Część 7: gramatyce
Posłuchaj lub pobierz mp3:
Nasze wykształcenie wykazuje braki w… część 7: gramatyce…
…jeśli ignorujemy partykułę przeczącą „nie” występującą np. w Psalmie 103 wersecie 9 i zamiast czytać o Bogu „Nie będzie się gniewał bez końca ani nie będzie oburzony na wieki”, czytamy „Będzie się gniewał bez końca i będzie oburzony na wieki” (wysyłając większość rodziny ludzkiej na wieczne męki); albo jeśli ignorujemy partykułę „nie” w 1 Mojżeszowej rozdziale 3 wersecie 4, mówiącą iż szatan sprzeciwił się Bogu oświadczając: „(4) Odparł wąż kobiecie: ‘Na pewno nie umrzecie’” (czyli: po śmierci w istocie będziecie bardziej żywi niż przedtem), ponieważ ignorowanie tego „nie” sprawiłoby, że szatan (którego Jezus w związku z tym nazwał „kłamcą” – ewangelia Jana rozdział 8 werset 44: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i nie wytrwał w prawdzie, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa”) mówi prawdę, gdyż Bóg w 1 Mojżeszowej rozdziale 2 wersecie 17 powiedział: „śmiercią umrzesz” („Ale z drzewa wiadomości dobrego i złego, jeść z niego nie będziesz; albowiem dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz”).
„(…) Jak dziwnym jest, że ten prosty i wyraźny opis przestępstwa i wypowiedziany człowiekowi wyrok: „śmiercią umrzesz”, stał się podstawą do wielkiego postrachu dla milionów chrześcijan, jakoby to miało znaczyć, że Adam i cały jego rodzaj, został skazany na wieczne nigdy nieskończone męczarnie, z wyjątkiem małej stosunkowo garstki wybrańców tych, którzy te rzeczy głoszą. Orzeczenie Pisma Świętego, że karą za grzech miała być śmierć, wypełniało się przez całe sześć tysięcy lat i dotąd wypełnia przed naszymi oczami i około 40,000 milionów dusz dotąd już umarło. Nie możemy bagatelizować pierworodnego grzechu; okazuje się on w małej swej sile jako rozmyślne, dobrowolne przestępstwo prawa Bożego, ze strony tych, którzy nie byli osłabionymi przez grzech, jak my, lecz pełni siły, dopiero co stworzeni na obraz swojego Stwórcy umysłowy i moralny, jakże więc człowiek rozsądny w orzeczeniu kary: „śmiercią umrzesz” może się dopatrzyć wiecznej, nigdy nieskończonej męki. Albo, czy rozsądny człowiek mógłby przyznać, że wieczne męki, jako kara za zjedzenie owocu zakazanego, była karą sprawiedliwą?
Słyszeliśmy o pewnym farmerze, który wystrzałem z fuzji okaleczył chłopca za kradzież owoców z jego ogrodu i wiadomo, jak ludzie potępili jego postępek jako surowy i niesprawiedliwy, a jednak ten upadły człowiek w porównaniu do postępku Boga można liczyć, iż był, wspaniałomyślnym, bo według powszechnej nauki kościołów i sekt, Bóg za kradzież i zjedzenie jednego jabłka (przez pierwszych naszych rodziców) nie tylko ich, ale i cały ich rodzaj – tysiące milionów – skazał na wieczne męczarnie przez nieskończone czasy.
Zdaje się, iż niewielu zdaje sobie sprawę o tej nauce kościołów i sekt, to jest, że „grzech pierworodny” Adama i Ewy sprowadził na ich dzieci taką karę, aby złe duchy pastwiły się nad nimi w najokropniejszy sposób przez wieczność całą. Dalej uczą one, że każda dusza, poszłaby na takie męki, gdyby nie fakt, że Jezus przyszedł na świat i umarł za nasze grzechy i że teraz jedynie ci mogą uniknąć tych męczarni, którzy wierzą w Niego i są posłusznymi. Czy taka nauka jest rozumną? Czy ludzie zdrowego umysłu mogą w to wierzyć? Czy ci, co głoszą te nauki, postępują odpowiednio do tych nauk? Czy ci ludzie są tak akuratnymi dla swoich dzieci lub dla swych służących? Czy uważają oni, ażeby taki charakter Boży godny był naśladownictwa, przez jakiekolwiek inteligentne stworzenia, odnośnie sprawiedliwości, miłosierdzia i miłości? Jesteśmy przekonani, że ogromna większość chrześcijan nie zastanawiała się ani używa swego rozumu względem tej nauki, lecz ślepo przyjmuje, dając się prowadzić ślepym przewodnikom, którzy otrzymali i przyjęli za prawdę „podania starszych”, nauki wytworzone i narzucone w „średniowieczu” i którzy nie starają się, by w tych rzeczach badać Pismo Św., aby sami mogli się o tym przekonać.
Nauka o grzechu pierworodnym, o jego karze i o upadku człowieka oprócz bardzo licznych kościołów, jest głoszoną przez przeszło dwa miliony nauczycieli szkół niedzielnych po całym cywilizowanym świecie, do przeszło dwudziestu trzech milionów uczniów, co mogłoby być bardzo skutecznym i sprowadzić wiele dobrego, gdyby ich oczy wyrozumienia zostały otwarte na właściwe znaczenie kary za grzech a wtedy mogliby wyrozumieć i właściwe znaczenie odkupienia z tej kary, jak jest pokazane w Słowie Bożym. Lecz nie spodziewamy się, aby ci nauczyciele mogli przejrzeć, bo Apostoł mówi: „bóg świata tego oślepił zmysły” wielu, jednych mniej, drugich więcej. Zapowiedzianą przez Boga karę powtarzają a gdy czytają wyraz: „umrzesz”, to na myśli mają „będziesz żył w mękach”. Zamiast raczej wierzyć, jak sam Bóg powiedział: „Dnia, którego jeść będziesz, śmiercią umrzesz”, to wolą ci nauczyciele powtarzać za szatanem: „żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie” (w nowszych przekładach: „Na pewno nie umrzecie”, 1 Mojżeszowa rozdział 2 werset 17); nie możecie umrzeć, boście z natury nieśmiertelnymi i dlatego musicie żyć, bądź w wiecznej szczęśliwości w niebie lub w wiecznych mękach w piekle. W taki to sposób szatan przez sześć tysięcy lat sprzeciwiał się Bogu, sprzeciwiał prawdzie, podbił wielu w niewolę grzechu, oślepił innych przez fałszywe przedstawianie Boskiego charakteru i planu a jego wszystkie usiłowania były i są wytężone, by utrzymać się przy pierwotnym swym kłamstwie, stojące w sprzeczności do Boskiego wyroku, że „karą za grzech jest śmierć”; jego zaś: „żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie”; to jest, że karą za grzech nie jest śmierć, lecz życie w mękach. (…)”