OFIARY KSIĄŻĄT WIEKU EWANGELII

(4 Moj. 7:48-65)

(Popr. wg E. tomu 8, roz. 6 przedruk z T.P. '34, 74)

    DOTĄD zastanawialiśmy się nad figurą ofiar sześciu książąt, których pokolenia stały obozem na wschodniej i południowej stronie
przybytku oraz nad ich pozafiguralnym znaczeniem. Pozostaje nam jeszcze zastanowić się nad dalszymi sześcioma ofiarami książąt pokoleń stojących obozem na zachodniej i północnej stronie przybytku. W 4 ks. Moj. roz. 7, ofiary książąt nad pokoleniami stojącymi po zachodniej stronie przybytku, następują po ofiarach przyniesionych przez książąt z południowej strony. Pokolenia Efraima, Manasesa, i Benjamina stanowiły obóz na zachodniej stronie przybytku, na którego czele było pokolenie Efraima. Jak już wspominaliśmy, na chorągwi tego obozu godłem był prawdopodobnie wół albo cielec, wyobrażający Boską Sprawiedliwość. Jak już było podane, Efraim przedstawia Kościół Luterański, Manases Kongregacjonalny, a Benjamin Kościoły fanatyczne, szczególnie Kwakrów. Doktryna dana jako szafarstwo Kościołowi Luterańskiemu to usprawiedliwienie z łaski Bożej przez wiarę w zasługę Chrystusową. A zatem odnosi się do sprawiedliwości. Doktryną daną, jako szafarstwo Kościołowi Kongregacjonalnemu jest równość praw na korzyść wszystkich braci, wyrażona w rządzie kościelnym, składającym się ze wszystkich, przez wszystkich i dla wszystkich braci. Ona również odnosi się do sprawiedliwości. Zaś doktryną daną jako szafarstwo sektom fanatycznym, tj. Kwakrom, ludowi świętości itd., jest dobre prowadzenie życia względem Boga i człowieka, stojące w opozycji do wszelkiego formalizmu - odnosi się także do sprawiedliwości. Stąd też widzimy, że Boski przymiot sprawiedliwości jest główną myślą symbolicznych pokoleń stojących na zachodzie pozafiguralnego Przybytku, tak jak trzy figuralne pokolenia zdaje się, iż miały na swej chorągwi reprezentację wołu albo cielca - symbol sprawiedliwości (Ezech. roz. 1 i Objawienie roz. 4).

    (2) Już wykazaliśmy w tym artykule, że Efraim przedstawia w obrazie przybytku Kościół Luterański, podczas gdy efraimczycy przedstawiają Luteranów. Lecz w obrazie Wieku Ewangelii, Kościół Luterański i luteranie są przedstawieni przez Lewiego, syna Jakóbowego, ze względu na spłodzenie go przez Jakóba i urodzenie przez Liję. A że lewici zostali przyjęci, jako pokolenie poświęcone Panu w obrazie przybytku, dlatego Józef i Benjamin ze względu na Jakóbowe spłodzenie, a Racheli urodzenie ich, przedstawiają odpowiednio ruch żniwiarski Maluczkiego Stadka i ludzi oraz ruch Wielkiego Grona i ludzi, a ponieważ dwom synom Józefowym były dane oddzielne stanowiska pokoleniowe, dlatego w obrazie przybytku musimy patrzeć na luteranów wraz z kongregacjonalistami i sektami fanatycznymi, jako nie będących w obrazie synów Jakóbowych w płodzeniu i rodzeniu ich, ale którzy są pozafigurą tych trzech pokoleń - tj. dwóch pokoleń potomków Józefowych i pokolenia Benjaminowego. Efraim jako najgłówniejszy z tych trzech byłby naturalnie figurą na Kościół Luterański, który jest najważniejszy spośród tych trzech denominacji, nad którymi zastanawiamy się. Idea kapłaństwa składającego się z poświęconych, nadająca podobieństwo rządowi kościelnemu tych trzech denominacji, również wskazuje, że one są z tego samego obozu. Fakt, że pokolenia Efraima i Manasesa miały pierwszeństwo nad pokoleniem Benjamina, daje nam powód do wniosku, że Kościoły Luterański i Kongregacjonalny są przedstawione przez te pokolenia, które są wymienione pierwsze. Zaś niższość pokolenia Benjaminowego nasuwa myśl, że fanatyczne sekty są przedstawione przez to pokolenie. Tym sposobem harmonizujemy różnice w pozafigurach synów Jakóbowych przy ich spładzaniu i porodzeniu dla celów Wieku Ewangelii i pokoleń stojących w około przybytku dla celów Wieku Ewangelii.

KSIĄŻĘ POZAFIGURALNEGO EFRAIMA

    (3) W tej części naszego przedmiotu o ofiarach książąt Wieku Ewangelii, chcemy omówić ofiary przyniesione przez księcia pozaobrazowego pokolenia Efraimowego (4 Moj. 7:48-53) - wodzów utracjuszy koron Kościoła Luterańskiego. Ich figurą jest Elisama, syn Ammiudów. Elisama znaczy Bóg słyszy. Imię to charakteryzuje wodzów utracjuszy koron Kościoła Luterańskiego z punktu widzenia usprawiedliwienia z łaski Bożej przez wiarę w zasługę Chrystusową, gwarantującego łaskawe wysłuchanie przez Boga tych, którzy, by mogli być przyjęci, przystępują do Niego w żywej dziecięcej ufności i wierze w zasługę Chrystusową, dla przebaczenia ich grzechów i przypisania im zasługi Chrystusowej. Imię Ammiud znaczy mój lud jest majestatem, tj. chwalebnym. Imię to, zdaje się wskazywać na wysoki zaszczyt, w którym - według wodzów luterańskich utracjuszy koron - usprawiedliwieni z wiary są podtrzymywani przez Boga i tych, którzy są w społeczności z Nim. Główniejszymi wodzami utracjuszy koron spośród wodzów, którzy brali udział w przekręcaniu ruchu Maluczkiego Stadka, zapoczątkowanego przez Lutra na sektę i podtrzymywali ją jako taką byli następujący wodzowie: Jonas, Bugenhagen, Chemnitz, Andreae, Gerhard, Calov, Quenstedt i Hollaz. Lecz podczas gdy uważamy Lutra za członka Maluczkiego Stadka, który rozpoczął ten ruch, a Melanchtona jako jego współpracownika z Maluczkiego Stadka w tym ruchu, później zamienionym na Kościół Luterański, musimy w sprawiedliwości przyznać, że jako części pozafiguralnego oślepłego Samsona byli oni, oprócz protestanckich książąt niemieckich, bardziej zajęci aniżeli ktokolwiek inny w przekręcaniu tego ruchu na denominację luterańską.

    (4) Doktryną, którą Bóg dał Kościołowi Luterańskiemu, jako specjalne szafarstwo, a którą jego wodzowie z utracjuszy koron używali i bronili, jest usprawiedliwienie z wiary. Chcąc krótko streścić tę doktrynę w jej głównych zarysach, moglibyśmy powiedzieć jak następuje: Usprawiedliwienie z łaski Bożej przez wiarę w zasługę Chrystusa. Kilka myśli zawiera się w tej doktrynie: (1) że usprawiedliwienie człowieka nie jest przez dobre uczynki, ani pod prawem naturalnym ani pod prawem Mojżeszowym, przeto, że słusznie skazany i niedoskonały człowiek nie może przez swoje upadłe zdolności pod prawem naturalnym ani pod prawem Mojżeszowym nic czynić bezgrzesznie i doskonale; a więc nie może zadośćuczynić wymaganiom sprawiedliwości przez swoje własne uczynki (Rzym. 1:16-3:20; Gal. 2:16, 21; 3:10-12); (2) że Bóg ze Swej łaski (nie zasłużonej przez nas) dał Syna Swego, aby był ubłaganiem Boskiej sprawiedliwości za grzech Adama i wszystkie grzechy wynikające z grzechu Adamowego (Rzym. 3:21-26; 4:25; 5:7-21; Gal. 4:4, 5; Ew. Jana 3:15, 16; 1 Jana 1:7-2:2; 4:10); (3) że Chrystus, by zadośćuczynić Boskiej Sprawiedliwości, dobrowolnie oddał Siebie na śmierć, za żywot rodzaju ludzkiego i wypełnił zakon, aby tym sposobem osiągnąć sprawiedliwość dla człowieka (Mat. 20:28; 1 Tym. 2:5, 6; Rzym. 3:15-19; 1 Kor. 15:21, 22; Gal. 3:13); (4) że Bóg przez Swoje Słowo daje darmo usprawiedliwienie pokutującemu grzesznikowi, gdy ten szczerze wierzy w Jego obietnicę, iż przez zasługę Jezusową On mu przebacza i poczytuje go za sprawiedliwego przez sprawiedliwość Chrystusową (Łuk. 24:47; Dz. Ap. 3:19; 13:38, 39; Rzym. 3:25, 26); (5) że pokutującemu grzesznikowi, który serdecznie wierzy w tę obietnicę są odpuszczone grzechy i otrzymuje przypisaną sprawiedliwość Chrystusową, jako swoją sprawiedliwość (Rzym. 4:2-8; 4:22-24; 10:4; 1 Kor. 1:30; Filip. 3:9); (6) że usprawiedliwienie jest dziełem Bożym a nie naszym, a przeto jest zobowiązującym i poczytanym czyli przypisanym przez Niego a nie dokonuje się aktualnie w nas lub przez nas, tj. że nie usprawiedliwiamy samych siebie i nasze usprawiedliwienie nie czyni nas aktualnie doskonałymi, ale tylko poczytuje nas za doskonałych (Rzym. 8:33; 4:5-8; 3:20, 26; Gal. 2:16; 3:10-12, 21, 22; Filip. 3:9; 1 Jana 1:7-2:2) i (7) że w usprawiedliwieniu wiara jest poczytana za sprawiedliwość, ponieważ zatrzymanie sprawiedliwości Chrystusowej za swoją, jest jedynym wymaganiem, jakie Bóg stawia pokutującemu grzesznikowi, by mógł być usprawiedliwionym (Rzym. 3:28; 4:3-5:1; 10:4, 10; 1 Kor. 1:30; Gal. 2:16, 17). Zgodnie z powyżej przytoczonymi twierdzeniami, pozafiguralny Elisama używał i bronił tego, że Bóg jest źródłem i skuteczną przyczyną usprawiedliwienia, że Chrystus jest zasłużoną przyczyną i że wiara jest tego pośrednią przyczyną. Rzeczywiście, że to jest prawdziwa i biblijna doktryna, a z powodu tych jej elementów, jako części składowych jest ona najgłówniejszą doktryną Pisma Świętego. Sama natura tej doktryny była przyczyną, że jej obrońca - Luter zadał najcięższy cios papiestwu z tych, jakie kiedykolwiek były zadane przez innych Reformatorów. Ażeby to stwierdzenie uwidocznić, będzie dobrze, gdy się przyjrzymy kilku stosownym aspektom papiestwa.

    (5) Papiestwo w swojej organizacji, naukach i praktykach nie może być właściwie zrozumiane chyba, że się je pozna, jako Antychrysta. Jako Antychryst, ono jest szatańskim sfałszowaniem organizacji, nauk i praktyk Chrystusowych. Innymi słowy, Szatan całkowicie skaził w fałszywych formach organizację, nauki i praktyki Chrystusa. Między innymi rzeczami w papiestwie Szatan sfałszował całkowicie zarządzenie Tysiąclecia na podźwignięcie z upadku ludzkości oraz sfałszował czas, w którym miało się to wykonać, przeznaczając na to Wiek Ewangelii. Pismo Święte jasno poucza, że gdy zasługa Chrystusa w Tysiącleciu uwolni świat od wyroku Adamowego, wtedy świat przez kapłańską, królewską, proroczą, pośredniczą, rodzicielską, uzdrawiającą i sądowniczą usługę Chrystusa stopniowo osiągnie aktualne - nie poczytane - usprawiedliwienie i to przez uczynki, gdy zaś dla celów Wieku Ewangelii, Pismo Święte uczy, że usprawiedliwienie jest z wiary, odrębne od dobrych uczynków. Takie papieskie zmienienie "czasów i praw" wprowadziło za sobą niezliczone błędy, wszystkie mniej lub więcej stojące w sprzeczności z usprawiedliwieniem z wiary. Tym więc sposobem idea katolików usprawiedliwiających samych siebie przez uczynki i otrzymanie przez nie przebaczenia win i kary za grzechy jest sama w sobie fałszywą, ponieważ fałszywie przedstawia pewne Tysiącletnie ofiary za występek i rozumie się, jest błędem ze względu na obecnie działające usprawiedliwienie z wiary. Przekreślenie światu w Tysiącleciu przekleństwa Adamowego, jest sfałszowane przez papieski chrzest z wody, który jest przedstawiony jakoby oczyszczał z grzechu pierworodnego i z grzechów popełnionych przed chrztem. Chrystus w Tysiącleciu, jako Król, Prorok, Lekarz, Rodzice, Pośrednik i Sędzia, jest fałszywie przedstawiony przez odnośne tytuły, jakie sobie papiestwo przypisuje. Msza jest fałszywą ofiarą Kościoła, jako część ofiary za grzech. Czyściec fałszuje chłosty królestwa, które będą oczyszczać z mniejszego lub większego czynienia zła. Sakrament pokuty fałszuje prawdziwy żal wyznanie i zadośćuczynienie za zło popełnione w Tysiącleciu. Zakonnicy i zakonnice są sfałszowaniem Starożytnych i Młodocianych Godnych Tysiąclecia. Śluby ich i ascetyzm są sfałszowaniem ślubów ofiarowania i samozaparcia się Starożytnych i Młodocianych Godnych. Zaliczeni w poczet błogosławionych są fałszywym Wielkim Gronem Tysiąclecia, a kanonizowani są fałszywym Małym Stadkiem Tysiąclecia. Tak zwane dobre uczynki katolików, jak np. posty, modlitwy, pielgrzymki, odpusty, jałmużny, ofiary itd., są fałszywymi dobrymi uczynkami klasy restytucyjnej. Katolickie modlitwy do świętych są sfałszowaniem modlitw klasy restytucyjnej do Kościoła w Tysiącleciu, gdy zaś ich modlitwy do Marii i Piotra są - bardzo możliwe - fałszywymi modlitwami do tych dwóch spośród świętych, z których jeden ma być po prawej, a drugi po lewej stronie naszego Pana. Wstawianie się papieskich świętych jest sfałszowaniem pośrednictwa świętych Tysiąclecia. Odpuszczanie grzechów (odpusty) są sfałszowaniem przebaczenia w Tysiącleciu za grzechy popełnione z powodu słabości albo nieświadomości. Bierzmowanie jest sfałszowaniem posilenia, jakie będzie udzielone klasie restytucyjnej w Tysiącleciu. Papieska Wieczerza Pańska jest sfałszowaniem tysiącletniej Pamiątki symbolizującej śmierć Chrystusa i Kościoła oraz wynikłe korzyści. Wyświęcenia są sfałszowaniem uczynienia kapłanów z poświęconych Wieku Ewangelii. Ostatnie namaszczenie jest sfałszowaniem ostatniej pomocy udzielonej przez Chrystusa klasie restytucyjnej przed Małym Okresem. Ceremonia małżeńska może być sfałszowaniem uczynienia świata jedno z Chrystusem (Iz. 62:5). Tradycja jako część reguły i źródła wiary oraz praktyki, jest sfałszowaniem objawień tyczących się wiary i praktyki, jakie będą dane w Tysiącleciu. Papieskie pojęcie wiary, jako jedynego wierzenia jest sfałszowaniem wiary Tysiąclecia, która nie będzie wiarą bez widzenia. Papieskie czczenie relikwii, obrazów i posągów świętych jest sfałszowaniem czczenia czynów i charakterów prawdziwych świętych przez klasę restytucji. A papieskie święta są sfałszowaniem wzruszeń religijnych klasy restytucyjnej w błogosławieństwie udzielonym przez Chrystusa (Głowę i Ciało) w jego rozmaitych pamiętnych czynach. Gdy ktokolwiek spojrzy na te różne części papieskiego fałszerstwa, to zauważy mniej lub więcej pewien związek pomiędzy tymi częściami a papieską doktryną usprawiedliwienia przez uczynki; ponieważ te wszystkie rzeczy są w papiestwie tak nauczane, aby były użyteczne ku otrzymaniu odpuszczenia grzechów i życia wiecznego dla rzymsko-katolików. Przeto cały papieski sposób zbawienia jest zupełnie przeciwny doktrynie o usprawiedliwieniu z wiary. Jeżeli ta druga przeważa, to pierwsza upada, jeżeli zaś pierwsza przeważa, to druga upada. W nauce o usprawiedliwieniu z wiary widzimy Mądrość Bożą na początku protestanckiej reformacji, która stanęła w opozycji przeciw papieskiemu sposobowi zbawienia, tj. usprawiedliwieniu przez uczynki. (6) Członkiem pozafiguralnego Jakóba, przez którego był zapoczątkowany ruch reformacyjny mający za główny temat doktrynę o usprawiedliwieniu z wiary jest Marcin Luter, który był także bohaterem całej Reformacji. Marcin Luter urodził się w Eisleben, w prowincji Niemiec Saksonii dnia 10 listopada 1483 roku i tamże umarł dnia 18 lutego 1546 roku. Ojciec jego był górnikiem, później kamieniarzem. Młody Marcin pobierał nauki najpierw w Magdeburgu, a później (1498-1501) w Eisenach, gdzie musiał zarabiać śpiewem na swoje utrzymanie według dawnego zwyczaju ubogich studentów, aż nareszcie zaopiekowała się nim zamożna pani Urszula Cotta. W roku 1501 wstąpił na uniwersytet w Erfurcie, jako słuchacz fakultetu prawa, który ukończył z dyplomem w roku 1505 i na tym samym uniwersytecie zaczął dawać swoje wykłady. Tego samego roku, pomimo sprzeciwu rodziców wstąpił do zakonu Augustianów. W roku 1507 został księdzem, a następnego roku profesorem filozofii w nowo założonym uniwersytecie w Wittenberdze w Saksonii. Następnie udał się do Rzymu w roku 1510 w interesie swego zakonu. W roku 1512 zdobył Doktorat Pisma Świętego, a ten stopień dawał mu prawo wykładania i pisania w zakresie Biblii w całym chrześcijaństwie. Odtąd więc wykładał Pismo Święte na tym uniwersytecie. Dnia 31-go października 1517 roku, Luter przybił na frontowych drzwiach kościoła na zamku w Wittenberdze 95 tez, jako protest przeciwko bezwstydnemu handlowaniu odpustami przez Tetzela. Wkrótce potem, jego tezy wywołały wielkie zainteresowanie i ogólne wzburzenie nie tylko w Niemczech, lecz w całym chrześcijaństwie i spowodowały Reformację. Papież Leon X potępił ostro jego tezy jako kacerskie. W roku 1519 Luter prowadził spór o władzy papiestwa z dr Eck - rzymskim obrońcą, a w roku 1520 wydał dwa dzieła, które wielce pomogły Reformacji: (1) "Do chrześcijańskiej szlachty narodu niemieckiego", (2) "O niewoli babilońskiej Kościoła". Ta ostatnia była później powodem repliki króla angielskiego Henryka VIII, na którą Luter odpowiedział, pobijając jej wywody. Znamienną naówczas odpowiedzią Lutra na papieską bullę grożącą mu ekskomuniką, było publiczne spalenie jej wraz z księgą prawa kanonicznego wobec członków fakultetu uniwersyteckiego, studentów i ogółu obywateli Wittenbergi w roku 1520. Oznajmił przy tym, że papiestwo jest Antychrystem, a jako takiego on się wyrzeka. Wezwany, aby się stawił przed cesarski sejm w Wormacji celem dania odpowiedzi przed cesarzem Karolem V i szlachtą państwa niemieckiego w kwietniu roku 1521, w długiej przemowie wypowiedzianej w sposób pokorny, jasny i odważny, przedstawił obronę swoich doktryn, kończąc ją znamiennymi słowami: "Na tym ja się opieram. Inaczej czynić nie mogę. Tak mi Boże dopomóż. Amen". Luter, jako wyklęty heretyk, został więc skazany przez cesarza na banicję. W drodze powrotnej z Wormacji, elektor saski kazał go pochwycić, niby to przemocą i ukrył go na zamku w Wartburgu koło Eisenach, gdzie przebywał z krótkimi przerwami aż do marca roku 1522. Przebywając tutaj zajął się przekładem Nowego Testamentu z greckiego na język niemiecki.

SPOSOBIENIE LUTRA PO OPUSZCZENIU WARTBURGU

    (7) Gdyby Luter umarł w Wartburgu, nie zaszedłby żaden cień na jego pracę reformatorską; tutaj jednak przyszedł do przekonania, że jego ruch reformatorski zostanie kompletnie zniszczony, o ile nie dojdzie on do porozumienia z przyjacielskimi książętami i stanami cesarstwa. Tym więc sposobem dał się stopniowo opanować i zniewolić szlachcie protestanckiej - stał się częścią pozafiguralnego oślepionego Samsona mielącego zboże dla Filistynów, sekciarzy. Odtąd Luter stawał się coraz więcej konserwatywnym, pozbywając się niejednokrotnie logicznych wniosków ze swoich zasad na korzyść pewnych jednostek, które wkrótce uformowały ciało sekciarskie nazwane wbrew jego woli od jego nazwiska - Kościołem Luterańskim. Ponad wszystkich innych oprócz władców, był Luter największym sprawcą przekręcenia w sektę, tak wzniosłego ruchu reformatorskiego, jaki on rozpoczął. Lecz pomimo jago niedomagań, jest on jednak bohaterem tego zdumiewającego dramatu zwanego Reformacja, mając w sobie bardzo wiele szlachetnych zalet niepospolitej wartości. Były w nim połączone: wzniosła wiara i odwaga z głęboką pokorą i prostotą serca. Jego szlachetny charakter i nie zważanie na swoją osobę, były tak wielkie, jak jego towarzyskość i wierność były silne. Jego wyjątkowa stałość i zaczepność równały się jego wielkiej miłości i przebaczeniu. Jego umysłowe, moralne i religijne zalety i praktyczna zdolność w otrzymywaniu godnych podziwu rezultatów wynikłych z jego usiłowań, uczyniły go geniuszem najwyższej rangi, umieszczając go między najprzedniejszymi z dwudziestu największych mężów, którzy dotąd żyli. Lecz z powodu reakcyjnego i sekciarskiego ducha od roku 1522, często powstawało w naszym umyśle pytanie, czy on zatrzymał swoje miejsce w Maluczkim Stadku. Z figury Samsona i z faktu, że Luter nie zbuntował się przeciw prawdom, które zrozumiał wierzymy, że nie stracił swojego miejsca, w Maluczkim Stadku; jednakowoż nie mogliśmy uwolnić się od powątpiewania, gdy zastanawialiśmy się nad tym, że obrócił on swój ruch w sektę, współdziałał w połączeniu Kościoła z Państwem, walczył przeciwko prawdzie Zwingliego o Wieczerzy Pańskiej, prawdzie Hubmajera o chrzcie wyłącznie dla dorosłych i prawdzie Serwetusa o jedności Boga, będąc równocześnie wynalazcą rozmaitych błędów przeciw tym prawdom. Lecz jego nieprzyjmowanie i walkę przeciw tym naukom nie można właściwie nazwać rewolucjonizowaniem się z powodu, iż on tych przedmiotów nie rozumiał. Niewątpliwie, iż Luter był wiernym tej wielkiej prawdzie poleconej mu, aby ją wyjaśnił, zastosował i bronił. I on tak czynił ze swoją prawdą powierzonego mu szafarstwa, o wiele lepiej i owocniej aniżeli którykolwiek inny reformator; dlatego jest on tym jednym reformatorem, któremu udało się wszczepić prawdę powierzonego szafarstwa na inne ruchy reformatorskie i kościoły. Z tego względu jest on uważany za największego z reformatorów i wszystkie sekty protestanckie dają mu pierwsze miejsce między reformatorami. My zupełnie zgadzamy się z tym, że ta przewaga słusznie się jemu należy, z punktu widzenia umysłowych, moralnych i religijnych zalet oraz praktyczności geniusza reformatorskiego.

WALKA LUTRA O POKÓJ Z BOGIEM

    (8) Chociaż nie będziemy opisywali życiorysu Lutra po jego powrocie z Wartburga do Wittenbergi, jak to opisywaliśmy odnośnie czasu przed jego powrotem, jednakże będzie to pomocne do głębszego zrozumienia naszego przedmiotu, gdy przedstawimy jak Luter zrozumiał i użył doktrynę o usprawiedliwieniu z wiary. Z jednej strony przez dziedziczność i rozwój moralny on miał bardzo czułe sumienie potępiające go za najmniejszą niedoskonałość, zauważoną w jego usposobieniu, myślach, słowach, zamiarach lub uczynkach; zaś z drugiej strony, miał on głębokie pragnienie pokoju z Bogiem, Jego uznania i społeczności z Nim. Ale będąc pod wpływem ulegalizowania ducha Rzymu, obawiał się i lękał Boga, jako wrogiego i mściwego Sędziego, którego w jakiś sposób musi przebłagać. Kościół jego wskazywał mu na święte sakramenty i dobre uczynki poparte przez świętych oraz ich wstawiennictwo za nim, jako jedyny sposób otrzymania pokoju z Bogiem i podał mu do wierzenia, że najlepiej mógłby to uczynić przez wstąpienie do życia zakonnego. Pomimo sprzeciwu rodziców został jednak zakonnikiem w nadziei, że przez "dobre uczynki" Zakonu Augustianów otrzyma pożądany pokój z Bogiem. Zgodnie ze zwyczajem zakonu pościł tak ściśle, że stał się prawie żywym szkieletem i na półinwalidą. Modlił się często prawie po całych nocach o upragniony pokój z Bogiem. Spełniał najniższe usługi dla swych braci zakonnych, ażeby tylko osiągnąć to, czego szukał. Chodził za jałmużną od domu do domu dla swego Zakonu w tej samej nadziei. Spełniał z największą dokładnością wszelkie pokuty, mając ten sam cel na widoku. Mógł zatem prawdziwie powiedzieć o sobie: "Jeżeli żył kiedykolwiek jaki pobożny zakonnik, to ja nim byłem". Pomimo tych wszystkich ćwiczeń zakonnych nie znalazł on jednak pokoju. Jego stróż wewnętrzny zawsze znajdował w nim pewną winę, pomimo jego najlepszych usiłowań i uczynków. I jeżeli on, będąc niedoskonałym może widzieć w sobie rzeczy godne nagany - tak rozumował - to o ile więcej Bóg w Swej doskonałości może to wiedzieć. Jego wzruszające wzdychania i płaczliwe jęki o Boskie uznanie bywały nieraz z sympatią słyszane przez braci zakonników, z których jeden postanowił pocieszyć go i uspokoić tymi słowy:

    (Ciąg dalszy nastąpi).

TP ’73, 92-96.

Wróć do Archiwum