Mylne pojęcia odnośnie natury i objawów pychy i pokory
Posłuchaj lub pobierz mp3:
Przypuśćmy, że zachorowałeś i posłałeś po doktora, a on przepisał ci lekarstwo. Gdy po pewnym czasie powróci, to zapewne zapyta: „Czy użyłeś lekarstwo? Jak się czujesz obecnie, czy lepiej?” Odpowiesz może: „Nie doktorze, czuję się gorzej niż poprzednio”. „Dlaczego? Byłem pewny, że to lekarstwo pomoże ci, a ty czujesz się gorzej. Nie przychodziłem prędzej, ponieważ myślałem, że ono przyniesie ci ulgę. Czy przyjąłeś to lekarstwo zgodnie z przepisem?” „Nie doktorze, nie przyjąłem. Oddałem je memu bratu do przyjęcia”. „Nic więc dziwnego, nie oddawaj tego lekarstwa twemu bratu, przyjmij je sam, a wówczas poczujesz się lepiej”. A więc jeszcze raz podkreślamy, że ci, którzy najbardziej potrzebują tej lekcji, są najmniej chętni, by wierzyć temu, że mają pychę, z drugiej zaś strony można zauważyć, że jest wiele mylnych pojęć co do natury i objawów pychy i pokory. Bardzo często przyjmuje się za objaw pokory coś, co nią nie jest, albo za pychę to, co też nią nie jest.
Przypominam sobie pewne wydarzenie, które miało miejsce kilka lat temu. Przy stole, podczas kolacji, pewna siostra uczyniła uwagę: „Cieszę się z tego, że nie mam pychy. Posiadam bowiem kilka pięknych pierścieni i jeżeli bym posiadała pychę, to czy ona nie skłoniłaby mnie do noszenia ich i pysznienia się nimi? Czy to nie jest dowodem, że nie posiadam pychy?” „O nie, siostro odpowiedziałem czasami pycha może nas powstrzymać od noszenia pierścieni, bo może nie są one tak piękne, jak należące do innych”. „Muszę przyznać się odpowiedziała że jest w tym lekcja dla mnie. Ja nie dlatego nie noszę tych pierścieni, że są one brzydsze od innych, lecz przyznam się, że posiadam takie brzydkie palce, że postanowiłam, by nie zwracać na nie uwagi innych i nie nosić tych pierścieni”. Ona zrozumiała, że podłożem jej postępowania nie była skromność, ale pycha.
Podam jeszcze inną ilustrację na ten temat. Pewnego razu po moim wykładzie, podszedł do mnie dziwnie ubrany człowiek i powiedział: „Podobało mi się twoje kazanie, lecz chcę cię zapytać, czy nosisz ten krawat, by podobać się Bogu czy ludziom?” Odpowiedziałem: „Noszę go, by się podobać Bogu”. „Nie, to nie jest prawdą” odpowiedział. „Po cóż więc zadajesz mi pytanie, jeżeli wiesz lepiej ode mnie?” „Dobrze, wytłumacz mi więc w jaki sposób możesz w nim podobać się Bogu?” „Otóż powiem ci. Przypuśćmy, że posiadałbym w moim krawacie kosztowną spinkę z olbrzymim diamentem. Czy mógłbym ją nosić dla chwały Bożej? Nie. Jednym powodem byłoby, że niektórzy w tym zgromadzeniu nie zwracaliby uwagi na to, co mówię, lecz skierowaliby ją na tę spinkę. Myśleliby: ‚Patrzcie, jakie świecidełko ten kaznodzieja nosi? Ile ona może kosztować? Czy to jest prawdziwy diament, czy sztuczny?’ Zamiast więc, by mój wykład miał przynieść chwałę Bogu, to oni zwracaliby uwagę na moją spinkę. Nie mógłbym więc nosić jej na chwałę Bożą. Podobnie nie mógłbym wejść za stół bez krawatu z tego samego powodu, że ludzie mówiliby między sobą: ‚Czy to jest taki zwyczaj w ich religii?’ Ja nie chcę w ogóle zwracać na siebie uwagi, co czyniłbym nosząc kosztowną spinkę lub chodząc bez krawatu. Nie chcę posuwać się do żadnej krańcowości”. Widzicie więc, drodzy bracia, że ten człowiek myślał, iż szczególne wyróżnianie się w ubiorze byłoby dowodem pokory. Można nawet pysznić się z własnej pokory. Bez względu jednak jakiego rodzaju byłaby pycha, my pragniemy być od niej wolnymi, ponieważ wiemy, jak wysoko Bóg ceni pokorę.
Jest jeszcze jeden ważny punkt, na który pragnę zwrócić uwagę, a mianowicie, że nie tylko jest koniecznym rozpoznać do pewnego stopnia wartość pokory i brzydotę pychy, lecz ponadto musimy umiłować pokorę, gdyż ta dopiero uzdolni nas do czynienia niezbędnych wysiłków, aby ją posiąść. Przypomnijmy sobie tekst z listu do Filipensów rozdziału 2 wersetu 8: „Postawą znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej”. Podobnie mówi apostoł Piotr (1 Piotra rozdział 5 werset 6): „Uniżajcie się tedy pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego”, a następnie sam Pan dodaje: „Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” (ewangelia Łukasza rozdział 14 werset 11). A więc my nie tylko pragniemy mieć pokorę, ale także będziemy siebie uniżać, upokarzać, aby Bóg mógł nas wywyższyć w Swoim czasie.