Daniel powiedział ‚nie’ – cz. 2: Decyzja Daniela

Daniel powiedział 'nie' - cz. 2: Decyzja DanielaDaniel jednak nie zapomniał o swym Bogu i nie zaniedbywał zbliżania się do Niego w modlitwie. Raczej wolał znaleźć się w obliczu lwów w jaskini. Tak więc odważnie i w wierności wobec swego Boga przymierza powiedział „nie” na żądanie króla. Daniel pamiętając o modlitwie Salomona (1 Królewska rozdział 8 wersety 44-49, porównaj z Psalmem 5 wersetem 8; Psalmem 28 wersetem 2 i Psalmem 138 wersetem 2) był przyzwyczajony modlić się z twarzą zwróconą do odległego miasta Jeruzalem, „otworzone były okna w pokoju jego przeciw Jeruzalemowi” (jak mówi werset 10). Daniel „trzy kroć na dzień klękał na kolana swoje, i modlił się a chwałę dawał Boga swemu, jako to był zwykł przedtem czynić”.

Wówczas pełni zazdrości wrogowie Daniela, szpiegując go, zastali go „modlącego się i prośby wylewającego do Boga swego” (werset 11). Ci zdradliwi ludzie donieśli o tym Dariuszowi. Wskutek ich intryg król znalazł się w kłopotliwej sytuacji: musiał albo zrezygnować ze swego dekretu (ale oni szybko przypomnieli mu o niezmiennym prawie Medów i Persów według którego „żaden wyrok i dekret, któryby król postanowił, nie mógł być odmieniony” – werset 15), albo wydać Daniela w celu wrzucenia do jaskini lwów, co było bardzo przeciwne jego życzeniom. Jako król nie mógł uczynić tego pierwszego, dlatego przystał na drugie mówiąc do Daniela: „Bóg twój, któremu ty ustawicznie służysz, ten cię wybawi” (werset 16).

Następnie król udał się do swego pałacu, gdzie spędził bezsenną noc poszcząc (werset 18). Zerwał się bardzo rano i w pośpiechu udał się do jaskini lwów, wołając żałosnym głosem; „Danielu, sługo Boga żywego! Czy Bóg twój, któremu ty ustawicznie służysz, mógł cię wybawić ode lwów?” Daniel odpowiedział, że wszystko jest w porządku i że Bóg go wyratował. „Tedy się król wielce ucieszył z tego, i rozkazał Daniela wyciągnąć z dołu” (wersety 19-23). A z oskarżycielami Daniela Dariusz polecił uczynić to, co oni uknuli przeciwko Danielowi i „napisał do wszystkich ludzi, narodów i języków”, wynosząc pod niebiosa imię Boga Daniela: „Bo on jest Bóg żyjący i trwający na wieki, a królestwo jego ani władza jego nie będzie skażona aż do końca” (wersety 24-27). Ach, gdybyśmy mieli więcej takich ludzi jak Daniel, którzy by nawet w obliczu lwiej jamy mogli wiernie i odważnie powiedzieć „nie”! Jak wspaniałym jest on przykładem!
Poprzednia stronaNastępna strona