Część 6: literowaniu
Posłuchaj lub pobierz mp3:
Nasze wykształcenie wykazuje braki w… część 6: literowaniu…
…jeśli w Psalmie 145 wersecie 20: („Strzeże Pan wszystkich, którzy Go miłują, ale wszystkich niepobożnych wytraci”) słowo „wytraci” literujemy: t – o – r – t – u – r – u – j – e; w Psalmie 37 wersecie 38: („Lecz przestępcy pospołu poginą, a niezbożnicy na ostatek wykorzenieni będą”) słowo „wykorzenieni” literujemy: m – ę – c – z – e – n – i; jeśli u Jakuba w rozdziale 1 wersecie 15: („Grzech będąc wykonany, rodzi śmierć”) słowo „śmierć” literujemy: w – i – e – c – z – n – e – m – ę – k – i; i jeśli u Ezechiela w rozdziale 18 wersetach 4 i 20: („Dusza, która grzeszy, ta umrze”) słowo „umrze” literujemy: b – ę – d – z – i – e – ż – y – ł – a – w – o – g – n – i – u.
„(…) Każdy ojciec ziemski ma obowiązki względem swych dzieci. Zobowiązany jest starać się dla nich o mieszkanie, odzież, pokarm, tak dla ich umysłu, jak i ciała itd., a ktokolwiek nie spodziewa się być w możności wypełnienia tych obowiązków, taki moralnie nie ma prawa być ojcem. Zdolność zaopatrzenia potrzeb powinna być obmyślana szybciej, niż sprowadzenie na świat dzieci. To zdaje się być słuszną i sprawiedliwą zasadą, uznaną ogólnie przez ludzi inteligentnych.
Ma się rozumieć, iż ta zasada stosuje się do Ojca Niebieskiego, od którego wszelkie dobro pochodzi. Lecz inaczej jest to przedstawiane w teologii nam podanej. Różne religie uczą, że Bóg jest wszechwiedzącym, dobrym i miłosiernym, a jednocześnie dowodzą, iż On, pomimo Swej miłości, sprawiedliwości i mądrości — posyła ogromną większość rodu ludzkiego na wieczne, nigdy niekończące się męki. Można by z tego wnioskować, że Panu Bogu nie udało się dzieło stworzenia człowieka i że plan zbawienia człowieka jest farsą. Powinniśmy mieć o tym lepsze pojęcie nawet bez Biblii. Czy nie powinniśmy zauważyć, że Ojciec miłosierdzia, który posiada wszelkie siły na swe rozkazy, nie mógłby popełnić takiego błędu, aby przyprowadzając do egzystencji rodzaj ludzki, najpierw postanowił 999 z 1000 posłać do piekła na wieczne męki?
Jedyną odpowiedź, co do tej sprawy, daje apostoł Paweł; a mianowicie, że szatan fałszywie przedstawił charakter sprawiedliwego i miłosiernego Stwórcy. Szatan, jako „bóg świata tego”, fałszywymi naukami, wprowadzonymi w średniowieczu, oślepił ludzi do tego stopnia, że nie są w stanie myśleć i zastanawiać się rozumnie nad rzeczami religii. Paweł apostoł oświadcza, że „Duch jawnie mówi, iż w ostateczne czasy wielu odstąpi od wiary, słuchając duchów zwodzących, i nauk diabelskich” (1 Tymoteusza rozdział 4 werset 1). Proroctwo to zupełnie się wypełniło. Swego czasu stało się odstępstwo od prawdziwej wiary, na miejsce, której wprowadzone były teorie pogańskie; a zostały wprowadzone w tym celu, by strachem podbić ludzi pod władzę ambitnych przywódców.
Przez długie lata zwodzono lud, przedstawiając Boga za wszechwładnego, wszechmądrego, lecz nie wszechdobrego, bo, rzekomo, przyprowadził do egzystencji miliony ludzi, których pośle na wieczne męki. Szatan ma swoje wykręty, by w dalszym ciągu zwodzić i oszukiwać ludzi. Gdy nasuwa się myśl, że Bóg wiedział, iż człowiek zgrzeszy i wskutek tego jego potomstwo będzie musiało cierpieć wiecznie, to zachodziłoby pytanie, czemu Bóg dozwolił na rozmnażanie się ludzkości. Tu szatan zaraz nasuwa myśl, że Bóg zniszczyłby Adama, gdyby mógł, ale ponieważ Bóg dał człowiekowi duszę nieśmiertelną, więc teraz nie może zniszczyć człowieka.
Nie z innego źródła, jak tylko od wielkiego przeciwnika Bożego, człowiek zaczerpnął myśl, że Bóg stwarzając człowieka dał mu coś takiego, co Sam nie jest zdolny mu odebrać. Ten ogólny choć błędny pogląd jest zupełnie przeciwny temu, co powiedział Pan Jezus: „Bójcie się tego, który może ciało i duszę zatracić” (ewangelia Mateusza rozdział 10 werset 28). Wszechmocny Bóg, który wiedział koniec na początku, nie przyprowadzałby do egzystencji istot, których nie mógłby potem zniszczyć, gdyby one okazały się niegodnymi dłuższego życia.
Pismo Święte wyraźnie oświadcza, że Pan „wszystkich niepobożnych wytraci” (Psalm 145 werset 20). Czy nie jest to proste i rozumne? Błędne myśli ludzie otrzymują z braku badania Słowa Bożego, zamiast którego przyjmują tradycje i wymysły ludzkie z czasów średniowiecza. To, czego potrzebujemy, to mądrości pochodzącej z góry, a nie mądrości tego świata, która jest głupstwem u Boga, a która staje się coraz głupszą dla wszystkich myślących ludzi. Mądrość prawdziwa pochodzi ze Słowa Bożego (1 Koryntian rozdział 3 wersety 19-21; Jakuba rozdział 3 werset 17).
W Piśmie Świętym jest napisane, że rodzaj ludzki jest rodziną Bożą, tj., iż Bóg jest Stwórcą, jest przyczyną ich istnienia. Lecz Biblia nie mówi, że Bóg jest teraz Ojcem rodzaju ludzkiego w sposób, jaki wielu mniema, że On jest. Takie mniemanie nasuwałoby teorię o uniwersalnym zbawieniu, na tej zasadzie, że ponieważ Bóg jest Dawcą życia rodzaju ludzkiego, dlatego On też będzie i jego Zbawcą. Nie potępiamy tych, co tak myślą, bo zapewne są szczerymi w swoich zapatrywaniach. Co do nas, to wolelibyśmy wierzyć w uniwersalne zbawienie, niż w ogólne potępienie. Lecz Pismo Święte nie uczy o żadnej z tych ostateczności.
Pismo Święte wyraźnie uczy, że nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa otrzymali życie swoje od Boga, a przedłużanie się tego życia było obiecane na pewnych warunkach. Było im wyraźnie powiedziane, że jeżeli zachowają i będą posłuszni Boskiemu rozkazowi, będą żyli, gdy zaś okażą się nieposłusznymi – umrą – przestaną żyć. Nie ma tu najmniejszej wzmianki o wiecznym życiu w mękach, jako kara za nieposłuszeństwo (1 Mojżeszowa rozdział 2 werset 17; 1 Mojżeszowa rozdział 3 werset 19; Ezechiela rozdział 18 wersety 4 i 20; Rzymian rozdział 6 werset 23).
Bóg przestrzegł naszych pierwszych rodziców i dał do zrozumienia, iż w razie ich nieposłuszeństwa, wyrzeknie się ich i przestanie być ich Ojcem. Adam i Ewa okazali się nieposłusznymi, a wskutek tego utracili wszelkie prawa do życia. Z tego powodu i z punktu zapatrywania Bożego cały rodzaj ludzki traktowany jest jako umarły, potępiony, skazany, nie na wieczne męki, lecz na śmierć. Prawo do życia zostało od nich odjęte.
Tym sposobem rodzaj ludzki teraz nie jest już rodziną Bożą, dziećmi Bożymi. Adam był synem Bożym dopóki nie utracił społeczności z Bogiem, lecz od tamtej pory nikt z ludzi nie nazywał się synem Bożym, z wyjątkiem Pana naszego Jezusa Chrystusa, gdy stał się człowiekiem. On był już Synem Bożym, zanim przyszedł na ziemię, lecz pozbył się stanowiska na poziomie duchowym, aby mógł stać się doskonałym człowiekiem, by mógł umrzeć za Adama i za cały jego rodzaj, aby tym sposobem otworzył drogę, po której wszyscy mogliby powrócić do społeczności z Bogiem, jako synowie Boży i mogli odzyskać to, co utracił Adam. „Jezus Chrystus z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował” (Hebrajczyków rozdział 2 werset 9). (…)”