Część 21: gimnastyce
Posłuchaj lub pobierz mp3:
Nasze wykształcenie wykazuje braki w… część 21: gimnastyce…
jeśli nie ćwiczymy się w pobożności i nie staramy się zawsze mieć sumienie bez obrażenia przed Bogiem i ludźmi, a zamiast tego ćwiczymy się jedynie fizycznie (Dzieje Apostolskie rozdział 24 werset 16: „A w tym się sam ćwiczę, abym sumienie bez obrażenia miał przed Bogiem i przed ludźmi zawsze”; 1 Tymoteusza rozdział 4 wersety 7 i 8: „(7) Odrzucaj więc bezbożne i głupie baśnie. Ćwicz się natomiast w pobożności. (8) Ćwiczenia cielesne przynoszą niewielką korzyść. Pobożność zaś jest przydatna do wszystkiego, niesie z sobą obietnicę życia obecnego i przyszłego”).
„(…)
Kiedy spoglądamy na rzesze ludzkie, zauważamy, że niektórzy są bardziej zrównoważeni od innych. Współczujemy światu, ponieważ większość ludzi nie zna Pana. Nie są oni chrześcijanami. Wielu z nich wiedzie nędzne i ubogie życie, znajdując niewiele treści, które wypełniłyby im serca oraz rozjaśniły i rozszerzyły ich horyzonty umysłowe. Wielu z tych, którzy nie poświęcają lub poświęcają niewiele czasu zwierzętom, kieruje swe uczucia i myśli na dom. Sprawia im to wielką przyjemność, gdy mogą powiedzieć: Mam własny, dobry dom rodzinny. Tęsknota za domem jest naturalnym pragnieniem naszej istoty. Niektórzy nazywają tę naturalną cechę zadomowieniem – miłością zamieszkiwania [albo jeszcze inaczej: „domatorstwem” – jest to część niższej pierwszorzędnej społecznej cechy charakteru nazywanej „patriotyzmem lokalnym” w jej ograniczeniu do własnego domu /przypis redaktora]. Ale my nie mamy pozwolić naszym uczuciom koncentrować się na tym. Jako dzieci Boże powinniśmy mieć o wiele wyższe aspiracje niż świat.
Główną troską wielu ludzi jest posiadanie dużego konta bankowego. Poznaliśmy ludzi, których umysły są tak niezrównoważone, że gotowi są uczynić prawie wszystko, by zapewnić sobie dobre, duże konto bankowe. A kiedy już to osiągną nadal są niezadowoleni. Nadal gonią za większymi zyskami, często chwytając się bardzo wątpliwych i nieuczciwych metod ich zdobywania. Ludzie tacy są w stanie rozstroju moralnego i umysłowego. Ale pamiętajmy, że cała rodzina ludzka znajdując się w stanie upadku mniej lub bardziej poddaje się procesowi rozkładu. Jedynie dokładna i radykalna kuracja lecznicza może usunąć te trudności. Jedynie Pan może uleczyć to zło, które atakuje cały rodzaj ludzki.
PRAWE UCZUCIA PODATNE NA NADUŻYCIA
Istnieją jeszcze wyższe uczucia niż wymienione powyżej, które są także niebezpieczne, o ile nie zostaną poddane właściwemu ćwiczeniu i kontroli. Są to uczucia mężczyzny do kobiety, kobiety do mężczyzny, mężczyzny do mężczyzny, kobiety do kobiety itp. Oczywiście, wszystkie one są właściwe, ale my mamy unikać przesadnych uczuć, zachowując jedynie te, które są zwyczajne – tzn. normalne, rozsądne i właściwe. Mamy uważać, by nie popaść w skrajności. W swym Słowie Bóg dał nam właściwe wskazówki, jak mają postępować Jego dzieci; wskazówki te poznamy studiując Jego Słowo. Możemy być pewni, że w innym wypadku wybierzemy złą drogę. „O tym, co jest w górze, myślcie, nie o tym, co jest na ziemi”.
Zgodnie z Boskim zarządzeniem nawet mężowie i żony nie powinni zbytnio darzyć się wzajemnie uczuciami. Tak jak to nakazuje Apostoł Paweł: „Czas potomny ukrócony jest, aby i ci, którzy żony mają, byli jakoby ich nie mieli” (1 Koryntian rozdział 7 werset 29). Wydaje się, że werset ten daje do zrozumienia, że nie powinniśmy uważać naszych ziemskich uczuć za najważniejsze i najlepsze ze wszystkiego. Posiadanie wzajemnego oparcia w próbach i doświadczeniach życia jest bardzo ważne. Nie mamy zamiaru mówić niczego, co osłabiałoby ten błogosławiony związek małżeński. Ale powinien on być utrzymywany w znajomości Słowa Bożego i w zgodzie z nim. Nie powinno się dopuścić, aby stał się on w jakikolwiek sposób przeszkodą w naszym pomyślnym biegu chrześcijańskim (1 Koryntian rozdział 9 werset 26; Hebrajczyków rozdział 12 werset 1). Małżeństwo nie powinno stać się ziemską chmurą, która przesłoniłaby nam twarz Ojca i Jego uznanie.
Ze względu na wrodzoną tendencję wszyscy mamy skłonność do złego postępowania. Dlatego też powinniśmy zwracać baczną uwagę na przestrogę, by kierować nasze uczucia ku rzeczom wyższym. Nie jesteśmy tu jedynie po to, żeby dobrze się bawić. Jesteśmy tu w celu nauczenia się pewnych zasad, pewnych nauk, których Pan chce, abyśmy się nauczyli, by móc lepiej niż w jakimkolwiek innym czasie ukształtować nasze życie w harmonii z nimi; tak abyśmy mogli ujrzeć wszystkie życiowe sprawy z Boskiego punktu widzenia. Boskie Słowo nie zajmuje się każdym szczegółem życia, ale daje podłoże ważnym zasadom, które obejmują wszystkie dziedziny naszej egzystencji. I to właśnie my powinniśmy coraz lepiej nauczyć się jak stosować te zasady, aby zrozumieć, co należy ograniczyć a co rozwinąć itp. Pan pragnie, abyśmy byli inteligentnymi dziećmi.
BÓG JAKO PIERWSZY
Ci, którzy dochodzą do harmonii z umysłem Pana, mają tę mądrość pochodzącą z góry, która jest przede wszystkim czysta, następnie spokojna, łagodna, powolna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, pozbawiona stronniczości i hipokryzji (Jakuba rozdział 3 werset 17). Każdy z nas powinien badać sprawy swego życia i zaobserwować, czy w jakimś stopniu nie darzy uczuciem ziemskich przedmiotów i rzeczy, nawet tych rzeczy, które same w sobie są dobre i właściwe. Człowiek nie może przesadnie kochać swej żony, chyba że pozwoli jej zająć miejsce Pana w swym sercu. Jeśli mężczyzna kocha tak bardzo swą żonę, że raczej będzie się chciał jej podobać niż Panu, to wtedy czyni źle. Bóg musi być pierwszy! Wszystko musi być w zgodzie z zasadą: BÓG PIERWSZY – Jego wola, Jego plan, Jego drogi.
Między mężem i żoną, krewnymi i przyjaciółmi istnieje zawsze pewien stopień miłości, która pozostaje w całkowitej harmonii z wyższą miłością, z wolą Ojca. Istnieją jednak inne uczucia lub stopnie uczuć, które nie pozostają w zgodzie z nią. Strzeżcie się tych ostatnich. Każdy jest niedoskonały i każdy ma skłonności, które mogą zwieść z prostej drogi. Nasz wielki przeciwnik szuka, kogo mógłby pożreć. Gdyby mógł chętnie by nas pożarł. Im lepszym ktoś jest chrześcijaninem, tym bardziej przeciwnik chciałby go pochwycić.
To, że ktoś jest dzieckiem Bożym, nie oznacza, iż jest wolny od wszelkich ziemskich skłonności. Apostoł wskazuje, że między nimi a nowym sercem, umysłem i wolą trwa ciągła walka (Galacjan rozdział 5 werset 17). Należy walczyć o wyższe impulsy, skłonności i aspiracje. One muszą być stale rozwijane. Nasze uczucia nie tylko muszą być oderwane od swych niższych podpór, ku którym nieuchronnie się skłaniają, ale muszą być ćwiczone, by pięły się ku górze, gdzie podtrzymywać je będą sznury miłości i poświęcenia się Bogu. Nie pozwólcie, aby zostały znowu pociągnięte ku dołowi. Na ziemi istnieje wiele atrakcyjnych, pięknych rzeczy, jednak nasze serca nie powinny poddać się ich władzy. Możemy je oglądać i podziwiać, ale musimy kroczyć prosto wąską ścieżką chrześcijanina. Nasze serca jedynie pozornie są takie wielkie, bo jeśli wypełnimy je kwiatami, ulubionymi zwierzętami, oraz ziemską ambicją bądź uczuciami czy znajdzie się w nich miejsce dla rzeczy nieskończenie ważniejszych i piękniejszych?
(…)
W naszym cytacie Apostoł zwraca się do chrześcijan – klasy, która dzień po dniu rozwija swe uczucia. Kierowanie uczuć ku rzeczom wyższym musi być jednak powtarzane, wytrwałe, ponieważ uczucia łatwo nam się wymykają spod kontroli. Nie mamy nic poza naszymi starymi umysłami, dzięki którym myślimy, a umysły te skłaniają się ku sprawom cielesnym. Dlatego też powstaje konieczność stałego i powtarzanego darzenia uczuciami rzeczy pochodzących z góry, aż zostaną szczęśliwie zatrzymane, ustalone i utwierdzone. Przyszłe Królestwo ma być naszym wiecznym domem, nie obecny, ziemski stan. Wszystkie drogocenne obietnice koncentrują się na rzeczach pochodzących z góry, na Chrystusie naszym umiłowanym Królu. Jesteśmy przygotowywani, aby wkrótce wejść do Królestwa. Łaski Królestwa należą do nas przez wiarę. Niebawem będą one należeć do nas rzeczywiście, jeśli będziemy się mocno trzymać naszego przymierza z Bogiem i pozostaniemy mu wierni.
(…)
Dlatego też musimy być bardzo pilni w przygotowaniu się do nadchodzącego Królestwa. My, którzy byliśmy z natury dziećmi gniewu, podobnie jak inni, teraz dostępujemy przywileju oczyszczenia ze wszelkiego skalania przez kosztowną krew Chrystusa (1 Piotra rozdział 1 wersety 18-20). Codziennie też mamy obmywać się wodą Słowa (Efezjan rozdział 5 wersety 25-27). Mamy być oczyszczeni ze wszelkich skaz ciała i ducha (2 Koryntian rozdział 7 werset 1) i przygotowani do Królestwa Bożego.
To przygotowanie oznacza nieustanną pracę tak długo, jak długo przebywamy w tym niedoskonałym śmiertelnym ciele. Wielki program Boży został tak sporządzony, aby pokazywał, kto będzie gotowy wejść do Królestwa. Ta decyzja w naszym przypadku będzie zależała od naszej pilności w przygotowywaniu się. Jeśli odpowiednio zabierzemy się do tej najważniejszej pracy, nie będziemy mogli marnować czasu. Czasu jest niewiele, aby robić cokolwiek innego poza tą jedyną rzeczą. Ale właściwe przygotowanie się oznacza pomoc innym, o ile mamy możliwość, szczególnie braciom, którzy kroczą z nami tą samą wąską ścieżką. Mamy kłaść życie za braci (Galacjan rozdział 8 werset 10; 1 Jana rozdział 3 werset 16). Jest to ważna część naszego przygotowania się. Mamy utwierdzać siebie, a także innych braci w tej najświętszej wierze.
Zatem mamy nadzieję, drodzy bracia, że przygotowujemy się do uczestnictwa w Boskim Królestwie. To, co zrobimy dzisiaj, jak i to, czego zrobić nie zdołamy, może mieć wpływ na naszą ostateczną gotowość. Nasze umysły są podstawą dla wszystkiego w tym względzie. Pan wie, że nasze ciała są niedoskonałe. Stąd doświadczenia nie będą sprawdzianem doskonałości naszych ciał, ale doskonałości naszych serc. Jeśli nasze serca będą doskonałe w obliczu Boga, to również doprowadzimy nasze słowa, uczynki i myśli do harmonii z prawem miłości w takim stopniu, w jakim jest to możliwe. Jeśli postaramy się, by nasze serca były po prostu utrzymane w lojalności, w coraz większym stopniu będziemy stawać się podobnymi do drogiego Syna Bożego (Rzymian rozdział 8 werset 29) i we właściwym czasie z wielką radością wejdziemy do tego chwalebnego Królestwa. Wtedy nasz Pan przedstawi nas z niezmierną radością Ojcu jako będących bez winy, BEZ SKAZY.
O, błogosławiona to myśl! Czy możemy być bez skazy? Jeśli osiągniemy całkowite zmartwychwstanie w Królestwie, drodzy bracia, będziemy rzeczywiście bez skazy! Tymczasem tutaj nasze charaktery muszą być bez skazy. Bóg nigdy nie potępi nas za to, z czym nie mogliśmy sobie poradzić, a jedynie za to, z czym mogliśmy sobie poradzić. Z tego też powodu poczynił On pewne zarządzenia, abyśmy mogli, jeśli pobłądzimy, skorzystać z oczyszczającego źródła. Jeśli będziemy się starali czynić wszystko, co w naszej mocy, jeśli codziennie lub jeszcze częściej, gdy to konieczne, będziemy udawać się w modlitwie w imieniu Chrystusa do Boga, prosząc o wybaczenie i oczyszczenie, będziemy bez skazy w oczach Ojca i w Jego właściwym czasie obdaruje nas On doskonałymi ciałami. Wtedy będziemy doskonałymi w najpełniejszym sensie.
Tak długo jak pozostaniemy w niedoskonałych ciałach, będziemy potrzebowali przywileju modlitwy i przykrycia zasługi Chrystusowej. Każdego dnia będziemy potrzebowali miłosierdzia i pomocy od Pana. Jeśli pozostaniemy wierni w sercach, nasze upadki pomogą nam być bardziej czujnymi, stanowczymi niż przedtem. Pan tak kieruje swą opatrznością, aby dać nam konieczną lekcję. W miarę naszego wzrostu w podobieństwie do Boga, wzrastać też będziemy w miłości podobnej do miłości Boga i Chrystusa, miłując charakter i zasady sprawiedliwości. Nigdy nie oglądaliśmy Boga lub Chrystusa cielesnymi oczyma, jednak miłujemy ich ponad wszystko inne (1 Piotra rozdział 1 werset 8).
Nigdy nie widzieliśmy Apostoła Pawła czy Apostoła Jana, a przecież miłujemy ich; wiemy bowiem, ze ich charaktery godne są miłości i warte uznania. Miłujemy osobowości, które jaśnieją w ich pismach, miłujemy piękno ich ducha. Miłujemy świętego Pawła, ponieważ policzył sobie wszystkie rzeczy za nic, aby tylko mógł zwyciężyć w Chrystusie i być uważanym za członka Jego ciała. Powinniśmy miłować wszystko, co jest dobre, szlachetne i wartościowe oraz postępować odpowiednio do tego.
Co miłujemy w sobie nawzajem? Czy jedynie kształt głowy, regularność rysów, krój lub fason ubioru? Nie! Miłujemy się nawzajem tym bardziej i tym więcej, im bardziej rozpoznajemy w sobie nawzajem podobieństwo do Mistrza. Im ktoś jest bardziej podobny do Jezusa, tym bardziej go miłujemy. Jest to wyższa, duchowa miłość. Taką właśnie miłość mamy codziennie w sobie rozwijać. Wszystkie niższe uczucia mają być postawione na drugim miejscu, Niech nasza miłość i szacunek kierują się ku rzeczom, które są wysoko cenione przez Boga; niechaj one będą dla nas o wiele piękniejsze niż cokolwiek innego, tak abyśmy upodobnili się do naszego Niebiańskiego Ojca.
(…)”
(Fragmenty artykułu p.t. „Rozwijanie wzniosłych uczuć” – Sztandar Biblijny nr 25 z 1987 r.)