OFIARY KSIĄŻĄT WIEKU EWANGELII

(Ciąg dalszy z T.P. `72, 48)

    (32) Łyżka ofiarowana przez Naasona jest figurą na instrukcje (ćwiczenia) w sprawiedli-wości, które wypływają z symbolicznego zrozumienia chleba i wina oraz spożywania i picia tegoż podczas Wieczerzy Pańskiej. Katoliccy i luterańscy teolodzy twierdzili, że pogląd o symbolicznym charakterze Wieczerzy Pańskiej nie wyćwiczyłby w sprawiedliwości osoby przystępujące do komunii, tak jak by to uczynił pogląd o transsubstancjacji i instrumentalizacji. Zbijając te twierdzenia pozafiguralny Naason pokazał, że transsubstancjacja i instrumentalizacja sprzyjają zabobonom, fortelom księży i przekręceniu dobrych zalet. A następnie pozytywnie udowodnił, że pamiątkowy i symboliczny pogląd na Wieczerzę Pańską pogłębia miłość do Boga, który dał Swego Syna na śmierć za zagubiony rodzaj ludzki i do Chrystusa, który umarł za świat oraz za wszystkich współuczestników w Wieczerzy Pańskiej. Wieczerza Pańska symbolizuje bowiem śmierć Chrystusa, przyswajanie sobie przez nich Jego zasługi i ich społeczność jednych z drugimi. Ona pogłębia, powiększa i podnosi wiarę pod względem usprawiedliwienia i uświęcenia, wspiera nadzieję w chwalebne dopełnienie całej rodziny Bożej przez wzmiankowanie o nowym winie w Królestwie Ojca; wzmacnia posłuszeństwo przez akt podporządkowania się pod napomnienia tyczące się Wieczerzy Pańskiej; wzmacnia pokorę przez uroczyste odświeżenie serca i umysłu w oparciu o zalety Boże będące podstawą tego nabożeństwa a także pobudza do gorliwości i samoofiary wiernych, mających ciągle w pamięci wielkie ofiary poniesione przez Boga i Chrystusa - a to jest powodem nabożnego obchodzenia tej pamiątki. Zatem tymi i wieloma innymi sposobami oni okazali, jak pamiątkowe i symboliczne zrozumienie Wieczerzy Pańskiej, zachęcało do właściwych charakterystyk i właściwego postępowania. Tak więc pozafiguralny Naason przyniósł złotą łyżkę.

    (33) Wiersz 13 i odpowiadające mu wiersze tego rozdziału pokazują, że misy i czasze były srebrne, natomiast w. 14 i odpowiadające mu wiersze mówią, że łyżki wszystkich książąt były złote. Dawno już nauczyliśmy się, że w symbolach biblijnych srebro wyobraża Prawdę a złoto wyobraża rzeczy Boskie. Myśl odnosząca się do misy i czaszy jest ta, że Prawda charakteryzowała naprawienie złych zalet i postępków oraz zbijanie błędów przez nauki pozafiguralnego Naasona odnoszące się do jego poglądów na Wieczerzę Pańską. Natomiast myśl odnosząca się do złotej łyżki jest, że nauki etyczne pozafiguralnego Naasona wypływające z Wieczerzy Pańskiej były Boskie, gdyż pochodziły od Boga; że one zaprawiały do wyrobienia charakteru Bożego; że zmierzały do chwały, czci i nieśmiertelności oraz że powiększały Boską chwałę. Waga tych trzech naczyń - misy 130, czaszy 70 i łyżki 10 sykli według sykla Świątnicy - była razem 210 sykli. Można zauważyć, że waga każdego naczynia w syklach wyrażała się liczbą 10 lub też jej wielokrotnością - 130, 70, 10. Jest przez to symbolizowany fakt, że były to ofiary tych, którzy ostatecznie byliby natury niższej niż Boska, ponieważ liczba 10, lub liczby powstające z wielokrotnego jej pomnożenia, symbolizują natury niższe niż Boska. Ale suma tych liczb - 210 - będąca liczbą wielokrotną zarówno liczby 7, jak i 10, nasuwa myśl, że chociaż ofiarnicy tych ofiar będą ostatecznie niższej natury niż Boska, zostali oni raz spłodzeni do Boskiej natury jako Nowe Stworzenia, mając wtedy korony im wyznaczone. Waga łyżki - 10 sykli - nasuwa obrazowo myśl, że jej ofiarodawca posiada poczytalnie doskonałą ludzką moc. Waga czaszy - 70 sykli, iloczyn liczby 7 i 10 - nasuwa obrazowo myśl, że Boskie Nowe Stworzenia w poczytalnie doskonałych ludzkich ciałach były jej ofiarodawcami. Waga misy - 130 sykli (liczba 130 jest sumą składającą się z liczb 70 i 60, przy czym ta ostatnia jest liczbą wielokrotną liczby 6, będącej symbolem zła i niedoskonałości oraz liczby 10, symbolu ludzkiej natury) - przez znaczenie liczby 60 reprezentuje upadłą ludzką naturę i symbolicznie wyobraża, że osoby podpadające pod tą liczbę będą dwoistego umysłu (Jak. 1:8), a także, że osoby ofiarujące pozafiguralną misę, będą spłodzone z Ducha. Z powyższego widzimy, że przez symboliczne aluzje ukryte w wagach tych naczyń, są pokazane główniejsze szczegóły odnoszące się do Wielkiego Grona. Jeszcze innym sposobem Pan pokazuje nam, że Naason i drudzy książęta reprezentują wodzów, którzy utracili swoje korony. Srebrna misa i czasza w przeciwieństwie do złotej łyżki zdaje się także reprezentować myśl, iż wartość nauk ku naprawie i zbijaniu była mniejsza w porównaniu z naukami etycznymi dla celów Boskich.

    (34) Pismo Św. podaje jeszcze, że misa i czasza były pełne pszennej mąki zagniecionej z oliwą na ofiarę śniedną (w. 13). Na innym miejscu mamy pokazane, że ofiara śniedna (jadalna) reprezentuje pochwałę - ogłaszanie Planu Jehowy, które by przynosiło mu zaszczyt przez wykazywanie Jego chwalebnej mocy, mądrości, sprawiedliwości i miłości, a także cześć - służbę w Jego Planie. Tym więc sposobem ofiara śniedną Naasona przyniesiona w misie i czaszy jest figurą na fakt, że nauki ku naprawie i ku zbijaniu, ustne lub pisemne, przynosiły Bogu zaszczyt przez ich służenie Mu w krzewieniu tego szczególnego zarysu Jego Planu - Wieczerzy Pańskiej. Pszenna mąka przedstawia szczegółowość nauk pozafiguralnego Naasona; olej zaś przedstawia, że było to ofiarą Nowych Stworzeń używających przynajmniej pewną miarę Ducha Pańskiego w swojej pracy. Jest powiedziane, że złota łyżka była pełna kadzidła. To kadzidło reprezentuje wyborne ludzkie siły pozafiguralnego Naasona, które były uważane za doskonałe przez zasługę Jezusa i zostały użyte w obronie symbolicznego zrozumienia Wieczerzy Pańskiej, która pobudzała do pobożności, a przez to rozwinęła cnoty przyjemne Bogu. Ponieważ z Boskiego punktu zapatrywania, Nowe Stworzenia, które utraciły korony były do 1917 roku zaliczane do ciała pozafiguralnego Aarona, jest jawne, że ich ofiarowanie w duchu i Prawdzie było przez Chrystusa przyjemne Jehowie i zrodziło w nich pewien stopień cnót, zgodnie z ich nauczaniem i prowadzeniem się według tych nauk. Fakt, że Naason przyniósł te naczynia na korzyść złotego ołtarza dowodzi, że pozafiguralnym Naasonem musiały być Nowe Stworzenia służące sprawom Nowych Stworzeń; ale to, iż nie był on kapłanem dowodzi, że jego pozafigura składała się z utracjuszy koron - co jest jeszcze jednym dowodem, iż książęta są figurą na utracjuszy koron. Podobnie fakt, że naczynia te nie były miedziane lecz srebrne i złote, również dowodzi tej samej rzeczy.

    (35) Wiersze 15-17 pokazują nam ofiary ze zwierząt w trzech formach: ofiary palonej, ofiary za grzech i ofiary spokojnej. Jak nam wskazał nasz Pastor, ofiara palona (całopalenie) reprezentuje przyjęcie ofiary przez Jehowę; ofiara za grzech - pojednawczy charakter tej ofiary; a ofiara spokojna, obowiązki przymierza, które były na się przyjęte, a które były wypełnione przez ofiarę. Rozumiemy, że młody cielec w ofierze całopalenia wyobraża naszego Pana jako tego, którego zasługa czyni ofiarę przyjemną. Baran przedstawia Kościół jako ten, do którego ofiary byli załączeni i utracjusze koron przed rokiem 1917, a tym sposobem i Kościół jest środkiem, przez który ofiary utracjuszy koron są pożyteczne, albowiem są częścią jego własnej ofiary. Baranek wyobraża utracjuszy koron, którzy przez zasługę Chrystusową zostali przyjęci przez Jehowę i załączeni do Kościoła. W pierwszym paragrafie tego artykułu wytłumaczyliśmy znaczenie kozła z kóz na ofiarę za grzech (w. 16). W. 17 wymienia liczbę bydląt ofiarowanych w ofierze spokojnej. Rozumiemy, że pozafigura tego jest następująca: Przez zasługę Chrystusową (dwa woły) i z powodu włączenia ich do Kościoła (baranów pięć), jako część ofiary za grzech (kozłów pięć), ofiary utracjuszy koron są wypełnieniem ich ślubów poświęcenia (baranków rocznych pięć). A że baranek w ofierze całopalenia i w ofierze spokojnej był roczny, przedstawia dojrzałość utracjuszy koron do pracy ofiarniczej jaką wykonywali. Przedstawiliśmy już ten fakt, iż książęta przynoszący ofiarę za grzech udowadniają, że pewni ofiarnicy Wieku Ewangelii - a zatem Nowe Stworzenia - tracący swoje korony są przedstawieni przez książąt. Ta sama myśl wypływa z faktu, że oni przynoszą ofiarę całopalenia, ponieważ jedyna ofiara przyjemna Jehowie, składana podczas Wieku Ewangelii, to ofiara (członków) Chrystusa. Podobnie ta sama konkluzja wypływa z faktu, że oni przynieśli ofiarę spokojną; ponieważ jedyne ofiarnicze przymierze uczynione i wypełnione podczas Wieku Ewangelii jest przez (członków) Chrystusa. Ta sama myśl wypływa z faktu, że specjalne bydlę w ofierze całopalenia i ofierze spokojnej, jest figurą na nich, jako odrębnych od Jezusa i Kościoła. Tym sposobem znaleźliśmy siedem argumentów, które dowodzą, że książęta reprezentują sekciarskich wodzów utracjuszy koron w obrazie na Wiek Ewangelii: (1) ofiarowali ofiarę za grzech; (2) ofiarowali naczynia, których waga w syklach była w liczbie 10 albo w jej wielokrotnych ilościach i wynosiła razem 210 syklów, a których osobne wagi i waga wszystkich razem reprezentowała ludzkie istoty spłodzone z Ducha, którym była przypisana doskonałość oraz nowe stworzenia, lecz dwoistego umysłu: (3) ofiarowali złote i srebrne naczynia; (4) te naczynia należały do złotego ołtarza; (5) przynieśli ofiarę paloną; (6) przynieśli ofiarę spokojną; i (7) oni są reprezentowani w ofierze palonej i spokojnej przez bydlę osobne i różniące się od bydląt, które przedstawiają Jezusa i Kościół.

    (36) W poprzednich paragrafach zastanawialiśmy się nad szczegółami o misach, czaszach, łyżkach, ich zawartościach i różnych ofiarach z bydląt, danych nam pod uwagę w wierszach 12-17, a połączonych z ofiarami Naasona. W zastanawianiu się nad ofiarami tych drugich jedenastu książąt nie będzie potrzeba wchodzić w szczegóły, albowiem figura podaje te same rzeczy i w tych samych słowach, ponieważ one są, ogólnie mówiąc, takie same i w pozafiguralnych ofiarach. Różnica w pozafigurze zachodzi tylko pomiędzy dwunastoma doktrynami, na które pozafiguralni książęta odpowiednio przedstawiali swoje poglądy. Każdy z nich ofiarował naprawienia (misy), zbijania błędu (czasze) i instrukcje czyli ćwiczenia w sprawiedliwości (łyżki), różniące się od tych drugich jedenastu na tyle, na ile odnośna Prawda była przedstawiona przez każdego z pozafiguralnych książąt na inny przedmiot. Z tego więc powodu, w omawianiu ofiar tych drugich jedenastu książąt, opuścimy szczegóły o misach, czaszach, łyżkach i różnych ofiarach bydląt, odsyłając naszych czytelników do poprzednich paragrafów tego artykułu.

    (37) Wiersz 18: Zauważmy, że każdy z figuralnych książąt ofiarował innego dnia. Te dni pozafiguralnie następują po sobie tylko między trzema pozafiguralnymi pokoleniami, z których każda z tych czterech grup się składa. Gdybyśmy próbowali ułożyć te dni tak, aby następowały w porządku czasowym, jeden po drugim według wszystkich pozafiguralnych pokoleń, to wnet byśmy się znaleźli w nie dającej się pogodzić ze sobą trudności. Np. Naason, który ofiarował w dniu pierwszym jak to już widzieliśmy, reprezentuje utracjuszy koron, wodzów Prezbiteriańskiego Kościoła, gdy zaś Elisur (wiersz 30) reprezentuje utracjuszy koron wodzów Grecko-Katolickiego Kościoła. Pozafiguralny Naason zaczął ofiarowywać około 1535 roku po Chrystusie, gdy zaś pozafiguralny Elisur zaczął ofiarowywać przed 250 rokiem po Chrystusie, pomimo faktu, że figura podaje, że Naason złożył swoją ofiarę w dniu pierwszym, a Elisur w dniu czwartym. Natanael (w. 18) i Elijab (w. 24) reprezentują utracjuszy koron, pierwszy wodzów denominacji, która się nazywa Chrześcijanami, a drugi - Kościołów wtórego Adwentu czyli Adwentystów, podczas gdy Selumijel (w. 36) reprezentuje utracjuszy koron, wodzów Kościoła Rzymsko-Katolickiego, a Elijasaf (w. 42) wodzów Kościoła Episkopalnego. Ci czterej ostatnio wspomniani pozafiguralni książęta zaczęli ofiarowywać jak następuje: Natanael około roku 1815, Elijab około roku 1850, Selumijel około roku 400, a Elijasaf około roku 1550 po Chrystusie. Tym więc sposobem widzimy, że porządek czasowy składania ofiar jest podany w obrębie każdego pozafiguralnego obozu, ale nie między każdym obozem. Te uwagi muszą być zapamiętane, gdy się zastanawia nad porządkiem dni w figurze i pozafigurze. Pozafiguralny Naason, Natanael i Elijab, zaczynają ofiarowywać odpowiednio około lat 1535, 1815 i 1850; uważamy, że porządek czasowy jest kolejny w tym pozafiguralnym obozie; jak również to samo będziemy mogli zauważyć w tych trzech innych pozafiguralnych obozach.

    (38) Doktryna, którą Bóg dał wiernym członkom denominacji, którą nazywamy Chrześcijanami, czyli Kościołem Uczni, jako jej szafarstwo, jest następująca: Jedność ludu Bożego uzasadniona na Biblii będącej jej jedynym wyznaniem wiary. Ta nauka była najpierw ogłoszona przez Bartona W. Stone w 1804 roku w stanie Kentucky, St. Zjedn. Tak jak nasz Pan zaczął dawać przez Zwingliego prawdę o Wieczerzy Pańskiej, w obronie której pozafiguralny Naason ofiarował nauki ku naprawie, zbijaniu i ćwiczeniu w sprawiedliwości, jako nauki odnoszące się do specjalnej prawdy Prezbiteriańskiego Kościoła, reprezentowane przez odnośną misę, czaszę i łyżkę; tak też On zaczął dawać przez Bartona W. Stone specjalną prawdę na podstawie jedności ludu Bożego, w obronie której pozafiguralny Natanael ofiarował odpowiednie naprawienia, zbijania i ćwiczenia reprezentowane przez przyniesioną na ofiarę misę, czaszę i łyżkę. Podobnie jak do Zwingliego przyłączyli się inni Kapłani w przedstawianiu prawdy o Wieczerzy Pańskiej, tak samo i do brata Stone przyłączyli się drudzy Kapłani w przedstawianiu prawdy o jedności ludu Bożego, jako opartej na Biblii, ich jedynym wyznaniu wiary.

    (39) Najprzedniejszy między nimi był Tomasz Campbell, ojciec Aleksandra Campbella, który był główną figurą (osobą) w pozafiguralnym Natanaelu, tak jak Kalwin był główną jednostką pozafiguralnego Naasona. Tomasz Campbell w roku 1809 zapoczątkował w Zachodniej Pennsylwanii (St. Zjedn.) ruch z tą samą nauką, jaką już od pięciu lat prowadził Barton W. Stone. Ale przez wiele lat obaj pracowali osobno, a żaden z nich nie wiedział, iż nauczali tej samej doktryny, aż dopiero później dowiedzieli się, że Duch Pański wprowadził ich do tej samej prawdy. Każdy z osobna protestował piórem i ustnie przeciw sekciarstwu, każdy z osobna zaczął jako Prezbiterianin, ale tak jeden jak i drugi wnet odrzucił sekciarstwo i doktrynę absolutnego przeznaczenia. Każdy z osobna obstawał za tym, że jedność chrześcijan ma być na podstawie Biblii wolna od wszystkich elementów sekciarstwa; każdy z osobna wierzył w zanurzenie w wodzie przy chrzcie i każdy z osobna, nie wiedząc jeden o drugim, pracował wytrwale i skutecznie jako antysekciarz.

    (40) Aleksander Campbell był tym, który zamienił ten ruch Malutkiego Stadka w sektę zwaną Chrześcijanami czyli Kościołem Uczni. Tak jak Kalwin zepsuł ruch Zwingliego, tak Aleksander Campbell był powodem zepsucia ruchu Stone'a i Campbella. Ponieważ on wprowadził zanurzenie w wodzie na przebaczenie grzechów - chrzest Jana - i tygodniowe obchodzenie Wieczerzy Pańskiej, tak jak Kalwin wprowadził doktryny absolutnego przeznaczenia i prezbiterianizmu do ruchu Zwingliego. Tym sposobem Aleksander Campbell okazuje się być najprzedniejszym z wodzów utracjuszy koron reprezentowanych przez Natanaela (dar Boży) syna Suharów (mały). Byli inni, którzy byli w pozafiguralnym Natanaelu, np. Samuel Rogers, Jan Smith, Tomasz Allen, Walter Scott i Izaak Errett. Ci byli zawsze gotowi głosić doktrynę, że lud Boży jest jeden i że powinien połączyć się na podstawie Biblii - ich jedynym wyznaniu wiary. Oni byli zawsze gotowi na formalne debaty w obronie tego stanowiska. Aleksander Campbell był jednym z najzdolniejszych religijnych dyskutantów i oratorów dziewiętnastego stulecia. On nigdy nie był zwyciężony w debatach. Jego główne debaty były prowadzone z p. Owen, niedowiarkiem, na tle świadectw chrystianizmu, z biskupem rzymsko-katolickim Purcellim, na tle religii rzymsko-katolickiej i z księdzem Rice, prezbiterianinem, na tle Chrztu i jedności Kościoła. Za jego przykładem kaznodzieje z Kościoła Uczni, szukając sposobności debatowania, mianowicie na temat chrześcijańskiej jedności, zawsze wygrywali w debatach na ten przedmiot.

    (41) Gdy zapamiętamy, że specjalną Prawdą, którą nasz Pan powierzył denominacji zwanej chrześcijańską czyli Kościołowi Uczni, jest jedność ludu Bożego, zasadzająca się na Piśmie Św., jako ich jedynym wyznaniu wiary, to będziemy mogli lepiej zrozumieć, jak tracący koronę wodzowie tego Kościoła - pozafiguralny Natanael - ofiarowali swoją pozafiguralną misę (naprawienia), czaszę (zbijania) i łyżkę (ćwiczenia w sprawiedliwości). Oni są nazwani symbolicznie Natanaelem - znaczy dar Boży - a nazwa ta zdaje się nasuwać myśl, że oni proponują pokój podzielonemu Chrześcijaństwu jako dar od Boga. Ich symboliczna nazwa Suhar (mały) zdaje się odnosić do faktu, że domagania się przez nich jedności między ludem Bożym nie gruntują się na wielkich, lecz na małych warunkach, a mianowicie: przyjęcie Jezusa jako Zbawiciela, posłuszeństwo Jemu jako Panu i przyjęcie Biblii za jedyne wyznanie wiary. Te wymagania porównane z wymaganiami takimi, jakie np. Papiestwo ogłasza za warunki jedności między ludem Bożym, są istotnie - Suhar - małymi.

    (42) Pozafiguralna misa - raczej półmisek (naprawa) - jaką oni przynieśli, poprawiła mylne postępowanie przeciwne prawdziwej jedności między ludem Bożym. Ta pozafiguralna misa pokazała jakie jest zło w sekciarstwie i jak mogłoby być usunięte przez prawdziwą jedność ludu Bożego. Pokazała, że sekciarstwo podzieliło lud Boży, czyniąc go nieprzyjaznym, zazdrosnym, stronniczym, podłym, nikczemnym, samolubnym, ambitnym, tylko częściowo owocnym w dobroci, poddanym wodzom i denominacji i dlatego poddanym wrogim atakom ze strony obcych. Pozafiguralna misa wykazywała, że to wszystko zło mogłoby być naprawione przez jedność między ludem Bożym; wykazywała również, że ludzkie wyznania są produktem wielkiej nieświadomości, zabobonów i zepsucia obyczajów, które prowadzą do niezgody, próżnej chwały, błędu, podziału, stronnictwa, zrywania braterskiej społeczności, nieprzyjmowania postępującego światła i osadzania się w bagnie reakcjonizmu. Dalej wykazała, że to wszystko zło mogłoby być usunięte, gdyby Biblię przyjęto za jedyne wyznanie wiary, mając ufność, że gdy nadejdzie czas właściwy, Pan przez Swego Ducha otworzy tajemnice w niej zawarte tym, którzy będą chodzili w świetle postępującym. W te i inne sposoby pozafiguralny Natanael ofiarował swoją misę, i jesteśmy pewni, że Bóg przez ręce Jezusa przyjął tę misę.

    (43) Również pozafiguralna czasza - nauki strofujące - była ofiarowana przez utracjuszy koron, to jest wodzów Chrześcijan czyli Kościoła Uczni. Stanowisko, odnoszące się do jedności ludu Bożego, oparte na ich przyjmowaniu Pisma Świętego będącego ich jedynym wyznaniem wiary, było przeciwne poglądom wyznawanym przez wszystkie inne denominacje. W dodatku sprzeciwiało się poglądom grecko i rzymsko-katolików przyjmujących, że tradycje są źródłami wiary. A także sprzeciwiło się poglądom wyznań i praktyk wszystkich denominacji; bo wszystkie z nich miały wypisane wyznania wiary i karności. Nic więc dziwnego, że wszystkie wyznania atakowały pogląd Chrześcijan czyli Kościoła Uczni. Lecz utracjusze koron, wodzowie tej denominacji, atakowali na odwet argumenty używane na obronę przez inne wyznania, pokazując, że te wyznania są niczym więcej, jak tylko korporacyjnymi regułami i przepisami oraz ludzkimi łańcuchami, które zakuwają (wiążą) tych, którzy je przyjmują do duchowej niewoli, a równocześnie zatrzymują ich wzrost i odcinają od postępującej Prawdy przeciwnej ich wyznaniom. Oprócz tego wskazali na fakt, że wszystkie one nauczały błędów i podzieliły dzieci Boże na nieprzyjacielskie obozy, a które powinny być złączone pod względem serca i głowy w jedność rodziny Bożej. W obronie własnego stanowiska dowodzili, że ich wyznanie pochodzi z Boskiego objawienia, dlatego jest nieomylne, wystarczające, doskonałe i praktyczne. Ono wyklucza tylko tych, których Bóg wyklucza; a włącza tylko tych, których Bóg włączy. Ono daje wolność każdemu w rzeczach małej wagi, i nie czyni nikogo dyktatorem ani panem nad czyjąś wiarą. Ono zezwala na różnice według stopnia wiedzy we wszystkich. Hasłem tych wodzów utracjuszy koron było następujące wyrażenie: "O czym Pismo Święte mówi, my mówimy; o czym Pismo Święte milczy, my milczymy". Zapewne, że jest to bezpieczne postępowanie i jedynie zdolne doprowadzić lud Boży do jedności. Moc tego stanowiska leży w jego oparciu na Piśmie Świętym; i to jest powodem dlaczego dyskutanci Kościoła Uczni wychodzili zwycięsko z ich częstych sporów.

    (44) Pozafiguralny Natanael przyniósł także w ofierze złotą łyżkę - ćwiczenie w sprawiedliwości, wypływające z nauki Pisma Świętego, że jedność ludu Bożego jest oparta na Biblii, jako ich jedynym wyznaniu wiary. Wykazywali oni, że jedność ludu Bożego jest konieczna, ażeby można przynieść jak największą chwałę Bogu. Wykazywali, że tak jak rodzina złączona jest czcią dla ojca, tak lud złączony jest czcią dla Boga. Wykazywali, jaką to oddałoby cześć i jak podobałoby się Zbawcy, który w jednej z ostatnich swoich modlitw prosił Ojca o jedność ludu Bożego. Była to nauka szczególnie w kierunku cnót działających w braterstwie chrześcijańskim, ponieważ omawiali punkty odnoszące się do ćwiczeń w sprawiedliwości. Wykazywali, jak ta nauka pomagała braciom miłować się wzajemnie i powiększała równocześnie ich gorliwość. Wykazywali, że ona przyczyniała się do długiej cierpliwości i wytrwałego znoszenia różnic małej wagi. Z naciskiem wykazywali, jak ta pozafiguralna złota łyżka czyniła człowieka tolerancyjnym tam, gdzie tolerancja była cnotą, a nieugiętym tam, gdzie stałość była wymagana. Oni dowiedli, że ta nauka była silną podporą łagodności, pokory, cichości, roztropności i grzeczności; a ponad wszystko twierdzili, że ten pogląd umożliwił każdemu z nich i wszystkim razem być prawdziwymi braćmi w Panu i zachowywać się jako tacy i to tak dalece, że mogli patrzeć jeden na drugiego, jak na nowe stworzenia, a nie zważać na cielesne różnice. Tym więc sposobem pozafiguralny Natanael ofiarował złotą łyżkę.

    (45) Nie będziemy w tym miejscu omawiali pszennej mąki zagniecionej z oliwą, która była w misie i czaszy, ani też kadzidła wonnego w łyżce, gdyż znaczenie tych rzeczy, jest takie samo we wszystkich dwunastu razach, a zatem jest tutaj identyczne, jak przedstawione przez Naasona, jak to już było wyjaśnione w paragrafie 34, do którego odsyłamy naszych czytelników po szczegóły. Dla tej więc samej przyczyny nie będziemy przedstawiali znaczenia złota i srebra, z których były zrobione te trzy naczynia, które przyniósł Natanael, ani ich wagi (par. 33), ani też ofiary palonej, ofiary za grzech i ofiary spokojnej, tak w samych sobie, jak i w różnych bydlętach z których one się składały (par. 35). Zastosowanie do ofiar Natanaela uwag podanych o tych rzeczach w łączności z ofiarami Naasona będzie wystarczające, aby te punkty, odnoszące się do ofiar Natanaela mogły być jasnymi bez ponownego powtarzania ich tutaj.

    (46) Tak jak w poprzednim paragrafie powiedzieliśmy, że nie będziemy omawiali przedmiotów ofiarowanych przez Natanaela, które już były omawiane przy określaniu ofiar pozafiguralnego Naasona, to samo chcemy nadmienić, odnośnie ofiar pozafiguralnego Elijaba, syna Helonowego, jak również odnośnie ofiar należących do innych książąt, to znaczy, że nie będziemy powtarzali już raz omawianych szczegółów.

    (47) Ażeby lepiej ocenić ofiarę Elijaba, przypomnijmy sobie, że on reprezentuje utracjuszy koron, wodzów adwentystów; bo pokolenie Zabulona (zamieszkiwanie) reprezentuje Wtórych Adwentystów, czyli adwentystów, jak ich zwykle nazywają w skróceniu. Oni są pozafiguralnym Zabulonem (zamieszkiwaniem), gdyż jak przypominamy sobie, w adwentyzmie pozafiguralny Elijasz i Elizeusz stali się oczyszczoną świątnicą odłączoną od Wielkiego Babilonu, skąd spodziewano się, że wierni nauczyciele, jako pozafiguralny Jakób (1 Moj. 30:19, 20) zamieszkają do końca z adwentystami; ponieważ dopiero w adwentyzmie zostali oni świątnicą odłączoną od Babilonu. Elijab znaczy Bóg jest ojciec - życiodawca, a Helon znaczy mocny. Ich wodzowie, utracjusze koron, jako gorliwi głosiciele, że Bóg jest życiodawcą, który okaże Swoją Moc w łączności z Wtórym Przyjściem Chrystusowym, gdy wierzącym będzie dane życie przez Moc Bożą, są więc tym sposobem wskazani przez imię książęcia, który jest ich figurą. Zatem widzimy, że adwentyzm, jako sekta kładzie nacisk na moc Bożą w zmartwychwstaniu, podobnie jak kalwinizm kładł nacisk na moc przez swoje hasło wszechwładzy w Boskim wyborze i na wzór Campbella kładącego nacisk na moc, że tylko w Biblii jest moc Boża do połączenia ludu Bożego w jedno. Zatem widzimy, że trzy pokolenia na wschodzie przybytku, są figurą na te trzy denominacje, które szczególnie kładą nacisk na moc Bożą jako Boski przymiot w ich wyznaniach.

    (48) Ruch Wtórego Przyjścia był zaczęty (Jakób spładzając Zabulona) przez Wilhelma Millera, który najpierw był niewierzącym, ale przez badanie Biblii stał się wiernym Bogu. Około roku 1816 zaczął badać proroctwa i chronologię. Do roku 1825 wypracował on cały swój system chronologii prorockiej i doktryny w zupełności. Ale nie głosił wiele o tym, aż dopiero w roku 1829 i to na początku tylko przez prywatne i osobiste rozmowy! Pierwszy jego publiczny wykład o Wtórym Przyjściu był dany w pierwszą niedzielę sierpnia 1831 (książka White'a "Żywot Millera", str. 80). Brat Miller kładł głównie nacisk na kilka rzeczy, szczególnie (1) na proroczą chronologię, (2) Wtóre Przyjście Chrystusa i (3) Tysiącletnie panowanie świętych z Chrystusem po Wtórym Jego Przyjściu. Do końca swego życia (20 grudnia 1849) wierzył w nieśmiertelność duszy, w przytomność po śmierci (poza grobem), że sprawiedliwi idą po śmierci do wiecznej szczęśliwości, a źli na wieczne męki. Powrotu naszego Pana spodziewał się najpierw i to widzialnego w ciele, około czasu pomiędzy marcem a październikiem w roku 1843, a potem, gdy się to nie spełniło, 22 października roku 1844. Po swoim drugim zawodzie, wyznał on pokornie i publicznie swoją pomyłkę, ale nie mógł wykazać, gdzie się pomylił w swoich proroczych obliczeniach, które głównie były od marca 1844 roku, właściwie rozumiane; lecz on zaczął swoje 1290 i 1335-letnie okresy 30 lat przed jego 1260-letnim okresem, które od około marca 1844 i nadal były dopiero właściwie rozpoczęte w 539 roku po Chrystusie. Przed marcem 1844 on liczył je od 538 roku. Okres 2300 dni rozpoczynał liczyć 457 roku przed Chr., a kończył 1843 po Chr. Zapewne, że nie rozumiał właściwie czasu, celu i sposobu Wtórego Przyjścia naszego Pana. Jednak jego chronologiczne okresy na ogół były właściwe, chociaż on niektóre ich części źle zastosował. Jego ruch był rzeczywiście ruchem według porządku Bożego i odpowiadał w równoległej dyspensacji do "prawdziwych Izraelczyków" i Mędrców przed i zaraz po narodzeniu się naszego Pana idących na spotkanie Mesjasza.

CZAS PROROCZY

    (49) Jaką specjalną doktrynę nasz Pan dał przez niego, w łączności z którą pozafiguralny Elijab ofiarował swoją pozafiguralną misę, czaszę i łyżkę z ich zawartościami i ofiarami za grzech, śniedną i spokojną? Utracjusze koron, wodzowie adwentyzmu kładli nacisk w sposób rozmaity na niektóre wyznawane przez nich doktryny. Większość z nich kładła większy nacisk na śmiertelność ludzką, nieprzytomność umarłych i na zniszczenie niepoprawnych. Te doktryny nie mogły być tymi, w łączności z którymi pozafiguralny Elijab ofiarował pozafiguralną misę, czaszę i łyżkę, ponieważ brat Miller - jako część pozafiguralnego Jakóba zaczynając ruch, który został zamieniony przez utracjuszy koron, wodzów adwentyzmu w sektę - nie wierzył w nie, przeto nie mógł je użyć w daniu życia ruchowi adwentyzmu. Ani doktryna o przedtysiącletnim powrocie Chrystusa na ziemię nie mogła być tą doktryną, gdyż baptyści stulecia przed Millerem przyjęli to za punkt swojej wiary. Ani też sabat (to jest przyjęcie soboty za dzień odpoczynku, zamiast niedzieli), który większość adwentystów teraz przyjmuje, nie mógł wcale być tą doktryną, bo brat Miller nigdy o tym nie nauczał, ani też żaden z jego zwolenników przed rokiem 1846. Z tych trzech rzeczy, na które on specjalnie kładł nacisk, jest tylko jedna, na którą żaden poprzedni ruch nie położył specjalnego nacisku, a na którą utracjusze koron, wodzowie adwentyzmu kładli, tj. na proroczą chronologię. Więc prorocza chronologia jest to nauka biblijna, przez którą brat Miller zaczął swój ruch - Jakób spładzający Zabulona. I fakty bezspornie dowodzą tego. Czas proroczy był tym specjalnym punktem, na który on kładł głównie nacisk, który pociągnął wielu zwolenników do jego ruchu i który był głównym przedmiotem strzałów ze strony jego przeciwników. Tym więc sposobem fakty dowodzą, co było tą biblijną nauką powierzoną adwentystom, jako ich specjalne szafarstwo, w łączności z którą pozafiguralny Elijab ofiarował pozafiguralną misę, czaszę i łyżkę - a był nią czas proroczy.

    (50) Za czasów Millera powszechnie przeważała błędna chronologia, która była powodem, że on zaczął liczyć okresy 490 i 2300 dni, od polecenia danego Ezdraszowi, które było błędnie podawane na rok 457 przed Chr. To więc przyprowadziło go do roku 1843. Ta data (1843) była powodem, że dni Danielowe 1260 i 1290 zaczął najpierw liczyć od roku 538 po Chr., a potem od marca 1844 i nadal zaczął liczyć od roku 539 po Chr., co było właściwe. Ale chcąc, ażeby te okresy zakończyły się w roku 1843 (później w r. 1844), on zaczął 1335 dni Danielowych o 30 lat wcześniej, niż one miały być zaczęte. Nasz Pan dozwolił mu w ogólny sposób widzieć prawdę na te okresy czasu, oprócz tych 1335 dni. Nie był to jeszcze czas na to, aby je można było wyraźnie zrozumieć. I zamiast ganić go za jego nieakuratności, podziwiamy raczej ogólną prawdziwość jego poglądów na czas proroczy. On był na pewno przez Boga użytym i uznanym na on czas naczyniem dla prawdy na czasie, a jego jawna pokora ze względu na uczynioną pomyłkę, oraz jego nieustanna gorliwość w głoszeniu po roku 1844 o bliskości powrotu naszego Pana dowiodły, iż on był prawdziwym członkiem pozafiguralnego Jakóba i Elijasza. Fakt, że on dobrze nie rozumiał wszystkich szczegółów doktryny, którą używał w zapoczątkowaniu tego ruchu, który później został zamieniony na adwentyzm, nie dowodzi niczego złego przeciw niemu, jak i równoległe fakty, wszystkich innych nie apostolskich braci pozafiguralnego Jakóba zapoczątkowujących ruchy Maluczkiego Stadka nie dowodzą, aby miało to być złem z powodu niezrozumienia przez nich wszystkich szczegółów odnoszących się do doktryn, które oni używali do zapoczątkowania ich odnośnych ruchów. Np. Luter nie widział różnicy między tymczasowym a ożywionym usprawiedliwieniem; Zwingli nie rozumiał, że chleb i wino także reprezentują prawa życiowe i prawa do życia dla Kościoła itd. Z pewnością ścieżka sprawiedliwych jest jako światłość jasna, która im dalej, tym jaśniej świeci aż do dnia doskonałego.

    (51) Gdyśmy już zobaczyli jaką jest ta doktryna, którą Bóg polecił adwentystom do ich specjalnego szafarstwa, tj. czas proroczy połączony z Wtórym Przyjściem, przyjrzyjmy się teraz księciu pozafiguralnego Zabulona i jego ofiarom. Adwentyzm został podzielony na około pół tuzina różnych sekt, z których wszystkie trzymały się mniej lub więcej ściśle proroczych poglądów brata Millera, chociaż gdy są przyciśnięte przyznają jego pomyłkę. Ponadto bracia Maluczkiego Stadka, chwiejąc się co do lat 1843 i 1844, około roku 1859 przepowiedzieli rok 1873, a gdy i ten rok nie spełnił ich przepowiedni, przenieśli czas powrotu naszego Pana na rok 1874, uzasadniając swoje poglądy na poglądach brata Millera, ale oprócz tego oni zaczęli 1335 dni od tego samego punktu co te drugie okresy, tj. 1260 i 1290 dni, najpierw od roku 538, a potem 539 po Chr. Zwykle ci, którzy nadal po roku 1874 spodziewali się, że Chrystus przyjdzie w sposób widzialny w ciele, trzymając się czasowych okresów, odmawiali naznaczenia daty na ten wypadek. Głównymi wodzami, utracjuszami koron, czyli pozafiguralnym Elijabem, którzy trzymali się czasu obliczonego przez brata Millera byli: Jozue Hines, najzdolniejszy jego pomocnik, który przez wiele lat pracował razem z Millerem, James i Ellen White, Uriah Smith i Miles Grant. Ci przeto, są najgłówniejszymi członkami pozafiguralnego Elijaba. Użytek, jaki oni zrobili od roku 1874 z czasowego proroctwa brata Millera, nie jest na to, ażeby ustalić datę powrotu naszego Pana, ale żeby ważność tego powrotu przedstawić, gdyż oni mówią, że czasowe okresy już się wypełniły i że teraz jesteśmy w okresie oczekiwania, co do długości którego przyznają się, że są w nieświadomości.

    (52) Tak jak wszyscy inni tak i ci wodzowie, utracjusze koron, ofiarowali misę, czaszę i łyżkę, tj. nauki naprawiające, zbijające i etyczne. Ponieważ doktryną w łączności z którą oni ofiarują te nauki jest czas proroczy możemy spodziewać się, że one wykażą, że czas proroczy połączony z nadzieją powrotu naszego Pana naprawia złe postępowanie i różne słabości, zbija ataki na ogólny czas proroczy w sprawach danych przez brata Millera i pomaga ku dobremu życiu. Tym sposobem ich pozafiguralną misą, były ich nauki, napominania itd., połączone z naukami czasu proroczego, które naprawiały niewłaściwe życie. "Ta błogosławiona nadzieja" powrotu naszego Pana, trzymana w umyśle, zawsze pomagała ku bogobojności, gdy zaś zapominanie jej zawsze doprowadzało do ducha tego świata. Gdy to wielkie odstępstwo na początku Wieku usunęło nadzieję Kościoła na powrót naszego Pana, jako na czas, w którym Kościół połączy się z Nim i będzie panował nad ziemią, a w zamian dało nadzieję nawrócenia świata i panowania nad nim tysiąc lat przed Jego powrotem, tym samym utorowało drogę do wielkiej światowości rozszerzającej się w Kościele. Ta błędna nadzieja obniżyła w jej zwolennikach poziom prawdziwego poświęcenia, które podczas panowania grzechu i samolubstwa znajdowało w porównaniu tylko niewiele czułych dusz, a uciekała się do metod i nauk, które podobały się światu. Z tej więc przyczyny powstało wiele fałszywych doktryn, hierarchicznych organizacji, starannie opracowanych i okazałych obrządków i pompatycznych ceremonii oraz łatwość życia, przystosowane do pozyskania nieodrodzonych ze świata. Wysilano się w kierunku zewnętrznych obrządków, czynów i nagród, co podobało się światu. Tłumy nawet zauważyły, że Kościół jest środkiem do popularności, bogactwa, stanowiska, promocji i władzy. Odtąd więc powstawały samolubne, światowe, błędne i grzeszne usiłowania, praktyki, największy blichtr i splendor w Kościele. Światowa ta ambicja, mnogość, władza, popularność, wpływ, bogactwo, architektura, rzeźba i wspaniałość budynków kościelnych, oraz wywyższone stanowisko, z ich skutkami pychy, samowywyższenia, sporu, zazdrości, nienawiści, zemsty, okrucieństwa itp. rzeczy, wszędzie zajmowały miejsce, zamiast zaparcia się świata i rzeczy wyżej wspomnianych, wyrzeczenia się samego siebie, samoofiary i żywota napełnionego Duchem pierwotnych uczni.

    (53) Tego rodzaju duch światowy zawsze znamionował życie większości tych, którzy zaniechali "tę błogosławioną nadzieję", gdy zaś tam, gdzie ta "błogosławiona nadzieja" usuwała błędną nadzieję, że Kościół będzie panował bez naszego Pana przed Jego powrotem, tam i powyższe było usuwane. Kto będzie nadal próbował nawrócić tłumy przez obniżenie poziomu życia chrześcijańskiego do ich poziomu, jeżeli wierzy, że obecny czas nie jest postanowiony na nawrócenie świata, lecz na wybranie Kościoła z równoczesnym świadectwem o nadchodzącym Królestwie na świat? Kto zrozumiawszy, że jest to jego wielkim zadaniem naśladować Jezusa w przygotowaniu siebie do prawdziwej pracy w Tysiącleciu, będzie się starał o światową popularność, bogactwa, stanowisko, honor, wpływ, itp. rzeczy, jako przedmiot jego ambicji? Czy on nie będzie wiedział, że one stoją na drodze do jego zwycięstwa i że ten, co ma tę nadzieję w sobie będzie się starał oczyszczać z tych wszystkich złych rzeczy, aby mógł być tak czystym jak Chrystus jest czystym? Czy pragnienie, by stać się zwycięzca, nie będzie powodem do odrzucenia ducha złości, pychy, samowywyższenia, zazdrości, sporu, nienawiści, zemsty itp. rzeczy wytworzonych przez warunki powstałe z fałszywej nadziei? Oczywiście, że tak! I to jest właśnie użytek, jaki uczynił pozafiguralny Elijab z nadziei zbliżającego się powrotu naszego Pana, wypływający z nauk brata Millera o czasie proroczym połączonym z powrotem naszego Pana. A kto może powiedzieć, że naprawiający użytek tej nauki nie był skuteczny dla tych co go wiernie przyjęli ku oczyszczeniu siebie od zła, jakie nauka o nawróceniu świata i panowaniu nad nim przed powrotem naszego Pana naniosła? Jeżeli przyjrzymy się życiu wiernych adwentystów, to zobaczymy w nim dużo z tych cnót, które nam przypominają o pierwotnym Kościele, szczególnie w jego duchu wyrzeczenia się świata i to jest zapewne powodem, dlaczego pozafiguralny Elijab kładł tak wielki nacisk na oczyszczający wpływ zbliżającej się błogosławionej nadziei. A przez wywieranie nacisku na oczyszczającą moc z powodu myśli o bliskości Wtórego Przyjścia i to w rozmaitych szczegółach i we właściwym duchu, pozafiguralny Elijab ofiarował pozafiguralną misę, pełną pozafiguralnej mąki zagniecionej z pozafiguralną oliwą.

    (c.d.n.)

TP ’72, 56-64.

Wróć do Archiwum