Przesłanka (4) – …na podstawie wiary (cz. 2)

Przesłanka (4) – …na podstawie wiary (cz. 2)Aby wiara mogła być przyjęta przez Boga, musi mieć trzy cechy: po pierwsze, wierzenie lub zrozumienie; po drugie, ufność albo poleganie sercem; po trzecie, aktywność lub siłę motywującą. Pierwsza cecha emanuje z umysłu, druga z serca, a trzecia z woli. Tak więc serce, umysł i wola muszą uczestniczyć w prawdziwej wierze. Przyjście do Boga bez wiary jest niemożliwe: „Bez wiary więc nie można podobać się Bogu, bowiem kto zbliża się do Boga, musi wierzyć, że On istnieje i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hebrajczyków rozdział 11 werset 6). Najpierw więc osiągamy umysłowe zrozumienie, czyli wiarę w coś, a następnie rozwijamy ufność czyli poleganie sercem na tym. Te dwie cechy naszej wiary wymienione zostały w apostolskiej definicji wiary: „Wiara jest gruntem (literalnie: zrozumieniem) tych rzeczy, których się spodziewamy, i dowodem (albo, jak lepiej mówi o tym przekład Diaglotta: przekonaniem co do) rzeczy niewidzialnych” (Hebrajczyków rozdział 11 werset 1).

Mamy tu więc do czynienia ze zrozumieniem, które pochodzi z umysłu, oraz przekonaniem, które wypływa z serca. Lecz jeśli zatrzymamy się w tym miejscu, to nie zajdziemy zbyt daleko, a nasza wiara będzie w najlepszym razie wiarą martwą. Rozważmy to na przykładzie setnika (ewangelia Mateusza rozdział 8 wersety 5-10: „(5) Gdy wszedł do Kafarnaum, zbliżył się do Niego setnik i zaczął prosić: (6) ‚Panie, mój sługa leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi’. (7) Powiedział mu: ‚Przyjdę, aby go uzdrowić’. (8) Wtedy setnik rzekł: ‚Panie, nie jestem godny, abyś wszedł do mojego domu, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. (9) Bo i ja, chociaż sam podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. I kiedy mówię jednemu z nich: Idź! – on idzie. A innemu: Przyjdź! – on przychodzi. A gdy do sługi mówię: Zrób to! – on robi’. (10) Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i powiedział do idących za Nim: ‚Zapewniam was: U nikogo w Izraelu nie spotkałem tak wielkiej wiary'”), który przyszedł do Chrystusa prosząc Go, aby uleczył jego sługę. Gdyby powiedziano mu jedynie, że Jezus może uzdrawiać (tym samym miałby zrozumienie), a następnie pokazano innych, którzy zostali uleczeni i mogą to potwierdzić (uzyskał potwierdzenie i przekonanie), jego wiara byłaby nadal martwa, gdyby nie była tak mocna, aby skłonić go do powstania i pośpiesznego skierowania kroków do samego Jezusa. Mógłby się cieszyć ze swej wiary i przekonania, ale gdyby jego wiara nie była aktywna, uleczenie nigdy by nie nastąpiło. Nie tylko umysł i serce, ale i wola musi być aktywna, bowiem „wiara bez uczynków jest martwa” (Jakuba rozdział 2 werset 26).

Podobnie też wielu ludzi żyjących w obecnych czasach przeżywa przebudzenie (religijne) i w pewnym stopniu osiąga wiedzę umysłową oraz ocenia Pana sercem. Niektórzy z nich czują się tak podniośle, że podskakują i krzyczą: „Alleluja, jestem zbawiony”! Nie są oni jednak bardziej zbawieni niż ów setnik z ewangelii Mateusza rozdziału 8 wersetu 5. Podobnie jak on i oni też muszą przyjść do Jezusa. Ilu spośród tych, którzy uważają się za zbawionych, oddaje się Panu w poświęceniu? Usprawiedliwienie nie jest całkowite, dopóki nie doprowadzi do poświęcenia, ani nie możemy otrzymać stopnia całkowitego usprawiedliwienia, dopóki się nie poświęcimy. Wola musi zgodnie współdziałać z naszym zrozumieniem i przekonaniem, w przeciwnym razie nasza wiara jest martwa. Nie bądźmy z tej klasy, która śpiewa: „Wierzę, miłuję, śpiewam i wychwalam, ale siedzę i nic nie robię”. Nasza wiara musi być jak ziarenko gorczycy, które rośnie. Żadna skała nie może go wstrzymać, bowiem ono skałę obrasta.
Poprzednia stronaNastępna strona