‚Wtedy go [Jana Chrzciciela] zapytali: ‚Cóż więc? Jesteś Eliaszem?’ Odparł im: ‚Nie jestem”
Jan Chrzciciel, co do którego w poprzednim odcinku niniejszej serii przywołaliśmy słowa Jezusa z ewangelii Mateusza rozdziału 11 wersetu 14: „A jeśli zechcecie to przyjąć: on jest właśnie Eliaszem, który ma przyjść”, nawoływał lud do pokuty, ponieważ przybliżyło się Królestwo Boże (Daniela rozdział 2 werset 44: „Za dni tych królów Bóg niebios powoła królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone ani nie przejdzie na inny lud. Rozbije ono i usunie wszystkie wcześniejsze królestwa, ale samo trwać będzie na wieki”) i przestrzegał ludzi że nie będą mogli mieć udziału w Królestwie jeżeli ich serca nie nawrócą się do Boga i jeśli nie będą pokutować.
W innych miejscach Pisma Świętego czytamy, że naród Izraelski przez pewien czas wyczekiwał Mesjasza, i, że od czasu do czasu, pojawiali się fałszywi Chrystusowie:
- ewangelia Łukasza rozdział 3 werset 15: „Gdy lud śledził rozwój wypadków i wszyscy zastanawiali się, czy może Jan nie jest Chrystusem”;
- Dzieje Apostolskie rozdział 5 wersety 35-37: „(35) a gdy to uczyniono, powiedział: Izraelici, dobrze się zastanówcie, co chcecie zrobić z tymi ludźmi. (36) Niedawno powstał Teudas, podawał się za kogoś wielkiego, przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, lecz gdy został usunięty, wszyscy, ilu ich za nim poszło, rozproszyli się i zniknęli. (37) Po nim powstał Juda Galilejczyk w czasie spisu i pociągnął lud za sobą. On też zginął, a ci wszyscy, którzy go posłuchali, poszli w rozsypkę”.
Z powodu tych okoliczności, nic dziwnego, że Żydzi żądali od przewodników narodu – kapłanów i lewitów – by dowiedzieli się od Jana Chrzciciela, z czym do nich przyszedł – jakim jest jego posłannictwo. W ewangelii Jana rozdziale 1 mamy opisane ich przyjście do Jana i świadectwo, jakie wydał on przy tej okazji: werset 19: „(19) Takie jest świadectwo Jana, gdy z Jerozolimy wysłano do niego kapłanów i lewitów, aby go zapytali: Kim jesteś?”. Nauczeni w Piśmie i Faryzeusze najprawdopodobniej spodziewali się, że Jan Chrzciciel ogłosi się Mesjaszem – Chrystusem; i zapewne byli wielce zdziwieni, gdy usłyszeli z jego własnych ust, że on nie rościł podobnych pretensji – werset 20: „Wyznał wówczas, niczego nie ukrywając: ‚Nie jestem Chrystusem’”. Werset 21 mówi o ich kolejnych pytaniach: „(21) Wtedy go zapytali: ‚Cóż więc? Jesteś Eliaszem?’. Odparł im: ‚Nie jestem’. (…)”, skoro tak, to pamiętając o proroctwie zapisanym w 5 Mojżeszowej rozdziale 18 wersecie 15 („PAN, twój Bóg, wzbudzi ci proroka pochodzącego spośród ciebie, spośród twoich braci, podobnego do mnie — i jego będziecie słuchać”) zapytali: „(…) ‚Jesteś prorokiem?’. Odpowiedział: ‚Nie’”. Dziwiąc się jego odpowiedziom, werset 22 mówi, że w końcu: „Zapytali go więc: ‚Kim jesteś? Chcemy bowiem dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali. Za kogo się uważasz?’”. Z pokorą, lecz wiernie, Jan oświadczył, iż on jest jedynie głosem wołającym i zwiastującym przyjście wielkiego Mesjasza, że był on „głosem wołającym na puszczy/pustyni”, by przygotowywano drogę na przyjście Królestwa którego Izrael wyglądał, modlił się o nie, którego wyczekiwał i do którego przygotowywał się przez długie lata – werset 23: „Jan rzekł: ‚Jestem głosem, który woła na pustyni: Wyrównajcie drogę PANA, zgodnie z tym, co powiedział prorok Izajasz’” – spójrzmy więc co powiedział prorok Izajasz, w rozdziale 40 wersetach 3-11: „(3) Głos woła na pustkowiu: Uporządkujcie drogę PANA, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla naszego Boga! (4) Doliny niech będą podniesione, góry i pagórki obniżone, to, co strome — wyprostowane, a co wyboiste — wyrównane! (5) Wówczas objawi się chwała PANA i zobaczy to wszelkie ciało, ponieważ usta PANA tak postanowiły. (6) Głos mówi: Głoś! Zapytałem więc: Co mam głosić? To, że wszystko, co żyje, jest trawą — z całym swym wdziękiem jest niczym kwiat polny. (7) Usycha ta trawa i więdnie ten kwiat, gdy tylko wiatr PANA powieje na nie. Tak! Ludzie są jak trawa! (8) Trawa usycha, a kwiat — więdnie, lecz Słowo naszego Boga trwa na wieki! (9) Wyjdź na wysoką górę, zwiastunie dobrej wieści, Syjonie! Natęż mocno swój głos, zwiastunko dobrej wieści, Jerozolimo! Natęż głos, nie bój się! Mów do miast Judy: Oto wasz Bóg! (10) Oto Wszechmocny PAN przychodzi jako Mocny! Swym ramieniem sprawuje władzę! Przybywa z zapłatą, ma z sobą należności! (11) Jak pasterz będzie pasł swoje stado, ku jagniętom wyciągnie ramiona, przytuli je do serca, a karmiące poprowadzi ostrożnie”.
Tak więc – Jan Chrzciciel stanowczo oświadczył, że on nie jest Eliaszem. Wielu bywa zdziwionych tą sprawą, ponieważ Pan Jezus odpowiadając na pytanie swych uczniów odnośnie proroctwa Malachiasza, które mówi, że Eliasz musi przyjść przed Chrystusem, powiedział o Janie Chrzcicielu to, co cytowaliśmy na początku tego odcinka, że: „on jest właśnie Eliaszem”. Jest tak dlatego, że Jan Chrzciciel w pewnej mierze był rzeczywistym wypełnieniem się typu/obrazu, który rozpoczął się w osobie, w dziele Proroka Eliasza, i także w Janie Chrzcicielu było uzupełnienie typu Eliasza.
Tak jak Pan Jezus będąc w ciele był tylko przedstawicielem, zapowiedzią wielkiego Chrystusa w mocy i chwale, który ujmuje wielką moc i panowanie przy rozpoczęciu się Tysiąclecia, i, tak jak wskazuje Apostoł – Chrystus wówczas, w chwale Królestwa, składać się będzie z wielu członków – Jezusa jako Głowy i Kościoła jako Jego Ciała. Podobnie i Jan Chrzciciel był zapowiedzią, przedstawicielem, typem większego, ważniejszego od siebie, antytypicznego Eliasza, składającego się z wielu członków, którzy przez niemal dziewiętnaście wieków przygotowywali drogę dla Królestwa Chrystusowego i ogłaszali je. Jan Chrzciciel gdy był w ciele przedstawił Jezusa w ciele, lecz większy od Jana, składający się z wielu członków Eliasz (którego odtąd będziemy nazywali także „klasą Eliasza”), przedstawił większego, chwalebnego Chrystusa, składającego się z wielu członków.
Ten prawdziwy, antytypiczny Eliasz, Chrystus w ciele, Boży Rzecznik – Reformator świata, który przez dziewiętnaście stuleci wypełniał przepowiednię proroka Malachiasza, składał się z wielu wiernych świadków o Chrystusie przez cały Wiek Ewangelii. Sam Jezus w ciele, był pierwszym z nich, składając dobre świadectwo zarówno przed Piłatem, jak i przed narodem żydowskim. Apostołowie wydawali podobne świadectwo i przez cały Wiek Ewangelii lud Boży w ciele świadczył, stosując perswazję moralną – świadczył przeciwko grzechowi, a na korzyść sprawiedliwości. Świadczył o konieczności odwrócenia się od grzechu do sprawiedliwości, w celu bycia przygotowanym do udziału w Królestwie. Świadczył o tym, że Królestwo Boże ma zostać złożone w ręce uwielbionego Kościoła, i że to spowoduje wprowadzenie wiecznie trwającej sprawiedliwości i wypełni modlitwę Pańską: „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi” (ewangelia Mateusza rozdział 6 werset 10).
Tak więc z powyższych rozważań możemy zauważyć to, o czym w krótkości mówiliśmy już w poprzednim odcinku – że słowa Jezusa i Jana Chrzciciela zgadzają się ze sobą. Jan nie był bowiem tym Eliaszem, o którym wspomina prorok Malachiasz, a jednak on sprawował dzieło Eliasza dla tych spośród Żydów, którzy przyjęli jego poselstwo. I podobnie jak dziełem większego – antytypicznego – Eliasza – klasy Eliasza – jest zwracanie uwagi ludzi na wielkiego – antytypicznego – Chrystusa i na dzieło które ma być przez Niego dokonane, tak też zadaniem Jana Chrzciciela w narodzie Izraelskim było zwrócenie ich uwagi na Jezusa w ciele. W tym sensie tego słowa był on Eliaszem dla tych, którzy to przyjęli, ponieważ w stosunku do nich wykonał on dzieło Eliasza. I właśnie z tego punktu widzenia widzimy też wielkiego antytypicznego Eliasza, Kościół w ciele, wykonującego wielką pracę świadczenia – bycia Bożym rzecznikiem i reformatorem świata – przez cały Wiek Ewangelii, i przygotowującego na ustanowienie Królestwa przy końcu owego Wieku, co zostanie wykonane przez Jezusa i Kościół już nie w ciele – lecz uwielbionego, zmartwychwstałego w swej duchowej naturze – Chrystusa, Głowę i Ciało.