Dusza Chrystusa wybawiona z piekła
Dzieje Apostolskie rozdział 2 wersety 29-34: „(29) Mężowie bracia! mogę bezpiecznie mówić do was o patryjarsze Dawidzie, żeć umarł i pogrzebiony jest, a grób jego jest u nas aż do dnia dzisiejszego. (30) Będąc tedy prorokiem i wiedząc, że mu się Bóg obowiązał przysięgą, iż z owocu biódr jego według ciała miał wzbudzić Chrystusa, a posadzić na stolicy jego. (31) To przeglądając, powiedział o zmartwychwstaniu Chrystusowem, iż NIE ZOSTAŁA DUSZA JEGO W PIEKLE [z hebrajskiego: „szeol”, z greckiego: ”hades”], ani ciało jego widziało skażenia. (32) Tegoć Jezusa wzbudził Bóg, czego my wszyscy jesteśmy świadkami. (33) Prawicą tedy Bożą będąc wywyższony, a obietnicę Ducha Świętego wziąwszy od Ojca, wylał to, co wy teraz widzicie i słyszycie. (34) Albowiemci Dawid nie wstąpił do nieba, lecz sam powiada: Rzekł Pan Panu memu, siądź po prawicy mojej”.
Tutaj, drodzy przyjaciele, mamy wystarczająco pewne oświadczenie, że umarli idą do piekła – nie do czyśćca. Co więcej, jest to oświadczenie, że prorok Dawid i sam Chrystus Jezus poszli do piekła – że ten drugi został z piekła wybawiony, ale ten pierwszy wciąż tam jest. Gdybyśmy mieli na to czas, z łatwością dostarczylibyśmy dowodu z całego Pisma Świętego, potwierdzającego, że wszyscy, którzy umierają, zarówno dobrzy, jak i źli, idą do piekła i że jedynym sposobem, poprzez który mogą być wybawieni z szeolu, z hadesu, jest powstanie od umarłych. Takie przedstawienie sprawy, jakie jest w Piśmie Świętym, różni się nie tylko od stanowiska pogan, ale również od poglądów katolickich i protestanckich. A w porównaniu do powszechnej idei piekła, jaką pamiętamy, ta wydaje się jeszcze okropniejsza niż każda inna teoria, bo zarówno dobrzy, jak i źli mają zstąpić do szeolu, do hadesu.
Poczekajcie jednak chwilkę, drodzy przyjaciele; nie wysnuwajmy zbyt pośpiesznie wniosku, że Biblia jest niedorzeczna w tym, co prezentuje. Nie sprawdzajmy jej i nie wypróbowujmy poprzez ludzkie teorie. Poeta słusznie powiedział:
„Bóg jest swym własnym interpretatorem
i sam wszystko objaśnia”.
Badanie wykazuje, że nasza trudność bierze się z przypisywania złego znaczenia biblijnym pojęciom „szeol” i „hades” (piekło). Niedorzeczny pogląd o ogniu i mękach piekielnych, który tak łatwowiernie przyjęliśmy, pochodzi z ciemnych wieków, a nie z Biblii. „Inferno” [piekło] Dantego tak różni się od piekła z Pisma Świętego jak ciemność od światła słonecznego. Nie wolno ciągnąć dalej demonologii średniowiecza i przykładać jej do naszych interpretacji Biblii. Jeśli to zrobimy, popadniemy w zamieszanie. Musimy też pamiętać, że te upiorne obrazy z okresu średniowiecza tworzone były przez szczególnego rodzaju ludzi, którzy posiadając demonicznego ducha, palili jedni drugich na stosach albo torturowali kołem, wyłamywali innym palce i znęcali się nad bliźnimi na różne wymyślne, diabelskie sposoby. Nie pochwalamy stanu moralnego tych ludzi i nie powinniśmy oczekiwać, że ich nauki doktrynalne stały o wiele wyżej niż oni sami, ani że były one zgodne z Boską prawdą i objawieniem. Przeanalizujmy piekło z biblijnego punktu widzenia. Posłuchajmy, co mówi Bóg.
Dobrze wiemy, że oryginalnie Biblia nie została napisana w języku angielskim [ani polskim]. Stary Testament był napisany po hebrajsku, a Nowy po grecku – nasze ich wersje to tłumaczenia. Udając się do hebrajskiego Starego Testamentu zauważymy, że zawiera on ponad dwa razy więcej wzmianek o piekle, szeolu, niż przekład angielski. Po angielsku słowo to występuje trzydzieści jeden razy, po hebrajsku sześćdziesiąt sześć razy. Jak to hebrajskie słowo „szeol” zostało przetłumaczone w naszej angielskiej Biblii? Odpowiadamy, że 31 razy słowo „piekło” pochodzi od słowa „szeol”, że w naszym powszechnym przekładzie dwa razy jest oddane jako „dół” i że wersja powszechna (Common Version) używa go kolejne 33 razy, oddając jako „grób”. Ponadto, w dwóch miejscach, gdzie oddane jest ono jako „piekło” w naszym powszechnym przekładzie (Common Version), zostało wyjaśnione w przypisie „po hebrajsku: grób”.
Faktem jest, drodzy przyjaciele, że – o czym wie każdy uczony hebrajski – słowo „szeol” nigdy nie odnosi się do miejsca ognia albo tortur. W każdym przypadku, czy to w użyciu literalnym, czy figuralnym, odnosi się do stanu śmierci. Ponadto, jak już zaznaczyliśmy, zarówno dobrzy, jak i źli uznani są za takich, co mają tam iść. Według Pism Dawid poszedł do szeolu i nasz Pan Jezus poszedł do szeolu. Moglibyśmy zacytować słowa patriarchy Dawida, a także słowa innych różnych proroków, jak wszyscy oni spodziewali się pójścia do szeolu – do grobu, stanu śmierci. A nie tylko to, Pismo Święte zapewnia nas również, że Chrystus odkupił nas i świat od szeolu. Czytamy na przykład w Proroctwie Ozeasza: „Od śmierci [szeolu] wykupię ich. (…) o grobie! [szeolu] będę skażeniem twoim” (Ozeasza rozdział 13 werset 14). Mamy też zapewnienie Pisma Świętego dotyczące szeolu, że nie ma w nim ani ognia, ani cierpienia. Czytamy: „Wszystko, co przedsięweźmie ręka twoja do czynienia, czyń według możności twojej, albowiem nie masz żadnej pracy ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie [szeolu], do którego ty idziesz” (Kaznodzieja Salomonowy rozdział 9 werset 10). Innymi słowy, powinniśmy wszyscy być aktywnie zaangażowani w czynieniu dobra zgodnie ze swoimi talentami i możliwościami, ponieważ wszyscy zdążamy do szeolu – do grobu – do śmierci, a tam nie ma mądrości ani umiejętności, ani wiedzy; nie możemy ani temu dopomóc, ani przeszkodzić, czynić dobrze lub szkodzić, gdy dotrzemy do „ziemi zapomnienia” (Psalm 88 werset 13). Świadomość tego powinna nas uczynić bardziej pilnymi w obecnym życiu.