Krótka analiza 1 Koryntian rozdziału 14

Krótka analiza 1 Koryntian rozdziału 14Niedawno zauważyliśmy na pewnej grupie na Facebooku post autorstwa Davvid Stopynsky (z którym pod koniec sierpnia rozmawialiśmy na temat chrześcijańskich „podstawowych prawd” – jeśli ktoś chciałby odsłuchać rozmowę, jest ona dostępna pod tym adresem), zawierający skrótową analizę 1 Koryntian rozdziału 14. Za zgodą autora poniżej zamieszczamy jej zredagowaną wersję.

1 Koryntian rozdział 14 werset 1: „(1) Starajcie się o miłość, ubiegajcie się o dary Ducha, a najbardziej o dar proroctwa”.

Dążcie do miłości (bo jest znacznie ważniejsza niż dary Ducha – 1 Koryntian rozdział 12 werset 31: „(31) Ale wy ubiegajcie się o wyższe dary. Ja zaś wskażę wam drogę najdoskonalszą ze wszystkich”, rozdział 13 wersety 1-13 [zacytujemy tylko niektóre wersety] „(1) Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jako miedź dźwięcząca albo cymbał brzmiący. (2) i gdybym miał dar proroctwa, znał wszystkie tajemnice i posiadł wszelką wiedzę, i miał całkowitą wiarę, taką, iżbym przenosił góry, a miłości bym nie miał, niczym jestem. (…) (8) Miłość nigdy nie ustaje, chociaż proroctwa się skończą, choć zniknie dar języków, choć przeminie wiedza. (…) (13) Teraz tedy pozostaje wiara, nadzieja i miłość: te trzy, a z nich największa jest miłość”), jeśli zaś chodzi o dary Ducha, to z nich największym jest dar prorokowania (bo tacy mogli dla zbudowania innych zrozumiale przemówić, wyjaśnić coś [jako, że „prorokowanie” w biblijnym ujęciu oznacza publiczne przemawianie – o przeszłych, teraźniejszych bądź przyszłych sprawach]).

Wersety 2 i 3: „(2) Albowiem kto mówi językiem, nie ludziom mówi, ale Bogu. Nikt go bowiem nie pojmuje, a on mocą Ducha rzeczy tajemne wygłasza. (3) A kto prorokuje, przemawia do ludzi dla ich zbudowania, napomnienia, pocieszenia”.

Kontekst zaprzecza, że chodzi tutaj o mówienie Bogu rzeczy których nikt oprócz Boga nie rozumie. Raczej ma na myśli sytuację, w której ktoś mówi obcym językiem i nikt tego nie przetłumaczy – wtedy nie ma żadnych korzyści dla zboru, jest to „mówienie na wiatr” (które rozumie tylko Bóg i mówiący – patrz werset 9). Choćby było wypowiedziane nawet 10.000 pięknych i mądrych słów w obcym (dla słuchaczy) języku bez ich przetłumaczenia, to 5 słów zrozumiałych ma znacznie większą korzyść niż owe 10.000 (patrz werset 19).

Wersety 4-6, 9 i 12: „(4) Kto mówi językiem, samego siebie buduje, ale kto prorokuje, buduje Kościół Boży. (5) Chciałbym, abyście wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, abyście prorokowali. Bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby jednocześnie tłumaczył, aby Kościół tym się budował. (6) A teraz, bracia, kiedy do was przybędę, a będę mówił językami, jakąż z tego odniesiecie korzyść, jeśli do was nie przemówię albo z objawienia, albo z umiejętności, albo z proroctwa, albo z nauki? (…) (9) Tak i wy, jeśli językiem w zrozumiały sposób nie przemówicie, jakże kto zrozumie, co się mówi? Na wiatr mówić będziecie. (…) (12) Tak i wy, skoro ubiegacie się o dary Ducha, starajcie się posiąść w pełni te, które służą zbudowaniu Kościoła”.

Mówiąc w obcym (dla słuchaczy) języku i NIEPRZETŁUMACZONYM (na język słuchaczy) buduje się tylko siebie.

Werset 5: „(5) Chciałbym, abyście wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, abyście prorokowali. Bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby jednocześnie tłumaczył, aby Kościół tym się budował”.

Tylko niektórzy mówili językami. Choć Apostoł mówi, że chciałby aby wszyscy mieli taki dar, to jednak znacznie bardziej wolałby, aby jak najwięcej posiadało dar prorokowania (publicznego wyjaśniania, tłumaczenia Słowa Bożego) – bo to rzeczywiście buduje innych

Wersety 7 i 8: „(7) Bo przecież nawet przedmioty martwe wydające dźwięk, jak flet czy cytra, gdyby nie wydawały tonów wyraźnych, skądże będzie wiadome, co się nuci na flecie albo na cytrze? (8) Albo też, gdyby surma bojowa brzmiała głosem niepewnym, któż na wojnę gotować się będzie?”

Dźwięki mają znaczenie dla ich słuchacza (muszą być dla niego zrozumiałe – a nie być przypadkowymi zbitkami sylab).

Wersety 9-12: „(9) Tak i wy, jeśli językiem w zrozumiały sposób nie przemówicie, jakże kto zrozumie, co się mówi? Na wiatr mówić będziecie. (10) Wszakże tyle jest na świecie rozmaitych języków, a nie masz żadnego bez słów. (11) Jeśli więc nie będę wiedział, co znaczy słowo, dla tego, który mówi, będę barbarzyńcą, i ten, co mówi, będzie dla mnie barbarzyńcą. (12) Tak i wy, skoro ubiegacie się o dary Ducha, starajcie się posiąść w pełni te, które służą zbudowaniu Kościoła”.

Stąd słowa mówiących też powinny być zrozumiałe dla słuchaczy, bo tylko takie mogą nieść zbudowanie dla innych.

Werset 13: „(13) I dlatego kto mówi językiem, niechaj się modli, aby to mógł tłumaczyć”.

Gdy ktoś ma dar mówienia w obcym (dla słuchaczy) języku, i publicznie modli się w tym języku, to niech ktoś inny, kto ma dar tłumaczenia – tłumaczy (porównaj werset 27 i werset 5) aby było to dla zbudowania innych (słówko „dlatego” pokazuje związek z kontekstem). Wersety 27 i 28 to potwierdzają – że jeśli nie ma tłumacza w zborze, to ten co ma „dar mówienia językami” niech milczy.

Wersety 14-17 wyjaśniają dlaczego mówiący językiem obcym modląc się publicznie powinien w taki sposób używać swojego „daru” by budować zbór:

„Bo jeślibym się modlił obcym językiem [zanosił modlitwę w zborze w języku obcym], modlić się będzie mój duch [moje usposobienie] ale rozum [moje nie przetłumaczone objawienie] mój [dany przez Boga] jest bez pożytku [nie jest skuteczny w budowaniu reszty zboru]. Co wtedy mam robić? Będę modlił się duchem, będę się modlił i wyrozumieniem [współpracował z posiadającym dar tłumaczenia], będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i wyrozumieniem [współpracował z posiadaczem daru tłumaczenia]. Bo jeślibyś błogosławił duchem [„dar języków” bez tłumacza i zrozumienia słuchaczy] jak zwykły wierny na twoje dziękowanie powie „Amen”, skoro nie wie co mówisz? Bo choć ty wprawdzie dobrze dziękujesz, ale drugi się nie buduje [ponieważ nie rozumie danego języka obcego].

Werset 18: „(18) Dzięki czynię Bogu mojemu, że mówię językami więcej od was wszystkich”.

Paweł dziękuje Bogu, że lepiej od Koryntian mówi językami (tzn. że do Greków mówi po grecku, do żydów po hebrajsku, itd.) – czyli używa ich tak, aby przynosić zbudowanie, a nie tylko zadziwiać innych

Werset 19: „(19) Ale w kościele wolę powiedzieć pięć słów rozumem swoim, abym i innych nauczył, niż słów dziesięć tysięcy językiem (niezrozumiałym)”.

Lepiej powiedzieć mało ale ZROZUMIALE dla słuchaczy

Werset 20: „(20) Bracia, nie stawajcie się dziećmi w pojmowaniu, ale w złości bądźcie niemowlętami, a umysłem bądźcie doskonałymi”.

I nie być dziecinnymi, używając bezmyślnie otrzymanych darów

Werset 21: „(21) W Prawie czytamy: Przez ludzi obcego języka oraz obcych warg przemówię do tego ludu, ale i tak Mnie nie usłuchają, mówi Pan”.

Apostoł wspomina tu starotestamentową zapowiedź, że poganie będą głosić Żydom Ewangelię w ich (Żydów) języku, zrozumiałym dla Żydów – a i tak okażą temu poselstwu nieposłuszeństwo (cudownym nie miało być, że poganie będą głosić, ale że poganie, którzy wcześniej nie uczyli się hebrajskiego będą w sposób cudowny nauczeni mówić po hebrajsku – a nawet taki cud dla ogółu ówczesnych Żydów nie wystarczał).

Werset 22: „(22) Języki zatem są znakiem dla niewierzących, a nie dla wierzących. Znakiem dla wierzących, a nie dla niewierzących, jest proroctwo”.

Mówienie w obecnym języku jest znakiem (czymś co ma zwrócić uwagę) dla niewierzących a nie dla wierzących, zaś prorokowanie (nauczanie) przynosi korzyść dla wierzących

Werset 23: „(23) Jeśli się więc zgromadzi społem cały kościół i wszyscy mówią (różnymi) językami, a wejdą jacyś prostaczkowie lub poganie, czyż; nie powiedzą, żeście oszaleli?”.

Jeśli tak właśnie jest, to po co „mówić językami” gdy się zbór (czyli WIERZĄCY) zgromadza i nie ma wśród nich żadnego NIEWIERZĄCEGO? Gdyby na takie zebranie przyszedł ktoś niewierzący, słusznie mógłby pomyśleć, że wszyscy oszaleli lub są pijani (jak to było w Dniu Pięćdziesiątnicy – Dzieje Apostolskie rozdział 2 wersety 12 i 13: „(12) Wszyscy byli tym zaskoczeni i nie wiedzieli, co myśleć. Dlatego pytali jeden drugiego: ‘Co to znaczy?’. (13) Inni jednak drwili, mówiąc: ‘Upili się młodym winem’”).

Werset 24: „(24) Lecz jeżeli wszyscy prorokują, a wejdzie jakiś poganin lub prostaczek, wszyscy poczną go przekonywać i osądzać”.

Gdy jednak w zborze jest wykorzystywany dar prorokowania (nauczania, tłumaczenia Słowa Bożego), wówczas przygodny niewierzący mógłby zostać pouczony i duchowo wzmocniony słysząc we własnym języku co jest mówione

Werset 25: „(25) ujawniając skrytości serca jego, aż on, upadłszy na twarz, złoży pokłon Bogu i wyzna, że prawdziwie Bóg jest w was”.

A w efekcie mógłby się nawet nawrócić.

Werset 26: „(26) cóż więc, bracia? Gdy się schodzicie, każdy z was wnosi albo dar wygłaszania hymnów, albo dar nauki, dar objawienia, dar języków lub dar ich tłumaczenia: wszystko niech będzie dla zbudowania”.

Jeśli więc korzystać z darów to rozsądnie, dla ogólnego zbudowania, i nie korzystać tylko z jednego daru, ale z różnych (porównaj Rzymian rozdział 12 wersety 3-8, i Efezjan rozdział 4 wersety 11-13 gdzie nie ma wymienionego „daru języków” w pracy budowania zboru:

  • Rzymian rozdział 12 wersety 3-8: „(3) Mówię bowiem każdemu z was, na mocy danej mi łaski, aby nie miał o sobie mniemania wyższego, niż należy. Niech każdy ocenia siebie rozsądnie, zgodnie z tym, co mu Bóg wytyczył w mierze wiary. (4) Jedno ciało ma bowiem wiele członków. Nie wszystkie one spełniają to samo zadanie. (5) Podobnie my, w swej wielości, stanowimy w Chrystusie jedno ciało. Natomiast każdy z osobna jesteśmy dla siebie członkami. (6) Stosownie do udzielonej nam łaski mamy też różne jej dary: czy to prorokowania — do głoszenia na miarę wiary; (7) czy usługiwania — do służby z poświęceniem; czy to nauczania, po to, by pouczać; (8) czy też zachęcania, po to, by podnosić na duchu. Kto wspiera — to hojnie; kto przewodzi — to z zapałem; kto okazuje miłosierdzie — to z całego serca”;
  • Efezjan rozdział 4 wersety 11-13: „(11) I On ustanowił jednych jako Apostołów, innych jako proroków, innych jako ewangelistów, innych jako pasterzy i nauczycieli (12) dla przysposobienia „świętych” do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, (13) aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do Człowieka Doskonałego, do miary wielkości [według] pełni Chrystusa”.

Wersety 27 i 28: „(27) Jeśli kto mówi językiem, to niech mówi dwóch lub co najwyżej trzech, i to kolejno, a jeden niech tłumaczy. (28) A gdyby tłumacza nie było, niech milczy w kościele, a niech do siebie samego mówi i do Boga”.

Użycie „daru języków” powinno mieć miejsce tylko gdy jest ktoś z „darem tłumaczenia” na język słuchaczy (i gdy są obecni niewierzący – by były dla nich znakiem/świadectwem – patrz wersety 22 i 23).

Wersety 29-31: „(29) A prorocy niech mówią dwaj albo trzej, inni niech roztrząsają. (30) I gdyby któremu z siedzących zostało coś objawione, pierwszy niech zamilknie. (31) Możecie bowiem wszyscy po jednemu [po kolei, jeden po drugim] prorokować, aby wszystkich pouczyć i wszystkim dać napomnienie”.

Posiadający „dar prorokowania” także mieli mówić po kolei, a inni (słuchacze) mieli rozważyć (rozpoznać, zbadać, osądzić) to co usłyszeli. Gdyby dotychczas siedzący i słuchający mówiącego otrzymał dalsze – być może uzupełniające objawienie – wówczas pierwszy mówca miał w uprzejmy sposób ustąpić mu miejsca i w milczeniu słuchać

Werset 32: „(32) A siły ducha proroczego są w mocy proroków”.

„Siły ducha proroczego” [zdolności związane z „darem prorokowania” – w innych przekładach „duchy proroków”] są poddane prorokom [posiadaczom „daru prorokowania”]. Paweł udowadnia w ten sposób wyższość „daru prorokowania” od „daru języków”. Posiadacze „daru języków” potrzebowali pomocy tłumacza, tymczasem posiadacze „daru prorokowania” nie potrzebowali tłumacza, aby sami mogli zrozumiale przemówić (dla zbudowania innych).

Werset 33: „(33) Bo Bóg nie jest Bogiem nieładu, ale pokoju; podobnie jak we wszystkich świętych zgromadzeniach wybranych”.

Bóg nie jest Bogiem zamieszania, nieporządku czy bałaganu, ale pokoju.

Wersety 34-35: „(34) niewiasty niech w Kościele milczą, bo nie dozwala się im mówić, ale mają być poddane, jak i Zakon mówi. (35) A jeśli się czego chcą nauczyć, w domu niech mężów swoich pytają. Bo nie godzi się niewieście mówić w Kościele”.

Są tu zawarte wskazówki Pawła, że w czasie zebrań zborowych, gdy są podawane nauki doktrynalne (przez tłumaczenie języków lub prorokowanie w sensie głoszenia i nauczania) kobiety mają odgrywać drugorzędną rolę, nie starając się być nauczycielami.

Werset 36: „(36) Czy Słowo Boże od was wyszło, albo czy tylko do was dotarło?”.

Ironia Pawła: czy to od was wyszło Słowo Boga? I czy tylko do was przyszło? Czy naprawdę jesteście wzorem i przykładem wszystkim zborom, pierwszym i ostatnim słowem odnośnie doktryn i praktyk w tym zakresie?

Wersety 37 i 38: „(37) Jeżeli ktoś uważa się za proroka albo za kogoś posiadającego dary duchowe, niech wie, że to, co do was piszę, jest nakazem Pańskim. (38) Lecz jeżeli ktoś tego nie uzna, i sam nie będzie uznany”.

A tu już z powagą wypowiada się o swoim apostolstwie – niech każdy się dowie, że to co piszę, jest natchnionym przez Boga pouczeniem. [Bardziej dosłowne przekłady wersetu 38 mówią: „A jeśli kto nie wie, niechaj nie wie”, co można zinterpretować jako: jeśli jednak ktoś to lekceważy, to niech sobie lekceważy (niech będzie zadowolony ze swojej głupoty i jej skutków)].

Wersety 39 i 40: „(39) Przeto, bracia, ubiegajcie się o dar proroctwa i nie wzbraniajcie mówić językami. (40) A wszystko niech się dzieje z godnością i w należytym porządku”.

Starajcie się gorliwie o prorokowanie, językami mówić nie zabraniajcie ale niech to będzie godnie i w porządku.