Ogólny charakter zebrań ludu Bożego
Zastanówmy się teraz nad tym, jaki powinien być ogólny charakter zebrań ludu Pańskiego. Spostrzegamy przede wszystkim, że tak w tej sprawie, jak i w innych lud Pański nie otrzymał żelaznych praw i przepisów, ma więc swobodę przystosowania się do zmieniających się uwarunkowań czasu i kraju, ma wolność stosowania ducha zdrowego zmysłu, wolność szukania mądrości pochodzącej z góry i wykazania, w jakim stopniu osiągnął podobieństwo do charakteru Pańskiego ucząc się zasad Prawa Miłości. Można mieć pewność, że to Prawo Miłości pobudzi nas do zachowania umiarkowania przy wprowadzaniu jakichkolwiek zmian w zwyczajach pierwotnego Kościoła; z pewnością bardzo ostrożnie wprowadzać będzie zasadnicze zmiany, chyba że uzna je za konieczne, a nawet wtedy będzie się starało postępować zgodnie z duchem wszystkich pouczeń, przepisów i praktyk pierwotnego Kościoła.
W pierwotnym Kościele mamy przykład apostołów, owych wyjątkowych nauczycieli. Mamy przykład starszych wykonujących pracę pasterską, pracę ewangeliczną oraz prorokujących, czyli publicznie przemawiających. Na podstawie jednego opisu, szczegółowo przekazanego w 1 Liście do Koryntian, rozdziale 14, możemy sądzić, że każdy członek Kościoła był zachęcany przez apostołów do rozwijania w sobie wszelkich posiadanych zdolności i darów w celu wielbienia Pana i służenia braciom, by w ten sposób ćwiczyć samego siebie i wzmacniać się w Panu i w Prawdzie, pomagając innym i otrzymując od nich pomoc. Ten opis zwykłego zebrania Kościoła w czasach Apostoła nie mógłby jednak być w zupełności i w szczegółach zrealizowany dzisiaj, a to z powodu zakończenia się szczególnych „darów ducha”, tymczasowo udzielonych pierwotnemu Kościołowi w celu przekonywania ludzi postronnych, jak również dla osobistej zachęty w czasie, kiedy bez tych darów niemożliwe byłoby dla ówczesnych wiernych jakiekolwiek zbudowanie się, skorzystanie z zebrań. Jednak te wczesne zwyczaje zaaprobowane przez Apostoła mogą stać się dla nas cennymi i pomocnymi przykładami, z których małe grupki ludu Pańskiego mogą wszędzie korzystać, stosownie do okoliczności.
Główną lekcją jest dla nas wzajemne wspomaganie się – „budując się [wzajemnie] na najświętszej wierze waszej”. Nie było w zwyczaju, by wyłącznie jeden czy kilku starszych nauczało Słowa Bożego ani by wyłącznie do nich należało wszelkie napominanie i budowanie. Było natomiast zwyczajem, że każdy członek zgromadzenia dawał coś od siebie, przy czym wkład braci starszych, stosowny do ich zdolności i darów, był o wiele ważniejszy. Możemy więc sądzić, że taki porządek byłby bardzo korzystny i przyczyniłby się do błogosławieństwa nie tylko słuchaczy, lecz także wszystkich uczestników. Któż bowiem nie wie, że nawet najsłabszy mówca lub najbardziej nieuczony człowiek, jeśli będzie miał serce pełne miłości i oddania Panu, może przekazać myśli, które okażą się drogocenne dla wszystkich słuchających? Rodzaj zebrań opisany tu przez Apostoła był widocznie przykładem większości zebrań prowadzonych przez Kościół. Z opisu widzimy, że były to zebrania urozmaicone, podczas których, gdybyśmy chcieli zastosować je do naszych czasów, ktoś mógłby napominać, ktoś inny wykładać, inny pomodlić się, inny jeszcze zaproponować odśpiewanie pieśni, inny odczytać wiersz odzwierciedlający jego uczucia i doświadczenia, stosownie do tematu zebrania. Jeszcze ktoś inny mógłby odczytać werset związany z rozważanym tematem. Tym sposobem Pan może użyć każdego członka zgromadzenia do wzajemnego budowania się i wspomagania.
Nie sądzimy przy tym, aby w pierwotnym Kościele nie było zwykłych kazań. Przeciwnie, widzimy, że dokądkolwiek udawali się apostołowie, uważani byli za szczególnie uzdolnionych wykładowców Słowa Bożego, których wizyta miała być pewnie niedługa, więc być może podczas ich pobytu prawie wszystkie mowy wygłaszane były przez nich, chociaż nie wątpimy, że odbywały się również inne społeczne zebrania dostępne dla wszystkich. Ten sam sposób apostolskich kazań stosowali bez wątpienia i inni, którzy apostołami nie byli, jak na przykład: Barnaba, Tymoteusz, Apollos, Tytus itd.; tę samą wolność posiadali też i inni, którzy z niej źle korzystali, wywierając wielce szkodliwy wpływ: Hymeneusz, Filetus i inni.