Przypowieść o fałszywych owczarniach

Przypowieść o fałszywych owczarniach„Nie ma w tym nic dziwnego, że Szatan stara się dzielić i odłączać owce. Usiłuje on stawiać ogrodzenia w rodzaju denominacyjnych wyznań wiary, które przeszkadzają niektórym owcom w udaniu się za Pasterzem na zielone pastwiska oraz do żywych wód prawdy. Ma to sens, patrząc z jego punktu widzenia. Dziwne jest jednak to, że udaje mu się ograniczyć swobodę rozsądnego myślenia u tak wielu ludzi, którzy zaczynają myśleć, iż wyznacznikiem duchowości jest stwierdzenie: Jestem z Lutra luteraninem, ja z Kalwina albo Knoxa – prezbiterianinem, ja z Wesleya – metodystą” [a ja Świadkiem Jehowy, ja Rzymskokatolikiem] „, i tak dalej. Tymczasem apostoł Paweł powiedział pewnego dnia, kto jest zagrożony duchem sekciarstwa: Ten, kto mówi: jam Pawłowy, ja Apollosowy, a ja Piotrowy. Czyż nie jesteście cieleśni? Czy takie myślenie nie jest całkiem sprzeczne z duchem Chrystusowym? „Czy rozdzielony jest Chrystus?” [1 Koryntian rozdział 1 werset 13]. Czy Paweł, Piotr albo też Knox, Kalwin, Wesley lub ktokolwiek inny” [np. ciało kierownicze Świadków Jehowy, papież, itp] „, z wyjątkiem Chrystusa, umarł za wasze grzechy i was odkupił? Powinni być oni poważani jako słudzy Chrystusa i Kościoła, powinni być jak najbardziej szanowani za to, czego dokonali, ale określanie Oblubienicy jakimkolwiek innym imieniem poza imieniem Oblubieńca jest rzeczą jawnie niewłaściwą.

Ach, oby wszyscy mogli zrozumieć to, że w oczach Bożych jest tylko jeden Kościół, którego członkowie zapisani są w niebie, i że Bóg nie może i nie zamierza uznawać żadnego podziału w prawdziwym Kościele ani nawet okazywać zrozumienia dla takiego działania. Nie uznaje On ograniczających wyznań wiary, które doprowadzają do tego, że tak wiele owiec zostało uwięzionych i pozbawionych pokarmu. Jak wykazaliśmy, wzniósł On tylko jedno ogrodzenie wokół swej owczarni. Wewnątrz jest mnóstwo miejsca, zarówno dla jagniąt, jak i dla w pełni dojrzałych owiec.

Wyobraźcie sobie piękne, obszerne pastwisko otoczone mocnym i wysokim ogrodzeniem (prawem Bożym), w obrębie którego znajdują się wszystkie owce, ale nie istnieje żaden inny sposób dostania się do tej zagrody (stanu usprawiedliwienia), jak tylko przez Chrystusa, który jest drzwiami – wiara w Jego ofiarę za grzech stanowi jedyną drogę wiodącą do owczarni. Każdy, kto dostaje się do tej zagrody jakąkolwiek inną drogą, jest złodziejem i rabusiem. Takie jest pastwisko przygotowane przez Dobrego Pasterza dla owiec, które do Niego należą i za które złożył On swoje życie. Do tej prawdziwej zagrody Chrystusa weszło spore stado owiec. Należą one do prawdziwego Pasterza. Rozglądamy się jednak po zielonych niwach i zauważamy, że tylko nieliczne owce, doprawdy malutkie stadko, wydają się mieć przyjemność w korzystaniu z wolności całej zagrody – wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił. A gdzie są inni? Patrzymy, a oto za drzwiami, po obu stronach ścieżki, znajdują się małe zagrody. Nad każdą z nich widnieje jakiś napis – prezbiterianie, metodyści, baptyści, adwentyści, katolicy rzymscy i greccy, episkopalianie, luteranie” [, Świadkowie Jehowy] „itd. Patrząc na te ich komórki, zauważamy, że różnią się między sobą. Jedne zbudowane są jak więzienia, z żelaznymi kratami, ogrodzeniami i łańcuchami, inne są mniej surowe, a niektóre mają jedynie wyznaczone „nieprzekraczalne granice” i owce rozumieją, że nie wolno im poza nie wychodzić.

Owe zagródki pełne są owiec, ale są to zwierzęta słabe, delikatne i chorowite, gdyż cierpią na brak właściwego ruchu i świeżego, pożywnego pokarmu. Są regularnie karmione, ale tylko łuskami, czasami z dodatkiem odrobiny mleka. Jedzą bez zamiłowania i nie mają z tego pożytku. Wiele z nich wygląda mizerniej i biedniej niż na początku, gdy znalazły się w zagrodzie. Inne znów oślepły. Ale, o dziwo, wszystkie wydają się być absolutnie zadowolone, każda ze swojej zagródki, i rzadko się zdarza, że któraś próbuje uciec.

Zauważyliśmy także, że zostali wyznaczeni podrzędni pasterze, by pomagać paść owce. To oni właśnie zbudowali owe zagródki, najwyraźniej bez zezwolenia Głównego Pasterza.

Nie mogąc zrozumieć, dlaczego owce pozwoliły się tak ogrodzić, przyglądamy się, w jaki sposób zostały zwiedzione, by znaleźć się za tymi różnymi ogrodzeniami. Gdy weszły do owczarni przez jedyne drzwi (wiarę w Chrystusa), każdy podrzędny pasterz starał się je przekonać, że konieczne jest znalezienie się w jednej z owych mniejszych zagród oraz że najlepsza jest właśnie ta, którą on reprezentuje. W rezultacie niemal wszystkie owce, które weszły do owczarni, zostały uwięzione, gdyż zaufały podrzędnym pasterzom i udały się za większością. Jedynie nieliczne z nich przeszły obok i cieszyły się wszystkimi swobodami owczarni. Podrzędni pasterze cały czas starali się przekonać własne owce, że wolne owce to heretycy i że są na najlepszej drodze do zagłady. (…)”

linia podziału

Fragment z większego tekstu pt. „Wspólnota chrześcijańska” – zachęcamy do przeczytania całości.