Jego cechy społeczne: patriotyzm lokalny – cz.1: Właściwy ludzki (chrześcijański) patriotyzm

Jego cechy społeczne: patriotyzm lokalny - cz.1: Właściwy ludzki (chrześcijański) patriotyzmPatriotyzm lokalny – jest to niższa pierwszorzędna społeczna cecha charakteru wynikająca z działania zamiłowania do najbliższego otoczenia (w tym na różnych poziomach zawiera się zarówno domatorstwo (zamiłowanie do własnego domu – można powiedzieć: patriotyzm domowy), patriotyzm (zamiłowanie do kraju ojczystego – co jest najczęściej domyślnie rozumiane pod pojęciem „patriotyzm”), jak i cała gama pośrednich uczuć przywiązania np. do danej miejscowości, gminy, czy województwa, itp., pragnienie stałego przebywania w nich, szacunek do pojęcia domu, wspólnoty i ojczyzny, itp.). Patriotyzm wyraża się w działaniu na rzecz obiektu do jakiego jest się przywiązanym, zgodnie z posiadanymi możliwościami.

Dobry gospodarz/gospodyni domu posiada zamiłowanie, przywiązanie względem swego domu i działa w rozmaity godny sposób na jego (i jego mieszkańców) korzyść. Dobry obywatel/mieszkaniec jakiejś ulicy, dzielnicy, miejscowości, kraju posiada zamiłowanie, przywiązanie względem swego miejsca zamieszkania i działa w rozmaity godny sposób na jego (i jego obywateli/mieszkańców) korzyść (czasem będąc postrzegany jako „społecznik”). Dobry członek danej wspólnoty posiada zamiłowanie, przywiązanie względem swojej wspólnoty i działa w rozmaity godny sposób na jej (i jej członków) korzyść. Dobry szef/dyrektor posiada zamiłowanie, przywiązanie względem swej firmy i działa w rozmaity godny sposób na jej (i jej pracowników) korzyść. I tak można to rozwijać na rozmaitych poziomach, przy czym chcielibyśmy powiedzieć jeszcze tylko o jednym szczególnym poziomie – dobry przywódca posiada zamiłowanie, przywiązanie względem tego zakresu któremu przewodzi i tych, którzy są mu poddani. Ten ostatni wymieniony aspekt/zakres patriotyzmu – z punktu widzenia przywódcy danej społeczności/danego kraju można nazwać „przywódczością”, a w przypadku gdy dany przywódca jest królem – „królewskością”.

Bóg jest królem – władcą wszechświata i wszechświat jest miejscem i sferą Jego zamieszkania i działania – i to względem niego przejawia On swój „patriotyzm lokalny” – swoje zamiłowanie i przywiązanie do niego i do jego mieszkańców, które jest przejawiane z pozycji, punktu widzenia i możliwości króla – zatem ten rodzaj „patriotyzmu lokalnego” może być stosownie nazwany „królewskością” – i dlatego też właśnie w kolejnych odcinkach skupimy się w naszych rozważaniach nad Bożą królewskością jako cechą Jego świętego charakteru. Jednak w tym odcinku chcielibyśmy powiedzieć jeszcze kilka słów ogólnie o ludzkim, a szczególnie o chrześcijańskim, patriotyzmie.

Nie mamy nic przeciwko duchowi patriotyzmu ze strony świata względem „królestw tego świata”. W istniejącym porządku rzeczy on zapewnia pewną miarę pokoju i porządku, który w innym przypadku byłby bardzo zakłócony. Ponieważ umysły i serca ludzi nie są wystarczająco wielkie i hojne aby uwzględniać interesy całej rodziny ludzkiej, to dobrze, że istnieje pewna miara wspólnych interesów, które wiążą jednostki w krajach, w pojedyncze jednorodne społeczeństwa/narody, w ten sposób zapewniając ich wspólny wzrost zgodnie z rozmaitymi zakresami ludzkiego dobrobytu. Ale dobro jakie z tego wypływa, niestety jest przewyższane przez narodowe samolubstwo, chciwość, dumę i bezbożną ambicję, przez co uczucia patriotyzmu w poszczególnych narodach, ogólnie rzecz mówiąc, wykazują gorzkość, urazę i nienawiść względem sąsiadujących (a czasem odległych) narodów. Ponadto gorliwość patriotyzmu jest zwykle obecna tylko do takiego stopnia, w którym narodowe interesy służą interesom jednostki. Zaprawdę niewiele w polityce narodów jest takiego, co jest czysto bezinteresowne.

Ów świecki, samolubny patriotyzm, który dba jedynie o swe lokalne interesy, a ignoruje lub wręcz działa niszczycielsko na resztę ludzkości, nie jest takim patriotyzmem, jakim powinien odznaczać się Chrześcijanin. Chrześcijański patriotyzm powinien dotyczyć interesów całej ludzkości. A ponieważ żadne z „królestw tego świata” nie jest ustanowione na doskonałej sprawiedliwości (choćby się do niej z nazwy odwoływało), i nie jest zdolne ani chętne, by poświęcić całą swą energię na podnoszenie i błogosławienie rodzaju ludzkiego jako całości; oraz ponieważ one wszystkie w znacznym stopniu są poddane „księciu tego świata”, chrześcijańskie uczucia patriotyzmu powinny być zarezerwowane tylko owego jednego, jedynego sprawiedliwego rządu, który jest godny takiego poświęcenia: to jest dla królestwa Bożego, które w odpowiednim czasie będzie „błogosławić wszystkie rodziny/narody ziemi” (np. 1 Mojżeszowa rozdział 12 werset 3 czy rozdział 28 werset 14).

To prawda, owo królestwo nie jest jeszcze ustanowione nigdzie, poza sercami ludu Bożego. Dla nich Jezus – Boży Namiestnik, „Pomazaniec Jahwe” – jest obecnie rządzącym Królem, i krok po kroku zakres Jego królestwa rozszerzy się na całą ziemię. Temu godnemu Królowi Chrześcijanie powinni być posłuszni/lojalni/poddani. To wzniosłym zasadom Jego rządu oraz wszelkim interesom Jego królestwa powinni być oni oddani ze świętą gorliwością i patriotyzmem, które nie znają żadnych limitów, z wyjątkiem ich zdolności do ich okazywania.

Pomimo iż jest to wielokrotnie podkreślane przez naszego Pana i apostołów, takie kompletne oddzielenie ludu Bożego od świata jest bardzo powszechnie nie zauważane przez tych, którzy zwą się Chrześcijanami, którzy wydają się myśleć, że wciąż powinni być częścią, składnikiem tego świata i współudziałowcami w jego celach, ambicjach i odpowiedzialnościach jakie sami sobie narzucili – czy to politycznych, społecznych, czy militarnych. O swoim ludzie Jezus powiedział w ewangelii Jana rozdziale 17 wersecie 16: „Oni nie należą do [tego] świata, tak jak i Ja nie należę do tego świata”. Powinni w nim być obecni, aczkolwiek nie jako obywatele, ale jako obcy – jako przestrzegający prawa obcy, „oddający cesarzowi co cesarskie, a Bogu co Boskie” (np. ewangelia Łukasza rozdział 20 werset 25); „nie dłużni nikomu nic, prócz wzajemnej miłości” (Rzymian rozdział 13 werset 8); wypełniając swe wszystkie obowiązki – każdemu oddając to, „co się mu należy: komu podatek – temu podatek, komu cło – cło; przed kim należy odczuwać lęk – lęk, wobec kogo szacunek – temu szacunek” (werset 7) i zawsze będąc poddanymi wyższym władzom (werset 1), oraz pamiętając przy tym, że są ambasadorami Chrystusa: „W imieniu Chrystusa tedy poselstwo sprawujemy” (2 Koryntian rozdział 5 werset 20) i dlatego powinni Go godnie reprezentować.
Poprzednia stronaNastępna strona