Piotr i Jan przed Sanhedrynem (rozdział 4 wersety 1-22)

Dzieje Apostolskie – spisane przez ewangelistę Łukasza, obejmujące okres od zmartwychwstania Jezusa Chrystusa do uwięzienia apostoła Pawła i odesłania go do Rzymu, tak jak je w formę wiersza „ubrał” brat Tadeusz Wiśniewski. Wybór ilustracji do poszczególnych części – s. Krystyna Miksa.

Piotr i Jan przed Sanhedrynem (rozdział 4 wersety 1-22)ROZDZIAŁ CZWARTY

1. Gdy do ludu mówili, nadeszli kapłani,
Hetman straży świątynnej – wszyscy zagniewani –

2. Oraz saduceusze, źli, że lud uczyli,
Że mu o zmartwychwstaniu w Jezusie głosili.

3. Ująwszy ich, wtrącili obu do więzienia
Do czasu jutrzejszego sprawy rozsądzenia,

4. Bo był już wieczór. Liczni zaś z tych, co tam byli
I mowy tej słuchali, zaraz uwierzyli.
Grono mężów wierzących, jak się okazało,
Liczby około pięciu tysięcy sięgało.

5. I stało się nazajutrz, że się zgromadzili
Ci wszyscy, co do Rady Najwyższej wchodzili.
Zeszli się w Jeruzalem ludu przełożeni
I starsi spośród ludu, i w Piśmie uczeni;

6. Annasz najwyższy kapłan, już nie na urzędzie,
Kaifasz arcykapłan, co był jego zięciem,
Jonatan, jeden z synów Annasza kapłana,
I Aleksander, co był bratem Jonatana;
I wszyscy pozostali, którzy w Radzie byli,
Co z arcykapłańskiego rodu pochodzili.

7. A gdy się zeszli, więźniów do siebie wezwali,
Postawili ich w środku i tak zapytali:
„Jaką się mocą w cudzie tym posłużyliście,
Albo w czyim imieniu to uczyniliście?”

8. Piotr tedy Duchem Świętym będąc napełniony,
Tak odpowiedział wszystkim w Radzie zgromadzonym:
„Przełożeni i starsi – wszyscy tu zebrani –

9. Jeżeli my jesteśmy dziś przesłuchiwani
Z przyczyny dobrodziejstwa niezaprzeczalnego,
Publicznie we wczorajszym dniu wyświadczonego,
Dzięki któremu człowiek chory zyskał zdrowie,

10. Niech wam będzie wiadome – niech każdy się dowie
W narodzie Izraela, że w imię Onego
Jezusa z Nazaretu, Mesjasza Bożego,
Któregoście haniebnie do krzyża przybili,
A którego Bóg wzbudził z martwych w jednej chwili;
Że przez Niego ten stoi tutaj uzdrowiony.

11. On jest właśnie kamieniem owym odrzuconym
Przez was budujących (to fakt niebagatelny!),
On stał się niewzruszonym kamieniem węgielnym.

12. I nie ma w nikim innym nadziei zbawienia,
Nie ma bowiem pod niebem innego imienia,
Które by dane było ludzkości na ziemi,
Przez które moglibyśmy być wszyscy zbawieni”.

13. Widząc tedy odwagę obu mężów onych,
Ludzi prostych z wyglądu i niewykształconych,
Dziwili się; A przy tym w nich też rozpoznali
Tych, którzy wraz z Jezusem wspólnie przebywali.

14. Patrząc zaś na człowieka z nimi stojącego,
Od swej ciężkiej choroby oswobodzonego,
Cudowi w żaden sposób przeczyć nie umieli
I co im odpowiedzieć na to – nie wiedzieli.

15. Kazali im więc, aby Radę opuścili
I tak pomiędzy sobą w sprawie ich mówili:

16. „Co robić z tymi ludźmi? – rozważyć musimy,
Wie bowiem o tym wszystek lud Jerozolimy,
Że to cud oczywisty – nie możemy przeczyć.

17. Musimy się w tej sprawie jednak zabezpieczyć,
Aby ona rozgłosu wciąż nie nabierała,
By bardziej kłopotliwą dla nas się nie stała.
Zabrońmy im surowo (niech to strach w nich wzbudzi),
Aby więcej w to imię nie uczyli ludzi”.

18. Więc kiedy ich z powrotem obu przywołali,
Zgodnie ze swoją radą srogo nakazali,
Aby w imieniu Jezus więcej nie mówili
I dalej Go wspominać się nie odważyli.

19. Gdy Piotr i Jan te słowa od nich usłyszeli,
Tak im w serca prostocie zaraz powiedzieli:
„Rozsądźcie, jak przed Bogiem byśmy wyglądali,
Gdybyśmy niźli Boga was więcej słuchali?

20. Nie możemy nie mówić (jak wy byście chcieli)
Tego, cośmy widzieli i cośmy słyszeli!”

21. Więc oni im ponownie srodze zagrozili,
Następnie zas na wolność obu wypuścili,
Bo żadnej, by ich karać, podstawy nie mieli,
A nastroje wśród ludu uwzględniać musieli,
Gdyż ci, co tego cudu świadkami się stali,
Gorąco wszyscy Boga za to uwielbiali;

22. Bo lat ponad czterdzieści miał ów człowiek chromy,
Który w sposób cudowny został uzdrowiony.
Poprzednia stronaNastępna strona