Boska moc – część 5: Jej używanie w postępowaniu z różnymi klasami ludu Bożego

Boska moc – część 5: Jej używanie w postępowaniu z różnymi klasami ludu BożegoBoską samokontrolę i cierpliwość możemy dostrzec w postępowaniu ze Starożytnymi Godnymi. Łaski te stale działały wobec Abrahama, przyjaciela Boga; Izaaka, spokojnego pasterza; Jakuba, człowieka czynu; Józefa, człowieka poniżenia i wyniesienia; Mojżesza, sługi Boga; Jozuego, wojownika Boga; śmiałego Gedeona; odważnego Jeftego; silnego Samsona; umiłowanego i godnego zaufania Dawida; skromnego Eliasza; elokwentnego Izajasza; smutnego Jeremiasza; lojalnego Daniela i mnóstwa innych mniej znanych, lecz tak samo wiernych. Wszyscy oni potrzebowali pomocy, mieli braki pod pewnymi względami, błądzili pod innymi, a niektórzy z nich niekiedy stawali się samowolni, lekceważący i odstępczy. Uzupełnianie ich braków, oczyszczanie ich win i wzmacnianie ich łask w ich różnych osobistych skłonnościach i okolicznościach wymagało stałego używania przez Boga samokontroli i cierpliwości. Bóg starał się umożliwić im pełnienie Jego woli, by w ten sposób zakwalifikować ich do stanowisk w ziemskiej fazie Jego Królestwa. Kiedy, zgodnie ze słowami Hebrajczyków rozdziału 11, dodamy do nich Abla, Enocha i Noego, widzimy że Bóg przez ponad 4000 lat zajmował się Starożytnymi Godnymi. Skuteczne działanie wobec nich przez tak długi okres czasu wymagało między innymi samokontroli i cierpliwości najwyższego stopnia.

Jeszcze większą manifestacją tych dwóch łask jako elementów Boskiej mocy w charakterze jest Jego postępowanie z Chrystusem i Jego przyszłą Oblubienicą. Wielkim przejawem Jego samokontroli i cierpliwości było pozbawienie Siebie przedludzkiej społeczności i służby Chrystusa oraz pozbawienie Słowa Jego przedludzkiej natury i urzędu, by mógł się stać ciałem. Z pewnością ogromnej samokontroli i cierpliwości wymagała nieobecność Syna przez ponad 34 lata. Wielka była samokontrola i cierpliwość Boga, gdy ofiarował Go na śmierć za Jego wrogów oraz gdy rozwijał Jego nowe stworzenie do pełni doskonałości Boskiej natury wśród przejmujących i ciężkich doświadczeń. W tych okolicznościach to przede wszystkim miłość Ojca do Syna skłoniła Go do używania tak ogromnych przejawów samokontroli i cierpliwości w celu realizacji planu związanego z Synem.

W postępowaniu z Kościołem w związku z ofiarowaniem jego człowieczeństwa, jego oczyszczania się „ze wszystkiego, co zanieczyszcza nasze ciało i ducha” (2 Koryntian rozdział 7 werset 1), jego rozwojem, wzmacnianiem, równoważeniem i krystalizacją podobieństwa do Chrystusa – występują jak dotąd najbardziej cudowne przejawy Jego samokontroli i cierpliwości. Stanie się to oczywiste, gdy uzmysłowimy sobie, że na „dziedziców Królestwa” (m.in. Jakuba rozdział 2 werset 5) Bóg wybiera z reguły słabych, upadłych, wzgardzonych, biednych i nieutalentowanych (1 Koryntian rozdział 1 wersety 26-28). Przygotowanie ich do stanu odpowiedniego do takiego stanowiska rzeczywiście jest największym dziełem samokontroli i cierpliwości, jakie kiedykolwiek zostało dokonane, a być może jest to nawet największe dzieło samokontroli i cierpliwości, jakie kiedykolwiek będzie dokonane.

Postępowanie Boga z Wielką Kompanią [Wielkim Ludem/Tłumem/Gronem, zależnie od przekładu – Apokalipsa rozdział 7 werset 9: „(9) Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy”, którzy choć byli kandydatami do królowania wraz z Chrystusem jako część Kościoła, przez swoją częściową niewierność utracili swoje korony (Apokalipsa rozdział 3 werset 11: „Oto przyjdę wkrótce, trzymaj to, co masz, aby nikt nie wziął twojej korony”), którzy choć nie zachowali swoich szat czystymi, tak jak Kościół, Maluczkie Stadko (np. Izajasza rozdział 61 werset 10: „Weseląc weselić się będą w Panu, a dusza moja rozraduje się w Bogu moim; bo mię oblókł w szaty zbawienia, a płaszczem sprawiedliwości przyodział mię, jako oblubieńca ozdobnego chwałą, i jako oblubienicę ozdobioną w klejnoty swoje”), to ostatecznie oczyścili się i zwyciężyli (Apokalipsa rozdział 7 werset 14: „(…) To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili”), choć ich nagroda była mniej chwalebna niż nagroda Kościoła – Kościół bowiem miał zasiąść wraz z Jezusem NA tronie (Apokalipsa rozdział 3 werset 21: „Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze Mną NA TRONIE, gdyż i Ja po zwycięstwie zasiadłem na tronie z moim Ojcem”), to nie zmienia faktu, że była ona wspaniała – otrzymali miejsce w duchowej części Królestwa PRZED Jego tronem (Apokalipsa rozdział 7 werset 9: „(9) Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący PRZED TRONEM i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy”. Więcej na ich temat powiemy przy innej okazji.)], zarówno indywidualnie, jak i łącznie jako z klasą ludu Bożego, w znamienny sposób manifestuje Jego moc w postaci samokontroli i cierpliwości. W tych częściowo niewiernych nowych stworzeniach szatan znalazł bardziej lub mniej odpowiednie narzędzia do propagowania błędnych doktryn, praktyk i organizacji w katolicyzmie greckim i rzymskim oraz protestanckim sekciarstwie. Swą samowolą, uporem i rewolucjonizmem stale wystawiali oni na próbę Boską samokontrolę i cierpliwość, ponieważ będąc Jego dziećmi, wiele wysiłku – niewątpliwie nieświadomie – wkładali w dzieło wspierania tego, co w rzeczywistości było planem głównego przeciwnika Boga – szatana. Boskie uczucia w odniesieniu do postępowania Wielkiej Kompanii i w znacznym stopniu może zrozumieć tylko dobry ojciec, który zawsze pragnie najwyższego dobra swych dzieci, a które pomimo tego zwracają się przeciwko niemu i jednoczą się z jego śmiertelnym wrogiem i pozbawionym skrupułów rywalem. Jego postępowanie z nimi z pewnością nacechowane było wielką samokontrolą i cierpliwością. Jak wielką troskę przejawiał On w tych zaletach, sprzeciwiając się ich rewolucjonizmowi! Ile było potrzeba dowodów Jego samokontroli i cierpliwości, zanim zniszczony zostawał ich cielesny umysł! Jak ciężko musieli oni pracować, by osiągnąć stan pełnego oczyszczenia i odpowiedniej służby dla Boga!

Podobne uwagi, z niewielkimi zmianami, dotyczą Boskiego postępowania z pozostałymi klasami ludu Bożego, ale o nich powiemy sobie innym razem i w innych seriach.
Poprzednia stronaNastępna strona