Czy ukaranie ludzi przez Boga było sprawiedliwe?

Surowość kary jaka spadła na człowieka nie była objawem nienawiści i złośliwości ze strony Boga, ale koniecznym i nieuchronnym ostatecznym skutkiem zła. W ten sposób Bóg dozwolił, aby człowiek zrozumiał i odczuł ten skutek. Bóg może podtrzymywać życie tak długo, jak uważa to za słuszne, nawet wbrew niszczącej mocy śmierci. Lecz skoro niemożliwym jest, by Bóg kłamał, więc i niemożliwe jest podtrzymywanie przez Niego takiego życia wiecznie.

To znaczy – jest to niemożliwe z punktu widzenia moralności. Takie życie grzesznika mogłoby się tylko stać źródłem coraz większego nieszczęścia dla niego i innych. A Bóg jest zbyt dobry, by podtrzymywać istnienie tak bezużyteczne i szkodliwe dla samego grzesznika i innych. Gdyby Jego moc podtrzymująca życie została cofnięta, nastąpiłoby zniszczenie – jako naturalny wynik zła. Życie jest łaską, darem Bożym, który otrzymają na wieczność tylko posłuszni.

Zauważmy to wyraźnie – nie wyrządzono potomkom Adama żadnej niesprawiedliwości, nie dając każdemu z nich indywidualnej próby!

Jahwe pod żadnym względem nie był zobowiązany do powołania nas do istnienia. Uczynił to jednak, ale żadna zasada sprawiedliwości nie zobowiązywała Go do przedłużania naszego istnienia wiecznie, ani nawet do udzielania nam możliwości próby i obiecania nam życia wiecznego na warunkach posłuszeństwa. Zapamiętajmy to dobrze. Teraźniejsze życie, które od kołyski do grobu jest niczym innym jak procesem umierania, to – mimo zła i zawodów – dobrodziejstwo, łaska, nawet gdyby nie było przyszłego życia. Znaczna większość ludzi docenia je, z nielicznymi wyjątkami (samobójstwa), które są generalnie uznawane w sądach za objawy niezrównoważenia umysłowego, bowiem w przeciwnym razie nikt nie pozbawiałby się obecnych błogosławieństw.

Poza tym zachowanie się doskonałego człowieka Adama wskazuje na sposób zachowania się jego dzieci (w tym i nas samych), gdyby znalazły się w podobnych warunkach.
Poprzednia strona
Następna strona