Wykonuję wielką pracę i nie mogę zejść…

Wykonuję wielką pracę i nie mogę zejść...„Wykonuję wielką pracę i nie mogę zejść. Albowiem stanęłaby ta praca, gdybym musiał ją opuścić, aby zejść do was” – Nehemiasza rozdział 6 werset 3

Nasz dzisiejszy temat pochodzi z księgi Nehemiasza rozdziału 6. Rozpoczyna się on po tym, gdy Nehemiasz pięknym i praktycznym przykładem właściwego postępowania zażegnał problemy wewnętrzne. Ledwie to się stało – pojawił się nowy nieprzyjaciel:

Werset 1: „Gdy do Sanballata, Tobiasza, Araba Geszema i do innych nieprzyjaciół naszych doszła wiadomość, że odbudowałem mur i że nie pozostał w nim żaden wyłom – dotychczas tylko jeszcze wrót do bram nie wstawiłem”.

Ci zewnętrzni wrogowie, spostrzegłszy, że mury zostały praktycznie odbudowane, że właściwie pozostało tylko wstawić w nich bramy, żeby uzyskać bezpieczeństwo i zmienić ruinę w w pełni funkcjonalne miejsce obronne, spróbowali nowej taktyki:

Werset 2: „wtedy Sanballat i Geszem przysłali do mnie następujące zaproszenie: Przyjdź na wspólne spotkanie do Hakkefirim w dolinie Ono. (…)”

Wyrazili zamiar ponownego rozważenia całej sytuacji, że owszem do tej pory przeszkadzali w odbudowie Jerozolimy na wszelkie możliwe sposoby, ale teraz proponują rozmowy pokojowe, żeby rozważyć możliwe obopólne interesy i zbadać na nowo posiadane przez iego dokumenty dotyczące władzy, jaką to twierdził, że otrzymał od króla. On jednak odpowiedział, że wykonuje wielką i bardzo ważną pracę, nie może więc tracić ani chwili na dyskusje.

Wersety 2-4: „(…) Lecz oni zamierzali wyrządzić mi krzywdę. (3) Więc wyprawiłem do nich posłańców z taką odpowiedzią: Wykonuję wielką pracę i nie mogę zejść. Albowiem stanęłaby ta praca, gdybym musiał ją opuścić, aby zejść do was. (4) Ale oni przysyłali do mnie z tym samym cztery razy, ja zaś odpowiadałem im tak samo.”

Co ważne – poprzedni rozdział pokazuje, że Nehemiasz miał czas, żeby dyskutować ze swoimi braćmi, miał czas, by pokazywać im – jako ludowi Bożemu – dobre i złe strony każdej ważnej kwestii, miał czas, by przez dobry przykład wskazywać jak powinno się postępować – ale nie miał czasu na dysputy o sprawach zewnętrznych w chwili, gdy jego ważna misja nie była jeszcze zakończona.

Kryje się w tym ważna lekcja dla chrześcijan. Powinniśmy mieć zawsze czas, aby dyskutować z braćmi na temat Słowa Bożego i Bożej miłości. Powinniśmy mieć zawsze czas, by każdemu, kto nas zapyta, dać odpowiedź odnośnie posiadanej przez nas wspaniałej nadziei. Z pewnością jednak, kiedy ważne zakresy dzieła, jakie wykonujemy dla Boga wymagają naszej uwagi, to nie powinniśmy mieć czasu na zajmowanie się, czy dyskutowanie o kwestiach zewnętrznych, które św. Paweł określa jako „rzekomą wiedzę” (1 Tymoteusza rozdział 6 wersety 20-21: „(20) Tymoteuszu, strzeż [tego], co ci powierzono, unikaj pospolitej, czczej gadaniny i sprzecznych twierdzeń rzekomej wiedzy; (21) Którą się niektórzy szczycąc, pobłądzili w wierze”).

Musimy przyjąć taki sam punkt widzenia, jak wyraził go św. Paweł w 1 Koryntów rozdziale 2 wersecie 2: „Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego”. Apostoł był gotowy o każdej porze dyskutować o wszystkim, co miało związek z Jezusem, namaszczonym Synem Bożym, Mesjaszem, o wszystkim co miało związek z Jego ukrzyżowaniem i o nadziei jaka z tego wypływała. To obrona tej sprawy, tego tematu była głównym, specjalnym zadaniem jego życia. Chociaż był dobrze wykształcony i doskonale orientował się tak w tematach ogólnych, jak i w specjalistycznej wiedzy (na przykład: jego wiedza o morzu i pływaniu statkami była większa niż niejednego kapitana ówczesnych okrętów), to mimo to postępował tak, jakby nic o tych rzeczach nie wiedział, po to, aby cały swój wpływ i czas móc wykorzystywać dla tej jednej, najważniejszej sprawy, której był ambasadorem.

Nauczmy się więc, że lud Boży powinien przedkładać Boskie interesy przed własnymi. Oczywiście – należy zapewnić byt sobie i swojej rodzinie, ale obserwacja uczy nas, że ci, a szczególnie ci, którzy są poświęceni Bogu na służbę, którzy pozwalają by zbyt wiele ich czasu i uwagi zajmowane było innymi sprawami zamiast Ewangelią, znajdują się w wielkim niebezpieczeństwie poniesienia szkody dla swego życia duchowego. Radzimy takim, aby byli bardzo pilnymi w „odkupowaniu” swego czasu i posiadanych przez siebie talentów, w celu służenia Ewangelii. Pozostawmy wszystkie inne sprawy innym, bez względu jak interesującymi one mogłyby się wydawać. W przyszłości, żyjąc wiecznie w Królestwie Bożym, będziemy mieli dość czasu, żeby się nimi zajmować – ale do tego czasu nie dajmy się sprowadzić, a przynajmniej powstrzymać, z drogi prowadzącej do otrzymania obiecanej nam nagrody.

Starszy artykułSpis artykułówNowszy artykuł