Każdy powinien mieć okazję wyrazić swoje zrozumienie
Kontynuując rozważanie podanych poprzednio sugestii względem pewnych duchowych potrzeb ludu Bożego, które wymagają usługiwania, dziś zajmiemy się drugą z nich, to jest że:
(2) Z powodu mniejszych lub większych różnic w sposobie wypowiadania się, z racji różnych zdolności umysłowych oraz różnic w stopniu pojmowania spraw duchowych między niemowlętami w Chrystusie a tymi, którzy są bardziej dojrzali w łasce i znajomości, pożyteczne byłoby danie każdemu okazji do wyrażenia swego zrozumienia spraw, jakich się nauczył czytając lub słuchając. Należy robić to w tym celu, aby ewentualne niedostatki w zrozumieniu mogły zostać poprawione przez wypowiedzi innych na dany temat.
Ta sugestia być może nie zostanie tak od razu w pełni doceniona jak poprzednia. Wielu, jeżeli nie wszyscy, być może skłonnych jest myśleć, że ci, którzy mogą wyrazić Prawdę najjaśniej, najpłynniej, najdokładniej, powinni być jej jedynymi wyrazicielami, inni zaś powinni milczeć, słuchać i uczyć się. Pod wieloma względami jest to myśl poprawna. Nie zalecamy, aby ktokolwiek był dopuszczany do wykładania nauk lub uważany za nauczyciela, a jego słowa aby były uważane za naukę, jeśli jest on niezdolny do nauczania lub jasno nie rozumie planu Bożego.
Zachodzi jednak wielka różnica pomiędzy wyznaczeniem takich do nauczania, jak to ma miejsce w przypadku starszych, a zorganizowaniem zebrania, na którym wszyscy poświęceni Bogu mieliby sposobność krótkiego wypowiedzenia się lub zadania pytania, przy obopólnym zrozumieniu, że ich pytania, wątpliwości czy też wypowiedzi nie stanowią przekonań, opinii ogółu zgromadzenia.
Na takich zebraniach owe (być może błędne) przekonania mogłyby być wyrażone w formie pytań, nie w celu nauczania takich opinii lub ich narzucania, lecz po to, by je poddać krytycznej ocenie. Uważajmy jednak, by nie gwałcić przy tym swego sumienia, usiłując bronić poglądów, o których wiemy, że są błędne.
Zebranie takie powinno być przeprowadzane jedynie w obecności kogoś, kto posiada dobrą znajomość Prawdy, jest zdolny wykazać słuszność swych wierzeń na podstawie Pisma Świętego i pełniej ukazać drogę Pańską.
Można by zapytać: Jaki pożytek wynikałby z takich zebrań? Odpowiadamy, że niejednokrotnie widzieliśmy korzyści, jakie z tego wyniknęły. Często trudne, a niekiedy wręcz niemożliwe jest przedstawienie każdego zagadnienia w sposób prosty i bezpośredni. Niemożliwe jest też, by wszystkie umysły, jakkolwiek szczere by one nie były, mogły uchwycić każdy przedmiot w takim samym stopniu na podstawie jakiegoś pojedynczego przykładu. Stąd wynika wartość pytań i sens przedstawiania tej samej prawdy na wiele sposobów, czego przykład mamy w przypowieściach naszego Pana, przedstawiających te same zagadnienia z różnych punktów widzenia i dostarczających bardziej pełnego i harmonijnego poglądu na całość.
Zauważyliśmy również, że nieudolne i nieco niedokładne przedstawienie jakiegoś zagadnienia Prawdy może niekiedy dotrzeć do pewnych umysłów, w wypadku których bardziej systematyczne i logiczniejsze przedstawienie jej nie odniosło skutku – było tak dlatego, że nieumiejętność mówcy dopasowała się pod pewnymi względami do niższego poziomu rozumowania i osądu słuchacza.
Powinniśmy się radować, jeżeli opowiadana Ewangelia jest przyjmowana przez łaknące serca, niezależnie od sposobu w jaki do nich dociera, jak to wyjaśnia Apostoł w Filipensów rozdziale 1 wersetach 15-18: „(15) Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, inni zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa. (16) Ci ostatni głoszą z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii. (17) Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom. (18) Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób głosi się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył”.
Możemy więc się po prostu radować, jeśli niektórzy są przyprowadzani do właściwej znajomości Pana, nawet jeśli przykro nam z powodu niewłaściwych pobudek przedstawiania Prawdy lub jak w powyższym wypadku – z powodu niedoskonałego sposobu jej przedstawiania. Kochamy Pana, Prawdę i braci i pragniemy im służyć, dlatego też powinniśmy się radować ze wszystkiego, co przynosi pożądane rezultaty, i tak się dostosowywać, by nie stać na przeszkodzie temu, co uznajemy za fakt.
Nie znaczy to, że do nauczania w zgromadzeniu powinno się wybierać osoby nie rozumujące logicznie lub niekompetentne, albo żeby pozbawiona logiki prezentacja była z reguły najskuteczniejsza. Wręcz przeciwnie. Nie powinniśmy jednak przy tym kompletnie ignorować tego, co widzimy, że bywa sposobem dostarczania błogosławieństwa dla niektórych umysłów, a przy tym ma uzasadnienie w praktykach pierwotnego Kościoła.