Przyczyny zwlekania z korzyściami Okupu. Cz. 1: Dlaczego korzyści płynące ze śmierci Jezusa nie dosięgły wszystkich w chwili Jego śmierci lub zmartwychwstania?

Przyczyny zwlekania z korzyściami Okupu. Cz. 1: Dlaczego korzyści płynące ze śmierci Jezusa nie dosięgły wszystkich w chwili Jego śmierci lub zmartwychwstania?Wielu szczerym, myślącym badaczom mogą nasunąć się pytania: jeśli Chrystus umarł za cały rodzaj ludzki, dlaczego korzyści płynące z Jego śmierci są tak długo odkładane i nie stają się udziałem ludzkości? Dlaczego nie dosięgły wszystkich w chwili Jego śmierci lub zmartwychwstania, a najpóźniej w dniu Zielonych Świąt?

Odpowiemy na nie w kolejności ich znaczenia, rozpoczynając od drugiego z nich. Korzyści ze śmierci Chrystusa nie mogły spłynąć na wszystkich w chwili Jego śmierci i zmartwychwstania, ponieważ dla nikogo zasługa Jego śmierci nie została jeszcze przeznaczona. Stało się to dopiero po Jego wniebowstąpieniu, w dniu Zielonych Świąt. Chociaż na Kalwarii nasz Pan zakończył składanie za nas Swoich ludzkich praw i ludzkiego prawa do życia – Swojej zasługi, to jednak przez ten fakt Pan ich nie przypisał; lecz w ten sposób tylko uczynił możliwym takie przypisanie, które miało być później dokonane. Innymi słowy, na Kalwarii Sprawiedliwość nie została jeszcze zaspokojona, gdyż wówczas zostało Mu zabrane tylko prawo do życia z odpowiednimi prawami życiowymi, tak że nie mógł już ich używać dla Siebie; w ten sposób stało się możliwym użycie ich dla innych.

Także przez Swoje zmartwychwstanie Jezus nie przypisał nam tego prawa ani praw życiowych, bowiem z punktu widzenia Boskiej sprawiedliwości zmartwychwstanie Jezusa nie było jej zadośćuczynieniem, lecz dowodem, że wiernie wypełnił wolę Ojca aż do śmierci i że Jego sprawiedliwość może być użyta do pojednania, którego w zasadzie jeszcze nie uczynił. Innymi słowy, przez Swoją śmierć dostarczył On ceny okupu potrzebnej do kupienia świata, a Jego zmartwychwstanie stało się potwierdzeniem tego faktu, lecz żadnym z tych czynów w istocie nie kupił świata. Przez te dwie rzeczy Chrystus znalazł się w sytuacji człowieka, który uzyskał pieniądze potrzebne na kupienie pewnej rzeczy, której jeszcze nie kupił, chociaż był całkowicie zdecydowany to zrobić.

Co musi uczynić człowiek, który ma pieniądze na kupno domu przeznaczonego na sprzedaż, ażeby go zdobyć dla siebie? Musi za niego zapłacić, uzyskać odpowiednie dokumenty i dopiero wtedy staje się nabywcą i właścicielem danej posiadłości. Gdy to uczyni, posiadłość staje się jego własnością. Podobnie i Chrystus: po dostarczeniu przez Swoją śmierć odpowiedniej sumy i po zapewnieniu przez zmartwychwstanie, że suma ta jest wystarczająca do odkupienia rasy ludzkiej, musiał jej użyć do wykupienia własności. Po wniebowstąpieniu uczynił to tylko za Kościół, nie za świat, tak jak czytamy u Hebrajczyków w rozdziale 9 wersecie 24: „Chrystus (…) wszedł (…) do samego nieba. Teraz osobiście oręduje za nami u Boga” (porównaj 1 Jana rozdział 2 werset 2: „On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata”).

Znaczy to, że Chrystus jako Orędownik Kościoła wobec sprawiedliwości przybył z ceną, którą spłacił dług Kościoła – tych winowajców, w których imieniu On oręduje przed Boską sprawiedliwością. To właśnie dlatego Duch Święty nie mógł być dany, dopóki nie pojawił się On przed obliczem Boga w dniu Pięćdziesiątnicy. Święty Paweł w Hebrajczyków rozdziale 9 wersecie 24 w ten sposób opisuje tę sprawę z punktu widzenia typu (cienia/obrazu) i antytypu (rzeczywistości): tak jak Aaron musiał najpierw złożyć ofiarę na dziedzińcu przybytku, by uzyskać krew do pokropienia ubłagalni w celu pojednania, a następnie dokonywał tego pojednania przez pokropienie (3 Mojżeszowa rozdział 16 wersety 11-17, który zacytujemy po tym akapicie) w świątnicy najświętszej (w innych przekładach: miejscu najświętszym), tak i Chrystus przez Swą śmierć w usprawiedliwionym stanie (antytypicznego dziedzińca) musiał udostępnić Swoją zasługę w celu pojednania, a następnie, w dniu Zielonych Świąt, rzeczywiście dokonał pojednania w niebie (antytypicznej Świątnicy Najświętszej), lecz tylko za Kościół. Dlatego błogosławieństwa płynące z Jego śmierci mogły dosięgnąć kogokolwiek dopiero w dniu zesłania Ducha Świętego, pięćdziesiąt dni po zmartwychwstaniu.

3 Mojżeszowa rozdział 16 wersety 11-17: „(11) Aaron przyprowadzi cielca na ofiarę przebłagalną za siebie i dokona obrzędu zadośćuczynienia za siebie i za swoją rodzinę. Następnie zabije cielca na ofiarę przebłagalną za siebie. (12) Z ołtarza, który stoi przed PANEM, weźmie kadzielnicę wypełnioną rozżarzonymi węglami oraz dwie pełne garści wonnego kadzidła w proszku i wniesie za zasłonę. (13) Kadzidło rzuci na ogień przed PANEM, a obłok kadzidła okryje płytę przebłagalną, która znajduje się nad Arką Świadectwa, dlatego nie umrze. (14) Potem weźmie trochę krwi cielca na palec i pokropi nią nad płytą przebłagalną od strony wschodniej, natomiast przed płytą przebłagalną pokropi krwią siedem razy. (15) Potem zabije kozła na ofiarę przebłagalną za lud, wniesie jego krew za zasłonę i uczyni z jego krwią to samo, co uczynił z krwią cielca: pokropi nią płytę przebłagalną z góry i z przodu. (16) Aaron dokona obrzędu zadośćuczynienia nad miejscem świętym za nieczystości synów Izraela, za ich przestępstwa i wszystkie ich grzechy. Tak uczyni ze względu na Namiot Spotkania, który się znajduje pośrodku ich nieczystości. (17) Gdy Aaron wejdzie do miejsca najświętszego, aby dokonać obrzędu zadośćuczynienia, aż do jego wyjścia stamtąd nikt inny nie może przebywać w Namiocie Spotkania. On dokona zadośćuczynienia za siebie samego, za swoją rodzinę i za całe zgromadzenie Izraela.”

W ten sposób odpowiedzieliśmy na pierwszą część tego drugiego pytania
Poprzednia stronaNastępna strona