Czy Jezus kłamał i nie potrafił zrobić tego, co sam mówił?
W jednej z ostatnich dyskusji spotkałem się z następującym zarzutem:
“Jezus twierdzi że modlitwa jest magicznym zaklęciem i może zmusić boga do konkretnych materialnych czynności.
Nawet Jezus nie posiadał takiej wiary i nie potrafił udowodnić istnienia boga.
Wiara – nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia w warunkach braku wystarczającej wiedzy.
Wiara to wewnętrzne przekonanie że zrealizuje się materialnie pomysł wytworzony w mózgu.
Cytuję:
“Apostołowie prosili Pana: «Przymnóż nam wiary!» Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!”, a byłaby wam posłuszna” (Ewangelia Łukasza rozdział 17 wersety 5-6);
“Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: „Podnieś się i rzuć się w morze”, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Ewangelia Marka rozdział 11 wersety 23-24).
Na przykładzie 2 wcześniejszych cytatów wyraźnie widać fałszywość Jezusa. Przekazuje on twierdzenia (przykład z drzewem i górą) których sam nie może wykonać i potwierdza że nie posiada wiary o której naucza. (…) Trzeba odróżniać wiarę od kłamstwa. W cytowanych słowach Jezusa jest kłamstwo bez pokrycia. Zakładając że biblia jest prawdziwa to sam nie potrafił zrobić tego co mówił oraz inni nie potrafili tego dokonać. Chyba że biblia jest zmyślona od a do z.”
Nieco zredagowana odpowiedź jakiej udzieliłem:
Nie zgadzam się co do definicji wiary. Wiara to umysłowe ocenienie [właściwa ocena rozumem danej kwestii] i poleganie sercem [że się właściwie tą kwestię zrozumiało] 🙂 . Co m.in. oznacza, że nie ma to być łatwowierność, czy wszelkiego rodzaju „myślenie życzeniowe”, w rodzaju właśnie przypisywania prawdziwości bezpodstawnym wytworom swojej (lub czyjejś) fantazji. To jest – nie spełniających wymogów tak zwanych „pewników biblijnych”.
(Aby uznać iż jakakolwiek nauka jest prawdziwa, musi ona być harmonijnie zgodna:
- sama ze sobą
- ze wszystkimi wersetami biblijnymi
- z nauką o Okupie
- z charakterem Bożym: z Jego miłością, sprawiedliwością, mocą i mądrością
- z faktami
- ze wszystkimi innymi uprzednio sprawdzonymi naukami i doktrynami biblijnymi
- z celami Boskiego Planu / dążeniem do pobożności)
Co do kwestii wiary jak ziarnko gorczyczne i spełniania modlitw, tak się składa, że jakiś czas temu odnosiłem się do tej kwestii w wykładzie pt. “Szaliach cz.2 (Co z tego wynika?)”; oprócz tego proponuję wysłuchanie także wykładu pt. “Czynienie dzieł większych niż czynił Jezus”.
Jeżeli chodzi o to, czy Jezus jest w stanie sam wypełnić spełnić to, co powiedział w wersetach: „Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: „Podnieś się i rzuć się w morze”, a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” – to tak, Jezus właśnie to zrobi.
Tylko trzeba nieco poszukać po Biblii i Bożym Planie, żeby zrozumieć o co chodzi.
Góry w Biblii są symbolami królestw – różnych, w zależności od kontekstów/nazw/itp. Ogólnie ziemia bowiem oznacza ludzi [a dokładniej: zorganizowane [w takiej formie, o jakiej chodzi w danym kontekście w Biblii] społeczeństwo ludzkie], i im ta ziemia jest wyżej, tym przedstawia rzeczy ważniejsze, i/lub bliższe Boga (lub tego, co jest uważane za Boga – przykładowo: szatan się podaje za Boga, i jest przez Biblię nazywany „bogiem obecnego świata” – przez uzurpację, a nie dlatego, że mu został taki urząd dany przez Boga). Np.
- Psalm 125 werset 1 „Ci, którzy ufają Panu [Kościół/Maluczkie Stadko], są jak góra Syjon [są Królestwem Bożym], Która się nie chwieje, lecz trwa wiecznie”;
- Izajasza rozdział 2 wersety 2-4: „(2) Stanie się w dniach ostatecznych, że góra domu PANA [Królestwo Boże] będzie utwierdzona na szczycie gór [nad wszelkimi innymi królestwami/państwami/większymi, czy też bardziej zorganizowanymi formami rządów] i wywyższona ponad pagórki [republikami/innymi pomniejszymi formami rządów]; i wszystkie narody popłyną do niej. (3) I pójdzie wiele ludów [wszyscy, którzy powstaną z martwych], i powie: Chodźcie, wstąpmy na górę PANA [do owego królestwa Bożego, skoro się zaczyna – zobaczmy co proponuje i na jakich warunkach, skoro wzbudził nas z umarłych], do domu Boga Jakuba; on będzie nas uczył swoich dróg [taki jest bowiem ~cel Dnia Sądu, więcej + dowody = w serii „Dzień Sądu”], a my będziemy kroczyli jego ścieżkami. Z Syjonu [góry Bożej, w tym kontekście: z Maluczkiego Stadka, czyli tych, którzy zasiedli z Jezusem na tronie jako zwycięzcy w „zbawieniu wyborczym”] bowiem wyjdzie prawo, a słowo PANA z Jerozolimy. (4) On będzie sądził wśród narodów i karcił wielu ludzi. I przekują swe miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie już miecza i nie będą się już ćwiczyć do wojny.”
(Swoją drogą Jan Chrzciciel nawiązując do m.in. tego miejsca powiedział (Łukasza rozdział 3 wersety 4-6) „(4) Jak jest napisane w księdze słów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Pana, prostujcie jego ścieżki. (5) Każda dolina [niskie/mniej ważne/mniej zorganizowane części społeczeństwa] będzie wypełniona [w sensie: podniesiona do odpowiedniego poziomu], a każda góra i pagórek będą obniżone; to, co krzywe, wyprostuje się, a wyboiste drogi będą gładkie. (6) I ujrzy wszelkie ciało zbawienie Boże.” <- bo to będzie właśnie czas „zbawienia powszechnego”/zmartwychwstania/Dzień Sądu.
- Psalm 48 wersety 2-3: „(2) Wielki jest Pan, i bardzo chwalebny w mieście Boga naszego, na górze świętej swojej. (3) Ozdobą krainy, uciechą wszystkiej ziemi jest góra Syon w stronach północnych, miasto króla wielkiego.” – w skrócie: podstaw dokładnie to samo co powyżej pod „góra”.
- Galacjan rozdział 4 wersety 22-31: „(22) Napisane jest przecież, że Abraham miał dwóch synów: jednego z niewolnicy, a drugiego z wolnej. (23) Ten z niewolnicy urodził się według ciała, a ten z wolnej – według obietnicy. (24) Jest w tym głębszy sens. Kobiety wyobrażają dwa przymierza. Hagar oznacza przymierze z góry Synaj, które rodzi do niewoli [w tym kontekście: Przymierze Zakonu, zawarte między Bogiem a Izraelitami za pośrednictwem Mojżesza]. (25) Ta właśnie Hagar to góra Synaj w Arabii. Symbolizuje ona obecną Jerozolimę [czyli Izrael cielesny – „królestwo Izraela], która wraz ze swymi dziećmi [Izraelitami „według ciała”] znajduje się w niewoli [Prawa Zakonu, a jest to niewola, bo jest to skonstruowane na zasadzie zakazów i nakazów, które absolutnie trzeba bezwzględnie spełnić, jeśli chce się uzyskać życie wieczne – przy czym problem jest taki, że było to możliwe tylko i wyłącznie dla doskonałego człowieka, dlatego w całej historii nikomu poza Jezusem nie udało się go wypełnić]. (26) Jerozolima, która jest na wysokości [czyli: duchowy Izrael, Kościół], jest natomiast wolna [kto przyjął Jezusa, przez chrzest stał się symbolicznie martwy, a śmierć wyzwala spod Zakonu] i ona jest naszą matką [bo daje możliwość uzyskania życia w inny sposób, niż przez absolutnie doskonałe wypełnienie prawa Zakonu]. (27) Napisano bowiem: Ciesz się, niepłodna, która nie rodziłaś, wykrzykuj i wołaj, która nie zaznałaś bólów rodzenia! Bo liczniejsze są dzieci opuszczonej [żony Abrahama, Sary, która przez wiele lat nie miała dzieci, mimo Bożej obietnicy, że go rozmnoży w wielki naród] niż tej, która ma męża [nałożnicy Abrahama, Hagar, której urodził się syn, Ismael, wcześniej niż Sarze urodził się Izaak]. (28) A wy, bracia, jesteście dziećmi obietnicy, tak jak Izaak. (29) Ale tak jak wtedy, ten, który urodził się według ciała [Ismael – przedstawiający Izrael cielesny], prześladował urodzonego według ducha [Izaaka, przedstawiającego Izrael duchowy], tak jest i teraz. (30) I co mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i jej syna, bo nie będzie dziedziczyć syn niewolnicy razem z synem wolnej [kto z Żydów nie przyjął Jezusa, ten pozostał „w niewoli” Prawa Zakonu]. (31) Otóż, bracia, nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej.”
I tak dalej, podobnych tekstów jest wiele. I, jak widzisz – nie wszystkie są Boże, niektóre bowiem mają być podległe (być pod górą Bożą), obniżone, rozwalone (Objawienie rozdział 6 werset 14 – „Niebo (czyli obecny rząd religijny, w którym „bogiem tego świata” jest szatan – wyjaśnienie czemu znajdziesz np. w serii “Światy i wieki biblijne”, od tego odcinka i dalej) zostało usunięte jak księga, która się zwija, a każda góra [każde królestwo/państwo/rząd, nie będące Królestwem Bożym] i każda wyspa [o tym piszę kilka akapitów niżej] zostały ruszone ze swoich miejsc” – prócz Królestwo Bożego, bo jak mówił Psalm 125 werset 1 – góra Syon jest nieporuszona).
- Daniela rozdział 2 wersety 34-35: „(34) Patrzyłeś, aż oderwał się kamień bez [pomocy] rąk, uderzył posąg w jego stopy z żelaza i gliny i zmiażdżył je. (35) Wówczas zostały zdruzgotane razem: żelazo, glina, brąz, srebro i złoto. I stały się jak plewy z letnich klepisk, a wiatr uniósł je i nie znaleziono po nich żadnego śladu. Kamień zaś, który uderzył w posąg, stał się wielką górą [Królestwem Bożym] i napełnił całą ziemię [całe społeczeństwo ludzkie tak jak jest ono zorganizowane w „obecnym złym świecie”].”
Ponadto Biblia tak jak mówi o „górze Bożej”, konkretyzując, że jest nią Syon, tak też mówi o „górze szatana”, przy czym dostępne przekłady Biblii nie potrafią tego niuansu wyłapać.
- Psalm 68 wersety 15 i 16: „(16) Górą Bożą jest góra Baszan, Górą pełną szczytów góra Baszan. (17) Czemu zazdrośnie spoglądacie, szczyty górskie, Na górę, którą wybrał Bóg na swą siedzibę? Pan zamieszka tam na wieki.”
a co z wersetami, które już Ci cytowałem, że to Syon jest górą Bożą? Ano „mądrym biblistom” było wszystko jedno 🙂 – bliższym prawdy tłumaczeniem byłoby chociażby: „(16) Górą Bożą jest góra Baszan? Górą pełną szczytów góra Baszan! (17) Czemu zazdrośnie spoglądacie, szczyty górskie, Na górę, którą wybrał Bóg na swą siedzibę [na górę Syon]? Pan zamieszka tam na wieki. [choć wy twierdzicie, że to właśnie WY jesteście królestwami Bożymi]„.
Ta góra Baszan jest królestwem szatana – tak zorganizowanym rządem, jak go sobie zorganizował. Zdaję sobie sprawę, że bardzo skrótowo o tym mówię, jeżeli temat Cię zainteresował, posłuchaj tego wykładu, tam jest o tym znacznie szerzej – konkretnie ten temat jest omawiany od 39 minuty 15 sekundy tego wykładu.
Dobrze, znaczenie „góry” mamy, teraz „morze”. Woda w Biblii bywa używana w pewnych kontekstach zamiennie z ziemią – przykładowo w chrzcie zanurzany jest zanurzany pod wodę, co reprezentuje jego śmierć, znalezienie się w grobie – „pod ziemią”.
Czym więc różni się „ziemia” jako „zorganizowane społeczeństwo ludzkie” (w takiej formie zorganizowania, o którą chodzi w danym kontekście) od „morza”? Otóż ziemia jest czymś stabilnym, morze – jest wzburzone. Zatem morze w Biblii przedstawia społeczeństwo ludzkie w stanie wzburzenia, rewolucji (więc, nawiązując do wersetu, o którym powiedziałem powyżej, że do tego wrócę, wyspy to jakieś (zależnie od kontekstu) ewentualne ostoje porządku.
Zatem gdy Jezus mówi: „Kto powie tej górze: „Podnieś się i rzuć się w morze” mówił o jakiej górze? o górze Baszan. O jakim morzu? o światowej rewolucji, ludzi w stanie wzburzenia w czasie końca, którzy w wyniku działań Jezusa po jego powrocie zniszczą królestwo szatana.
Innym symbolem owej światowej rewolucji też jest trzęsienie ziemi [zorganizowanych społeczeństw].
(Przy okazji – o kolejności wydarzeń w czasie końca mówi m.in. 1 Królewska rozdział 19 wersety 11-12: „Idź [Eliaszu, który przedstawia Kościół – więcej na ten temat można znaleźć w serii: “Eliasz – typ i antytyp”] – powiedział – stań na górze [królestwie Bożym] przed PANEM”. PAN właśnie wtedy przechodził [w czasie, o którym proroczo mówi ta historia]: potężny wicher [wojna światowa, w jej dwóch fazach] rozłupywał góry [„królestwa tego świata”] i kruszył skały przed PANEM, ale PAN nie był w wichrze; a po wichrze – trzęsienie ziemi [światowa rewolucja wstrząsająca obecnym sposobem zorganizowania społeczeństwa ludzkiego], lecz PAN nie był w trzęsieniu ziemi; (12) po trzęsieniu ziemi – ogień [anarchia, w jej rozmaitych formach, która pali wszelkie więzy, znosi wszelkie ograniczenia, daje wolność wypowiadania wszelkich poglądów i czynienia „jak kto chce”, ostatecznie doprowadzając do różnych form bezrządu (w tym to trwa i dziś w Polsce, spójrz na politykę, sądownictwo, itp., a to zauważysz 😉 ], ale Pan nie był w ogniu; a po ogniu – szmer łagodnego powiewu [„wstań” – restytucja, powstanie z martwych, i Objawienie rozdział 22 werset 17: „A Duch i oblubienica mówią: Przyjdź! A kto słyszy, niech rzecze: Przyjdź! A kto pragnie, niech przyjdzie; a kto chce, niech bierze wodę żywota darmo” – nie zmuszam, zapraszam].”
Zatem, mówisz: ‚sam nie potrafił zrobić tego co mówił oraz inni nie potrafili tego dokonać” – potrafił 🙂 . Tylko to miało się dokonać w przyszłości – i jest w trakcie dokonywania się już od pewnego czasu, właśnie teraz, na naszych oczach, i jeszcze przez jakiś czas w przyszłości 🙂 , gdzie ostatecznie (jak mówi Objawienie rozdział 11 werset 15) rezultatem będzie, iż: „I zatrąbił Anioł siódmy i stały się głosy wielkie na niebie mówiące: Królestwa świata stały się królestwami Pana naszego i Chrystusa jego [góra domu Pańskiego stanęła na szczycie gór], i królować będzie na wieki wieków [owa góra będzie nieporuszona]”.