… o przebaczenie

które nie tylko wybacza słowem, ale dowodzi swej szczerości nie wracaniem nigdy do sprawy.

... o przebaczenie„(…) Zauważmy, iż Piotr pytał tak: „Gdy zgrzeszy przeciwko mnie brat mój, ile razy mam mu odpuścić? Czy aż do siedemkroć?” Może przypuszczał on, że liczba siedem jest symbolem doskonałości i że to byłaby właściwa granica dla miłosierdzia i przebaczenia. Naturalnie nie pomyślał wcale o tym, że gdyby taka była Boska reguła, to i on nie mógłby spodziewać się od Boga więcej, jak tylko siedmiorazowego odpuszczenia mu jego niedoskonałości, uchybień itp. Odpowiedź Pana jest bardzo obszerna – ,,Nie mówię ci aż do siedmiu-kroć, ale aż do siedemdziesięciu siedmiu-kroć”. Niektórzy gotowi to brać literalnie jako siedemdziesiąt siedem razy, lecz Pańską myślą było raczej to, że przebaczenie ma być udzielane zawsze, kiedy tylko szukane jest choćby z najmniejszym objawem szczerości.

To nie jest tylko Pańską poradą dla Jego naśladowców, ale jest Jego przykazaniem. Nie jest to dla nas rzeczą dowolną, jak obchodzić się mamy z braćmi; albowiem On Wielki Nauczyciel zapewnił, że jeżeli nie mamy przebaczającego ducha, to nie możemy być Jego uczniami. On rzekł: ‘Jeśli nie odpuścicie ludziom upadków ich, i Ojciec wasz nie odpuści wam upadków waszych’

(…)

Przypomnijmy sobie, że w Modlitwie Pańskiej mamy wystawioną dla naszej nauki i wskazówki tę zasadę, że nie możemy spodziewać się Boskiego miłosierdzia dla naszych grzechów ani trwania w Jego łasce, ani dojścia do współdziedzictwa w Jego Królestwie, jeżeli w sobie nie rozwiniemy takiego samego ducha miłości i miłosierdzia. Jak pięknie i prosto Pan określił tę sprawę w tej modlitwie: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” – ewangelia Mateusza rozdział 6 werset 12. Z jakim naciskiem Pan powtórzył tę zasadę nieco niżej, gdy rzekł: „Bo jeżeli odpuścicie ludziom upadki ich, odpuści i wam Ojciec wasz Niebieski; ale jeśli nie odpuścicie ludziom upadków ich, i Ojciec wasz nie odpuści wam upadków waszych” – ewangelia Mateusza rozdział 6 wersety 14 i 15. Zauważmy znowu, że do upadków tu wspomnianych nie wlicza się grzech pierworodny, za który potępienie śmierci przeszło na cały rodzaj ludzki, za który Chrystus umarł i którego potępienie będzie ostatecznie zdjęte z wszystkich, aby przekleństwa jego już więcej nie było (Apokalipsa rozdział 22 werset 3). Upadkami tymi są nasze osobiste nieudolności i wady, które odziedziczyliśmy i które Bóg jest gotów przeoczyć i odpuścić tym, co wypełnią warunki swego przymierza i naśladują Jezusa w Jego duchu miłości, wierności i poświęcenia.

Arcybiskup Hare określił postawę tych, którzy nie przebaczają według modlitwy Pańskiej w taki sposób:

‘O Panie zgrzeszyłem przeciwko Tobie wiele razy; często zapominałem o Twojej dobroci, gwałciłem Twoje prawo i popełniałem wiele tajemnych grzechów. Potraktuj mnie, Panie, w tym względzie tak, jak ja traktuję mojego bliźniego. On nie obraził mnie ani w setnej części tego, jak ja obraziłem Ciebie, lecz ja nie mogę mu tego przebaczyć. On okazał się bardzo niewdzięcznym wobec mnie, lecz jego niewdzięczność nie jest ani w setnej części taka, jak moja niewdzięczność wobec Ciebie. Nie mogę przeoczyć żadnej drobnostki pokazującej, jak zły on był, dlatego Ty Panie, błagam Cię, obchodź chodź się ze mną tak, jak ja obchodzę się z nim.’”
W.T. R-3801a – 1906 r.
_______________________

„(…) mamy naśladować naszego Ojca, który jest w niebie. Mamy być zawsze gotowi do przebaczania pomyłek i błędów duchowego lub cielesnego dzieciństwa oraz wszystkim słabym i niedoświadczonym, nawet zanim oni poproszą mamy okazać gotowość do przebaczenia. Do wszystkich, którzy grzeszą przeciwko nam, nasza gotowość do przebaczania powinna być proporcjonalna do nieświadomości, nierozmyślności i po części złośliwości grzesznika. Tam, gdzie złośliwość, rozmyślność i znajomość były współczynnikami w grzeszeniu, zobowiązani jesteśmy być stosunkowo powolnymi w przebaczaniu i wymagać dłuższych oraz silniejszych dowodów pokuty.

Jednak to jest tak daleko, jak tylko możemy postąpić. Chociaż moglibyśmy zdecydować, co byłoby grzechem śmiertelnym przeciwko Bogu (1 Jana rozdział 5 werset 16), to jednak nie możemy decydować, że jakikolwiek grzech przeciwko nam jest nieprzebaczalny; przeciwko nam nie ma być grzechów niewybaczalnych. Nasza niedoskonała znajomość, jak również nasze niedoskonałe sądy zabraniają nam takiej decyzji. Stąd nasz Pan powiedział: „A jeśliby zgrzeszył przeciwko tobie brat twój, strofuj go, a jeśliby się upamiętał, odpuść mu. A choćby siedmiokroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedem kroć przez dzień się do ciebie nawrócił, mówiąc: Żal mi tego; odpuść mu”. Piotr rzekł: „Panie! wielekroć zgrzeszy przeciwko mnie brat mój, a odpuszczę mu? czy aż do siedmiu kroć? I rzekł mu Jezus: Nie mówię ci aż do siedmiu kroć, ale aż do siedemdziesiąt siedmiu kroć” – ewangelia Łukasza rozdział 17 wersety 3 i 4; ewangelia Mateusza rozdział 18 wersety 21 i 22.

Z tych świętych pism jest widoczne, że niektórzy z ludu Bożego popełniają błąd, przebaczając grzesznikom przed ich pokutowaniem. Jest to tak samo Pańskim przykazaniem, abyśmy napominali grzesznika i żebyśmy nie odpuścili mu, aż się nawróci i zacznie pokutować, jak jest Jego przykazaniem, abyśmy mu odpuszczali z serca, gdy się nawraca i pokutuje. Gdyby zgrzeszył siedemdziesiąt siedem razy, to tyle samo razy powinien być napominany (słowem lub zachowaniem, lub też jednym i drugim) i powinien pokutować słowami i nawracać w postępowaniu też tyle razy.

Wymaganie mniej niż to jest nieposłuszeństwem wobec Pańskich instrukcji, a także byłoby szkodą dla grzesznika przez dodawanie mu nieścisłych pojęć, co do jego obowiązku. Brak ścisłej sprawiedliwości pod tym względem u części Pańskiego ludu często rani ich dzieci, podczas gdy właściwe zastosowanie sprawiedliwości z przebaczeniem na właściwych zasadach pomogłoby tym dzieciom lepiej zrozumieć Boskie postępowanie i chroniłoby je od spodziewania się Jego łaski z pominięciem pełnej pokuty, a także od kuszenia Boskiego miłosierdzia grzeszeniem przeciwko znajomości.

Jednak podczas, gdy niektórzy potrzebują naprawiania swoich serca i postępowania jak powyżej, to więcej, prawdopodobnie, potrzebuje ochrony przed duchem nie przebaczenia. Tacy powinni pamiętać, że Jezus Chrystus z łaski Bożej za wszystkich skosztował śmierci – zapłacił za wszystkich naturalne czy odziedziczone niedoskonałości – i rozważyć, że jeżeli Bóg mógł przyjąć cenę okupu jako dostateczne zadośćuczynienie za wszystkie grzechy, oprócz rozmyślnych lub częściowo rozmyślnych, to my możemy i powinniśmy czynić to samo; wszyscy, mający Ducha Bożego czy Jego usposobienie, będą trzymać źle czyniącego odpowiedzialnym tylko za rozmyślną część w grzechach, będą gotowi przebaczyć i pominąć wszystko, cokolwiek jest wynikiem Adamowego skażenia i co zostało prawdziwie odpokutowane i od tego czasu unikane.

Niech tacy pamiętają te słowa: „Jeślibyśmy wyznali grzechy nasze, wiernyć jest Bóg i sprawiedliwy, aby nam odpuścił grzechy i oczyścił nas od wszelkiej nieprawości” (1 Jana rozdział 1 werset 9) i niech rozważą, że my, którzy przyjmujemy ofiarę naszego Pana Jezusa, będącą ofiarą za grzechy całego świata, musimy także, jeśli chcemy być wierni i sprawiedliwi, przebaczać tym, którzy grzeszą przeciwko nam, jeśli wyznają i pokutują, ponieważ Jezus zapłacił za wszystkie ich długi, tak wobec nas, jak i wobec Boga.

Sprawiedliwość zatem żąda od wszystkich, którzy ufają, że zasługa ofiary Chrystusowej jest podstawą do przebaczenia ich grzechów, żeby uznali, że ta sama kosztowna krew Chrystusowa przykrywa wszystkie słabości wynikłe z upadku Adamowego, o ile są odpokutowane. Odtąd Pan zapewnia nas, że jeżeli nie przebaczymy tym, którzy grzeszą przeciwko nam (gdy pokutują), to i Bóg nie odpuści nam choćbyśmy pokutowali. (…)”
W.T. R-1693 a – 1894 r.
Poprzednia stronaNastępna strona