Wielu więc staje się słabymi i chorymi, a wielu innych śpi (1 Kor. 11:28-30). Niektórzy nienawidzą nauki i zarzucili Słowo Boże poza siebie (Psalm 50:17), dlatego kroczą w ciemności, co się tyczy przyjścia Pańskiego w Jego Wtórej Obecności i objawienia jej różnych zarysów. Odrzucając więc stosowne nauki Słowa Bożego w miarę jak Jezus je rozwija dla nas, gdy są one na czasie, stają się oni ślepi, co się tyczy "czasów i okresów", np. odnośnie zamknięcia drzwi wejścia do Wysokiego Powołania, zakończenia się spładzania z Ducha, skończenia się Żniwa żęcia Małego Stadka, zupełnego zabrania Oblubienicy Chrystusowej, istnienia klasy Młodocianych Godnych i Poświęconych Obozowców Epifanii, czasu Epifanii (który rozpoczął się w r. 1914) i jego okresów, czasu Tysiąclecia Panowania Chrystusa i wielu innych ważnych prawd.
Naprawdę, potrzebujemy czuwać i modlić się nie tylko w odniesieniu do prawdziwej doktryny Słowa Bożego i naszego wyrozumienia jej oraz wierzenia w nią, ale również co się tyczy nas samych, naszego serca i naszego postępowania (Jana 4:24; 13; 17; 1 Tym. 4:16; Jak. 1:25). "I przypatrujmy się jedni drugim ku pobudzaniu się do miłości i do dobrych uczynków, nie opuszczając społecznego zgro-madzenia naszego, jako niektórzy obyczaj mają, ale napominając jedni drugich, a to tym więcej, czym więcej widzicie, iż się on dzień przybliża" (Żyd. 10:24, 25).
Wszyscy mamy tylko krótki czas do życia, zanim przekroczymy próg obecnego życia. Potem będzie za późno dla Nowych Stworzeń do zrealizowania swego zbawienia z bojaźnią i ze drżeniem (Filip. 2:12), ponieważ każdy będzie musiał ostatecznie zapieczętować swój los. Tak samo będzie za późno dla oświeconych Duchem ale nie spłodzonych z Ducha poświęconych osób, by dostały się do klasy Młodocianych Godnych lub do Poświęconych Obozowców Epifanii, a przez to by uzyskały wielkie błogosławieństwa, które Bóg ma w zapasie dla tych klas.
Niech każdy więc weźmie nasz tekst godła do swego serca i niech poważnie czuwa oraz modli się, ponieważ Królestwo Boże jest już bliskie, a nasze wyzwolenie bardzo się zbliża (Łuk. 21:31, 28). "A wszystkiemuć się koniec przybliża, przeto trzeźwymi bądźcie i czułymi ku modlitwom" (1 Piotra 4:7, 8). Jako stosowną pieśń do naszego tekstu godła na rok 1972 podajemy nr 136. Spodziewamy się i modlimy się, aby nasz tekst godła na rok 1972 sprowadził dla nas wszystkich obfite błogosławieństwa, w miarę jak pilnie go będziemy praktykowali w naszych sercach i umysłach oraz w naszym codziennym postępowaniu.
TP ’72, 2-7.