Boska miłość – część 8: Miłość w Jego ofierze na rzecz świata

Boska miłość - część 8: Miłość w Jego ofierze na rzecz świataPrzy końcu Wieku Żydowskiego Bóg pokazał największy wyraz miłości, jaki kiedykolwiek został zamanifestowany – sam będąc nieśmiertelny, nie podlegający śmierci, uczynił Swego jednorodzonego Syna człowiekiem i poddał Go najbardziej haniebnej i bolesnej śmierci za Swych wrogów (ewangelia Jana rozdział 1 werset 14: „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy”; rozdział 3 wersety 16 i 17: „(16) Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. (17) Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”; Rzymian rozdział 5 wersety 6-10: „(6) Wszak Chrystus, gdy jeszcze byliśmy słabi, we właściwym czasie umarł za bezbożnych. (7) Rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego; prędzej za dobrego gotów ktoś umrzeć. (8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego”).

Tylko dobry, lojalny ojciec posiadający jedynego, bardzo umiłowanego i obiecującego syna, wezwany do wydania go na poniżenie oraz haniebną i bolesną śmierć za wrogów, mógłby dobrze zrozumieć to, co oznaczało to dla Boga. Boska zdolność do miłości jest większa niż możemy sobie to wyobrazić. Jego jednorodzony Syn był Jego radością (Przypowieści Salomonowe rozdział 8 werset 30: „Trwałam wiernie u Jego boku, byłam Jego rozkoszą każdego dnia, cały czas tańcząc przed Nim”; ewangelia Mateusza rozdział 3 werset 17: „Rozległ się też głos z nieba: ‚On jest moim Synem umiłowanym, którego sobie upodobałem'”). Ambicje Ojca skupiały się na Nim. Jego towarzystwo i współpraca dawały Ojcu niezmierną przyjemność. Stale tworzył plany i powierzał ich realizację Synowi, co On zawsze czynił wiernie i skutecznie. Nic dziwnego, że Ojciec miłował i faworyzował przede wszystkim Swego jednorodzonego Syna, który ponad wszystkich innych dowiódł Swej wierności, odpowiedzialności i skuteczności. Nic dziwnego, że Ojciec wielce cenił Syna, który doprowadził do istnienia wszelkiego stworzenia – ożywionego i nieożywionego, ziemskiego i niebiańskiego – oraz skutecznie i wiernie kierował ich przetrwaniem i działalnością. Miłość, ocena i zaufanie Ojca do takiego Syna były wielkie.

Z drugiej strony, ci, za których Ojciec dał swego Syna, nie mieli prawa niczego od Boga żądać. Jego sprawiedliwość właściwie odrzuciła ich od łaski i skazała na śmierć. Większość z nich w ogóle Go ignorowała. Większość z nich za cenę samozadowolenia sprzymierzyła się nawet z wrogiem Jego osoby, charakteru, słowa i dzieła, by Go zasmucać, gwałcić Jego prawa, dążyć do obalenia Jego sprawy, odwieść Jego poddanych od wierności Jemu oraz by przeciwstawiać się Jego władzy. Słowem, stali się oni Jego wrogami.

Jednak ich smutny stan zniewolenia wobec grzechu, błędu i śmierci, pomimo ich obojętności, gruboskórności i wrogości wzbudził w Bogu litość dla nich. Pragnął On uwolnić ich z tej niewoli i ponownie doprowadzić do harmonii z Sobą i dobrymi zasadami. Jego sprawiedliwość na sugestię Jego mądrości zaproponowała ich uwolnienie i powrót do takiego błogosławionego stanu pod warunkiem poniżenia Jego jednorodzonego i umiłowanego Syna z najwyższej po Bogu natury do najniższej natury moralnie wolnych jednostek – człowieka. Zaproponowała ona, by Jego miłość dokonała największej z możliwych ofiar, by w tym stanie poniżenia Jego Syn został oddany na najbardziej haniebną i bolesną śmierć. Jakże cudowną jest myśl, że Boska miłość zdobyła się na taką ofiarę. Bóg bowiem tak bardzo umiłował świat, że oddał Swego jednorodzonego Syna [na poniżenie do najniższej natury wolnych moralnie jednostek oraz na śmierć w największej hańbie i dotkliwym bólu], by każdy, kto uwierzy w Niego, nie zginął, lecz otrzymał wieczne życie.

Boska miłość odczuwała to poniżenie, hańbę, ból i śmierć Swego Syna bardziej niż Sam Syn, tak jak w odpowiednim typie Abraham odczuwał większy smutek z ofiarowania Izaaka, niż sam Izaak. Jednak Boska miłość zwyciężyła. Dokonała najwyższej ofiary, i to w tym celu, by grzech, błąd i śmierć zostały zniszczone, a na wieki zapanowały sprawiedliwość, prawda i życie. Tak więc Jego upodobanie w dobrych zasadach i osobach, Jego sympatia dla przyszłych wybrańców i współczucie dla świata umożliwiły Mu złożenie największej ofiary wszechczasów. Taką jest, ogólnie mówiąc, ofiara miłości. Jednak w jej obszernych rozwidleniach znajdują się różne zarysy miłości bezinteresownej.

Więcej na temat tej wielkiej ofiary Boga można znaleźć m.in. na naszej stronie: http://zborbielawa.pl/rozmaite/rozmaite_spis/bogumilowalswiat.html.
Poprzednia strona
Następna strona