Niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje
Posłuchaj lub pobierz mp3:
„Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” – Ewangelia Mateusza rozdział 16 werset 24
Zaproszenie naszego Pana, aby opuścić wszystko i naśladować Go, jest zupełnie inaczej wyrażone niż jest ono zwykle ogłaszane w Jego Imieniu – wiążące się z nim myśli i odczucia są kompletnie inne. Współcześnie ogólna myśl przedstawiana przez różne kościoły i wyznania brzmi mniej więcej tak: – „Wzywamy cię i zachęcamy abyś uniknął wiecznych mąk przez przyjęcie Jezusa za swego Zbawiciela. Jest to sprawa wiecznego szczęścia lub wiecznych tortur; a więc nie masz innego wyboru, ale musisz przyjąć Go, jeżeli chcesz uniknąć tych niewypowiedzianych mąk wiecznych”.
W jakże odmienny sposób przedstawia to w tym tekście sam nasz Pan! On wcale nie mówi, że tu nie ma wyboru; nie mówi też nic o mękach dla tych, którzy nie staną się Jego naśladowcami. Jego słowa wskazują raczej, że jest to pozostawione każdemu do wyboru – że w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa nie jest to sprawą przymusu.
Nasz tekst nasz nie zawiera w sobie żadnego przynaglania ani nie twierdzi, że nie ma innej alternatywy. Przeciwnie, on wskazuje zastanawiającym się nad tym umysłom na trudności, jakie z pewnością będą spotykały tych, którzy staną się Jego naśladowcami – to jest krzyże, których muszą się spodziewać. W ten sposób zachęca ich do poważnego rozważenia nad tym, co chcą uczynić, zanim podejmą ten krok. Owo zaproszenie nie zawiera w sobie czegokolwiek nierozumnego ani przesadnego, lecz jest ono pod każdym względem rozumne i wyrażone jest w taki sposób, aby nikt tego źle nie zrozumiał. Pod tym względem ono odpowiada innym oświadczeniom Pana w tym zakresie – tak jak na przykład, gdy wypowiedział ową przypowieść o człowieku, który zaczął budować dom, założył fundament, lecz później nie był w stanie dokończyć budowy.
Także i poprzez ową opowieść Pan uczył, że Jego naśladowcy powinni najpierw obliczyć koszty bycia Jego uczniami, w taki sam chłodny, metodyczny i rozważny sposób, w jaki obliczaliby koszty wybudowania domu. Oznacza to także, że tacy powinni upewnić się, że wystarczająco mocno pragną otrzymać związaną z tym nagrodę, aby podjąć się znoszenia warunków jakie będą niezbędne, aby mogli ją osiągnąć. Oto Jego słowa (ewangelia Łukasza rozdział 14 wersety 26-30): „Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści [w sensie: miłuje ich bardziej niż mnie] swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Prawdziwy naśladowca będzie bowiem miłował Pana bardziej niż swego ojca, matkę, żonę, dzieci, brata lub siostrę – a nawet więcej niż własną duszę, czyli życie.