Czy osiągnięcia starożytności wskazują na niższy stopień rozwoju ówczesnych ludzi?
Posłuchaj lub pobierz mp3:
Poprzedni odcinek zakończyliśmy wnioskiem, że dokładna znajomość „Księgi Natury” oraz „Księgi Boskiego Objawienia” (Biblii) dowiedzie, że pozostają one we wzajemnej harmonii. Zanim jednak taką wiedzę posiądziemy, należy dać pierwszeństwo Boskiemu Objawieniu i to ono musi ono być dla dzieci Bożych miernikiem, według którego mają być oceniane domniemane odkrycia omylnych współbliźnich.
Jednak, mimo stania na takim właśnie stanowisku, zastanówmy się, czy nie ma jakiejś innej rozsądnej przyczyny owej wzrastającej wiedzy, biegłości i władzy człowieka niż ta, którą głosi teoria ewolucji, czyli że jakoby człowiek pierwotnie rozwinięty z bardzo niskiego poziomu istnienia, obecnie osiągnął wyższe stadium rozwoju i stąd zaczął się “Wiek Intelektu”. Być może stwierdzimy, że wszelkich wynalazków i wygód, powszechnego wykształcenia i szerszego rozpowszechniania i pomnażania się wiedzy nie można przypisywać większej pojemności mózgu, lecz bardziej sprzyjającym okolicznościom pozwalającym na jego wykorzystanie. Zaprzeczamy opinii, jaka kiedyś była wysuwana (i od czasu do czasu wciąż się tu i tam pojawia) jakoby pojemność mózgu była dzisiaj większa niż w wiekach minionych, ale zupełnie swobodnie przyznajemy, że dzięki bardziej sprzyjającym okolicznościom, ta pojemność mózgu, jaką ludzie dysponują, jest dziś wykorzystywana w większym stopniu niż w jakimkolwiek minionym okresie.
Zastanówmy się ponadto przez chwilę – na przykład: czy studenci odbywający studia w zakresie malarstwa i rzeźby w obecnym “Wieku Intelektu” nie cofają się do wielkich mistrzów przeszłości? Czy takim postępowaniem nie przyznają im większych zdolności intelektualnych i oryginalności wzorów czy też zręczności wykonania godnej naśladownictwa? Czy obecny “Wiek Intelektu” nie korzysta obficie z oryginalności pomysłów z dziedziny architektury minionych wieków? Czy mówcy i logicy obecnego “Wieku Intelektu” nie studiują i nie naśladują metod i rozumowania Platona, Arystotelesa, Demostenesa i innych z przeszłości? Czyż wielu dzisiejszych mówców nie mogłoby pozazdrościć Demostenesowi lub Apollosowi zdolności mówczych, a bardziej jeszcze zdolności jasnego rozumowania apostołowi Pawłowi? Czyż wielu muzyków nie sięga do klasyki i dawnych mistrzów?
Cofając się jeszcze dalej, moglibyśmy przytoczyć przykłady zdolności retorycznych licznych proroków i wzniosłych poetyckich obrazów zawartych w Psalmach. Odsyłamy jednak owych filozofów “Wieku Intelektu” do mądrości, logiki, a także wzniosłej wrażliwości moralnej Ijoba i jego pocieszycieli. A co powiemy o Mojżeszu, “wyćwiczonym” we wszelkiej mądrości egipskiej? Prawa podane przez niego stały się podstawą praw wszystkich cywilizowanych narodów i dotąd są uznawane za uosobienie wspaniałej mądrości (omawiamy ich niektóre części także w serii „Biblia jako Boskie objawienie rozważana w świetle rozumu”)
Wykopaliska zasypanych starożytnych miast dostarczyły wiadomości o sztuce i wiedzy minionych wieków, która zadziwiła filozofów naszego tak zwanego “Wieku Intelektu”. Starożytne metody balsamowania zmarłych, hartowania miedzi, wytwarzania giętkiego szkła i stali damasceńskiej, czy wytwarzania bisioru takiego jak opisywany w Biblii, itd., należą do osiągnięć dalekiej przeszłości, jakich intelekt obecnego wieku z całą swoją przewagą jeszcze do niedawna nie był w stanie ani zrozumieć, ani skopiować – a niektórych przypadkach w dalszym ciągu jeszcze nie jest w stanie.
Gdy cofniemy się o cztery tysiące lat do czasów Abrahama, natrafimy na Wielką Piramidę w Egipcie, obiekt podziwu i zainteresowania najwybitniejszych naukowców obecnej doby. Jej konstrukcja pozostaje w zupełnej zgodzie z najbardziej zaawansowanymi osiągnięciami nauki w zakresie matematyki i astronomii teraźniejszego “Wieku Intelektu”, a w niektórych znacznie ich przekracza. Na przykład – wznosi się ona na tak skonstruowanych fundamentach, że mimo niewyobrażalnego ciężaru nie zapada się w grunt. Współcześni konstruktorzy za dopuszczalne uznają osiadanie budynków o 17 cm na 100 lat. Tymczasem Wielka Piramida zapadła się o PÓŁTORA CENTYMETRA w ciągu 5000 lat. Dodatkowo uczy ona z wielką pewnością takich prawd naukowych, do których dzisiaj można się zaledwie zbliżyć przy użyciu nowoczesnych instrumentów. Na przykład (wymiary Piramidy oparte są na łokciu hebrajskim, który liczy 25,027 cali angielskich [a 1 cal angielski = 2,54 cm]. Jeden łokieć piramidalny jest natomiast równy dwudziestu pięciu calom piramidalnym):
- cal piramidalny jest połową jednej miliardowej części średnicy Ziemi na biegunie.
- długość każdego boku podstawy Wielkiej Piramidy wynosi 365,2422 łokcie. Nasz astronomiczny, podzwrotnikowy rok ma przeciętnie 365,2422454 dni słonecznych. Obwód podstawy Piramidy liczy 36524,22 cali piramidalnych, co równa się długości 100 lat wyrażonej w dniach. Tak dokładne określenia stały się możliwe dla człowieka dopiero w XX wieku.
- boki Wielkiej Piramidy przecinają się pod takim kątem we wspólnym wierzchołku, że jej wysokość wynosi 232,52 łokcie. Obwód podstawy podzielony przez dwukrotną wartość tej wysokości daje 3,14159 lub pi, tzn. stosunek obwodu koła do jego średnicy. Współczynnik ten został rzekomo po raz pierwszy odkryty przez Greków, około 2500 lat po zbudowaniu Piramidy.
- i tak dalej, można by wymieniać i wymieniać.
Ilość i dokładność tych prawd naukowych, jakie są wpisane w wymiary Wielkiej Piramidy jest tak uderzająca i jasna, iż niektórzy wybitni astronomowie bez wahania stwierdzili jej Boskie pochodzenie (albo pozaziemskie). Gdyby nawet ewolucjoniści “Wieku Intelektu” przyznali, że piramida ta została zbudowana pod kierunkiem Boga (czy tam: kosmitów), a mądrość w niej zawarta jest nadludzka, musieliby też przyznać, że została zbudowana przez ludzi. Fakt, że w tamtych dawnych dniach istniała jakaś grupa ludzi dysponująca zdolnością umysłu pozwalającą na zrealizowanie takiego Boskiego przedsięwzięcia, które i dziś niewielu byłoby w stanie zrealizować (o ile w ogóle…), nawet gdyby mieli model takiej piramidy i wszelkie współczesne naukowe urządzenia, dowodzi, że nasz “Wiek Intelektu” rozwija w ludziach zarozumiałość nie usprawiedliwioną przez okoliczności i fakty…