Wierzenia

Odrzucamy wszelkie wyznaniowe i kościelne kreda, wierzymy natomiast tylko w to, czego naucza Pismo Święte. Co za tym idzie rozumiemy, że aby uznać iż jakakolwiek nauka jest prawdziwa, musi ona być harmonijnie zgodna:

  1. sama ze sobą
  2. ze wszystkimi wersetami biblijnymi
  3. z nauką o Okupie
  4. z charakterem Bożym: z Jego miłością, sprawiedliwością, mocą i mądrością
  5. z faktami
  6. ze wszystkimi innymi uprzednio sprawdzonymi naukami i doktrynami biblijnymi
  7. z celami Boskiego Planu / dążeniem do pobożności

Starając się dążyć do jednomyślności (m.in. właśnie po to badamy rozmaite tematy) uznajemy indywidualne różnice w zrozumieniu, jesteśmy także chętni do sprawdzania poprawności naszego zrozumienia. Rozumiemy przy tym, że żadna religia, denominacja, organizacja, ruch ani grupa nie ma monopolu na zbawienie i z chęcią nazywamy braćmi wszystkich, którzy wierzą w Jezusa jako swego Odkupiciela [więcej o naszym podejściu do kwestii organizacji: w tym artykule].

Ostatnio pewna osoba spytała nas o nasze najważniejsze wierzenia – nie rozpisując się i w losowej kolejności:

  • Biblia jako wyznanie wiary chrześcijanina jest ośrodkiem jedności ludu Bożego;
  • Wieczerza Pańska przedstawia śmierć Chrystusa, usprawiedliwienie przyswajane wiarą oraz społeczność wiernych w cierpieniach;
  • chronologia pokazuje czas Królestwa, które obali zło i zaprowadzi sprawiedliwość;
  • Chrystus w Swym przedludzkim, ludzkim i poludzkim stanie jest szczególnym przedstawicielem Boga, Narzędziem Jego wszystkich planów i zamierzeń;
  • tylko jeden Kościół jest skarbnicą i administratorem prawdy oraz jej ducha;
  • w czasie pobytu w ciele Jezus i Kościół są poddani władzom świeckim, a nie na odwrót;
  • usprawiedliwienie przez wiarę;
  • wszyscy chrześcijanie jako bracia i siostry są równi przed Boską sprawiedliwością i dlatego mają równe prawa w rządzeniu się zboru;
  • prawdziwa religia to najwyższa miłość do Boga oraz miłość do bliźniego jak do samego siebie;
  • tylko prawdziwie usprawiedliwieni i poświęceni są prawdziwym ludem Bożym;
  • Boska miłość jest ideałem Boga dla Jego ludu;
  • jest tylko jeden Bóg, którego najwyższym przymiotem (cechą) jest miłość.

Skoro jednak je wypisaliśmy, cytujemy także fragment tego artykułu:

„(…) Korzystne będzie dla całego ludu Bożego, aby starał się postępować w sposób zalecany tu przez apostoła – by starać się dojść do jednomyślności W PANU, ale nie próbować harmonizować w obecnych warunkach wszystkiego. By w razie różnicy zdań w kwestiach związanych z Bogiem rozmawiać o nich, starać się zbadać je, poszukać co jest prawdą – we wzajemnej miłości i w cichości, czyli takim nastawieniu, które pozwoli się pouczyć jeśli druga strona ma w którymś zakresie rację. By nie zamykać się odmawiając rozmowy i nie patrzeć na braci i siostry jak na wrogów.

Owszem, pewne kwestie są fundamentalne:

  • że wszyscy ludzie – wszystkie dzieci Adama – są grzesznymi,
  • że nikt nie może być pojednanym z Bogiem bez ofiary Odkupiciela,
  • że Jezus przyszedł na Świat aby być tą ofiarą, a następnie aby zastosować ten złożony przez Siebie Okup za grzechy całego świata,
  • że na podstawie wiary w owo dzieło Odkupiciela, wierzący może poświęcić się Bogu na służbę, przyjmując Boskie zaproszenie: „Stawiajcie ciała wasze na ofiarę żywą” (itd. Rzymian rozdział 12 werset 1).

I jeśli ktoś to uczynił, to może mieć zupełne zapewnienie wiary, że jego ofiara została przyjęta przez Ojca – i każdego takiego powinniśmy przyjmować i traktować jako braci i siostry, niezależnie od wszelkich innych różnic między nami. Te różnice w rozumieniu prawdy Bożej powinniśmy starać się zharmonizować, na ile to jest możliwe, ale wciąż pozostając braćmi w Panu. Nie kładźmy „jarzm” jedni na drugich, nie wymagajmy jednomyślności w innych kwestiach, poza tymi fundamentalnymi, aby nazywać się wzajemnie braćmi. Starajmy się sami być wolnymi i pozostawiajmy wolność drugim, będąc ze sobą w takiej społeczności i zgodzie, na ile to jest możliwe.

A co jeśli nie jest to możliwe? Wtedy, jeśli dla duchowego rozwoju obu stron lepiej rozłączyć się, zamiast ustawicznie się spierać, to będzie to sprawą bardziej rozumną. Choć ważne by pamiętać, że różnica w tych innych kwestiach nie sprawia, że przestajemy być braćmi w Panu. Każdy ma zupełne prawo obstawiać za tym, w co wierzy, i co sumienie mu mówi, że jest nauką Pisma Świętego.

Natomiast w sprawach innych niż „w Panu”, korzystne będzie wręcz NIE staranie się harmonizować wszystkich rzeczy w obecnych warunkach, a raczej zadowalanie się uznaniem, że takie różnice zdań odnośnie różnych spraw istnieją i są normalne. (…)”