Jezus zapłacił za nasze grzechy

Jezus zapłacił za nasze grzechyZupełność złożonego okupu jest najsilniejszym z możliwych argumentów przemawiających za restytucją wszystkich ludzi, którzy zechcą ją przyjąć na zaoferowanych warunkach (Objawienie rozdział 22 werset 17: „A Duch i oblubienica mówią: Przyjdź! A kto słyszy, niech rzecze: Przyjdź! A kto pragnie, niech przyjdzie; a kto chce, niech bierze wodę żywota darmo”). Zresztą – już sam charakter Boga, jego sprawiedliwość i honor stanowią jej rękojmię. Restytucję nasuwa na myśl także każda uczyniona przez Niego obietnica. Każda ofiara składana figuralnie/typicznie wskazywała na wielką i dostateczną ofiarę – “Baranka Bożego, który gładzi GRZECH ŚWIATA”; który jest “ubłaganiem [zadośćuczynieniem] za grzechy nasze [Kościoła]; a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata” (ewangelia Jana rozdział 1 werset 29; 1 Jana rozdział 2 werset 2).

Skoro śmierć jest karą, czyli zapłatą za grzech, to gdy grzech zostanie unieważniony, płacenie za niego też musi się we właściwym czasie skończyć. Każdy inny pogląd byłby nierozsądny i niesprawiedliwy. Fakt, iż nie nastąpiło jeszcze przywrócenie tego, co Adam stracił, chociaż upłynęło prawie dwa tysiące lat od śmierci naszego Pana, nie świadczy przeciwko restytucji, podobnie zresztą jak fakt, iż przed Jego śmiercią minęły cztery tysiące lat, nie dowodzi, że Bóg nie zaplanował odkupienia przed stworzeniem świata [więcej na ten temat pisaliśmy m.in. w tym i następnym odcinku]. Okresy dwóch tysięcy lat od śmierci Chrystusa, jak i czterech tysięcy lat przed Jego śmiercią, były przeznaczone na wykonanie innych części dzieła, stanowiących przygotowanie do “czasu naprawienia (restytucji) wszystkich rzeczy” (Dzieje Apostolskie rozdział 3 wersety 19-21).

Nie sądźmy zbyt pochopnie, że prezentowany tu pogląd pozostaje w sprzeczności z nauką Pisma Świętego, iż wiara w Boga, pokuta za grzech i przemiana charakteru są niezbędne do zbawienia. To zagadnienie omawialiśmy w innych seriach i w przyszłości w dalszym ciągu będziemy to podkreślać, obecnie jedynie nadmieniamy, iż niewielu miało dostateczną miarę światła, by rozwinąć pełnię wiary, pokuty, czy całkowicie zmienić swój charakter. Niektórzy byli częściowo, inni zaś zupełnie zaślepieni przez boga tego świata (2 Koryntian rozdział 4 werset 4: „gdyż bóg tego świata zaślepił ich pozbawione wiary umysły, aby nie zobaczyli blasku Ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga”). Jedni i drudzy muszą być uleczeni tak ze ślepoty, jak i śmierci (Izajasza rozdział 29 wersety 18 i 24: „(18) W tym dniu głusi będą słyszeć słowa księgi, a oczy niewidomych przejrzą, wolne od mroku i ciemności! (24) Wówczas błądzący duchem nabiorą poznania, a ci, którzy szemrali, nauczą się rozumu”; Izajasza rozdział 35 wersety 5, 6 i 10: „(5) Wtedy przejrzą oczy niewidomych, otworzą się uszy głuchych. (6) Wtedy kulawy wyskoczy jak jeleń, a język niemych przemówi radośnie. Wody wytrysną na pustyni i strumienie na suchym stepie. (10) Odkupieni przez PANA powrócą i przyjdą na Syjon z weselem. Wieczna radość zagości na ich twarzach. Ogarnie ich szczęście i radość, a udręka i smutek ulecą daleko”), by każdy mógł posiąść dla siebie pełną szansę udowodnienia przez posłuszeństwo lub nieposłuszeństwo, że jest godny lub niegodny życia wiecznego (Jeremiasza rozdział 31 wersety 29-30: „(29) W tych dniach nie będą już mówili: Ojcowie jedli cierpkie grona, a synom ścierpły za to zęby. (30) Każdy poniesie śmierć za własną winę. Zęby ścierpną temu, kto spożyje cierpkie grona!”). Wówczas ci wszyscy, którzy dowiodą, iż nie zasługują na życie, umrą ponownie – wtórą śmiercią – z której już nie będzie odkupienia, a tym samym i zmartwychwstania. Śmierć, która następuje z powodu grzechu Adama, oraz wszelkie niedoskonałości, jakie wynikają z tego grzechu, będą usunięte poprzez odkupienie w Jezusie Chrystusie. Jednak śmierć, która następuje w wyniku osobistego, w pełni świadomego i dobrowolnego odstępstwa, jest ostateczna. Za taki grzech nie będzie nigdy wybaczenia, a kara zań: wtóra śmierć, będzie wieczna – nie będzie nią wieczne umieranie, lecz wieczna śmierć, śmierć nie przerwana przez zmartwychwstanie.

Filozofia planu odkupienia zostanie przedstawiona w jednej z planowanych w przyszłości serii. Teraz ustalamy tylko fakt, iż odkupienie przez Jezusa Chrystusa ma sięgać tak daleko ze swymi błogosławionymi skutkami i sposobnościami, jak daleko sięgał grzech Adamowy w swoim nieszczęściu i zniszczeniu, aby wszyscy, którzy zostali potępieni i znosili cierpienia z powodu upadku jednego, “we właściwym czasie” na pewno mogli być uwolnieni od wszelkiej niedoli dzięki zasłudze drugiego.

Nikt jednak nie będzie mógł ocenić tego biblijnego argumentu, kto nie zgodzi się ze stwierdzeniem Pisma Świętego, iż „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzymian rozdział 6 werset 23) – unicestwienie. Ci, którzy myślą o śmierci jako o życiu w mękach, nie tylko ignorują znaczenie słów „śmierć” i „życie”, które są sobie przeciwne, ale także wikłają się w dwie niedorzeczności. Mianowicie absurdem jest przypuszczenie, że Bóg mógłby przedłużać na wieczność istnienie Adama w mękach za jakikolwiek popełniony grzech, a szczególnie za tak stosunkowo małe wykroczenie, jakim było spożycie zakazanego owocu. Poza tym Pan Jezus odkupił ludzkość, umarł w zastępstwie za nas, stał się za nas okupem, znalazł się w stanie śmierci, aby nas od niej uwolnić. Czy w takim razie nie jest oczywiste, że śmierć, którą poniósł za niesprawiedliwych, była taka sama jak ta, na jaką ludzkość została skazana? Czy zatem Jezus cierpi wieczne męki za nasze grzechy? A jeśli nie, to tak jak pewne jest, że umarł za nasze grzechy, tak też pewne jest, że karą za nasze grzechy była śmierć, a nie życie w jakimkolwiek sensie czy stanie.

Niektórzy ludzie, przekonawszy się, że teoria o wiecznych mękach jest sprzeczna z oświadczeniem, iż “PAN Jego dotknął karą za winę nas wszystkich” (Izajasza rozdział 53 werset 6) i że Chrystus “umarł za nasze grzechy według Pism” (1 Koryntian rozdział 15 werset 3), dochodzą do wniosku, że w konsekwencji należy odrzucić albo teorię o okupie, albo o wiecznych mękach. Lecz, co jest bardzo dziwne, wielu jest tak przywiązanych do idei wiecznych mąk i tak ją ceni, jak by to był jakiś smakołyk, więc trzymają się jej, nie bacząc na Pismo Święte – w związku z czym rozmyślnie zaprzeczają, że Jezus zapłacił cenę okupu za świat, chociaż prawdy tej naucza każda strona Biblii…
Poprzednia stronaNastępna strona