Jezus powiedział ‚nie’ – cz. 1: Wstęp

Jezus powiedział 'nie' - cz. 1: WstępJako nasz siódmy przykład tych, którzy w warunkach nacisku byli na tyle silnymi, by powiedzieć „nie”, rozważmy najpiękniejszy charakter i największy wzór, jaki ludzkość kiedykolwiek znała: naszego Pana Jezusa. Jako trzydziestoletni człowiek, czyli, zgodnie z wymaganiami Zakonu, tak szybko jak to tylko było możliwe, rozpoczął służbę, kładąc Swoje ludzkie wszystko na ołtarzu ofiarniczym, poświęcając to Bogu i Jego służbie.

Poświęcenie Jezusa jest przedstawione w słowach (Psalmu 40 wersetów 8 i 9 oraz Hebrajczyków rozdziału 10 wersetu 7): „Tedym rzekł: Oto idę (na początku ksiąg napisano o mnie), abym czynił, o Boże! wolę twoję”. To całkowite poświęcenie, aż do śmierci, obejmowało każdą ludzką władzę i wówczas, tam przy Jordanie, jako pieczęć zaangażowania, Ojciec dał Mu Ducha Świętego – a pod działaniem jego oświecającego wpływu (Hebrajczyków rozdział 10 werset 32) Jezus mógł rozróżniać rzeczy duchowe.

Te trzy pokusy, jakie szatan wówczas nasuwał Jezusowi, w rzeczywistości ilustrują wszelkie pokusy, jakie były Jemu nasuwane podczas jego trzyipółletniej samoofiary i podobnie one ilustrują wszelkie próby i pokusy nasuwane Jego poświęconym naśladowcom. Był On „Kuszony [czyli: próbowany, doświadczany] we wszystkiem na podobieństwo nas, oprócz grzechu” (Hebrajczyków rozdział 4 werset 15). My – ale nie „my, świat”, nie „my, jedynie wierzący”, lecz „my, poświęceni wierzący” – podobnie podlegamy atakom przeciwnika, tam gdzie sprawy Ducha są w kolizji ze sprawami ciała, jakkolwiek dobre i czyste mogłoby być to ostatnie.

Jezus natychmiast po Swoim chrzcie w Jordanie został zaprowadzony na puszczę przez Ducha Świętego (którym był Jego własny duch, czy to w części intelektualnej, czy związanej z charakterem). On zdawał sobie sprawę z tego, że ma specjalną misję do wykonania w świecie, różną od innych osób i chciał być z dala od nich wszystkich i każdej rzeczy rozpraszającej uwagę, ażeby On sam mógł naradzić się ze Swym Ojcem. Po 40 dniach spędzonych na modlitwie, poście, studiowaniu i rozmyślaniach na temat Zakonu i Proroków (bowiem „otworzyły mu się niebiosa” – czyli zrozumiał rzeczy duchowe, a to spowodowało, że pragnął ponownie przestudiować z tej nowej perspektywy cały „Stary Testament” i dobrze zrozumieć swoją misję). A „potem łaknął” – czyli poczuł głód (ewangelia Mateusza rozdział 4 werset 2). Wówczas to szatan podszedł do Niego ze swymi subtelnymi pokusami…
Poprzednia stronaNastępna strona