Czy powrót Jezusa jest tylko przenośnią?

Czy powrót Jezusa jest tylko przenośnią?Sądzimy, że wszyscy, którzy zaznajomieni są z Pismem Świętym zgadzają się i wierzą w to, że nasz Pan chciał aby Jego uczniowie zrozumieli, iż w pewnym celu, w pewien sposób i w pewnym czasie przyjdzie On powtórnie.

To prawda, że Jezus powiedział do swoich uczniów: „A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (ewangelia Mateusza rozdział 28 werset 20) – i rzeczywiście stale był On z Kościołem przez swego ducha oraz swoje Słowo, prowadząc go, kierując nim, pocieszając i podtrzymując swych świętych, dodając im otuchy we wszystkich utrapieniach. Ale chociaż Kościół cieszył się błogosławieństwami wynikającymi ze świadomości, iż Pan wiedział o wszystkich jego sprawach, nieustannie troszczył się o niego, miłował go, to jednak tęsknił do obiecanego osobistego powrotu Pana, bowiem kiedy On powiedział: „A jeśli pójdę (…), to znowu powrócę (…)” (ewangelia Jana rozdział 14 werset 3), to na pewno odnosił się do swego powtórnego osobistego przyjścia.

Niektórzy sądzą, że miał On na myśli zesłanie ducha świętego w dzień Pięćdziesiątnicy, inni, że zburzenie Jerozolimy, ale widocznie zapominają o fakcie, iż w ostatniej księdze Biblii, napisanej około sześćdziesiąt lat po zesłaniu ducha świętego, i około dwadzieścia sześć lat po zburzeniu Jerozolimy, „ten, który był umarły, a ożył” (Apokalipsa rozdział 2 werset 8), mówi o owym wydarzeniu jako należącym do przyszłości, oświadczając: „Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną”, a natchniony Jan odpowiada: „Amen, przyjdź Panie Jezu!” – Apokalipsa rozdział 22 wersety 12 i 20.

Wielu uważa, że nawracanie się grzeszników stanowi część przyjścia Chrystusa i że będzie On w taki sposób przychodził, dopóki cały świat nie zostanie nawrócony. Wówczas, jak mówią, „przyjdzie On w pełni”.

Zwolennicy takiego poglądu w swych spodziewaniach zapominają widocznie o świadectwie Pisma Świętego, które oznajmia na ten temat coś zupełnie przeciwnego. A mianowicie mówi ono, iż w czasie powtórnego przyjścia naszego Pana świat będzie daleki od nawrócenia się do Boga, że „w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: (2) Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, (3) bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, (4) zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga” (2 Tymoteusza rozdział 3 wersety 1-4), że „Ludzie zaś źli i oszuści coraz bardziej brnąć będą w zło, błądząc sami i drugich w błąd wprowadzając” (werset 13 tego samego rozdziału). Zapominają oni o szczególnym ostrzeżeniu Mistrza skierowanym do Maluczkiego Stadka: „Baczcie na siebie, (…) aby ów dzień was nie zaskoczył niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich [nie czuwających], którzy mieszkają na całej ziemi” (ewangelia Łukasza rozdział 21 wersety 34 i 35). Ponadto możemy być pewni, że kiedy Pismo Święte mówi „I będą lamentować przed nim wszystkie plemiona ziemi”, kiedy ujrzą Go przychodzącego (Apokalipsa rozdział 1 werset 7), nie czyni ono żadnej wzmianki na temat nawrócenia się grzeszników. Czy wszyscy ludzie mieliby lamentować z powodu nawrócenia się grzeszników? Przeciwnie, jeśli ten werset odnosi się do obecności Chrystusa na ziemi, a niemal każdy to przyzna, to naucza on, iż nie wszyscy ludzie na ziemi będą zadowoleni z pojawienia się Pana, co z pewnością nie miałoby miejsca, gdyby wszyscy byli nawróceni.
Poprzednia strona
Następna strona